Pisząc o inwestycjach w sztukę, warto przytoczyć pewna anegdotę zaczerpniętą z historii. Pierwszy w historii fundusz inwestujący w sztukę powstał w Paryżu w 1904 roku. Założył go pewien finansista, który namówił swoich przyjaciół do zainwestowania w obrazy mało znanych wówczas artystów. Fundusz nosił specyficzną nazwę – Skóra Niedźwiedzia.
Trend wzrostowy widoczny jest coraz wyraźniej w analizie struktury portfela międzynarodowych funduszy inwestycyjnych. Systematycznie rośnie zainteresowanie inwestowaniem w instytucje rynku sztuki. W badaniu przeprowadzonym przez Investment&Pension in Europe w 2010 roku na 121 wiodących funduszach emerytalnych i inwestycyjnych z 25 krajów Europy widać wyraźnie wzrost zainteresowania innymi instytucjami alternatywnymi ( w tym przede wszystkim sztuką), których udział w portfelu wzrósł na przestrzeni 3 ostatnich lat z 6% do 8%, przewyższając inwestycje w nieruchomości i gotówkę (w ujęciu wartościowym oznacza to wzrost do wartości prawie 27 miliardów EUR).
Podobnie jak tradycyjne aktywa finansowe, ceny na rynkach instrumentów alternatywnych podlegają cyklom cenowym. Najważniejszym i najdłuższym zidentyfikowanym cyklem na rynkach finansowych jest cykl Kondratiewa (trwający około 55 lat). Ostatnia fala cyklu rozpoczęła się w roku 1973 i będzie trwała do około 2030. Eksperci z ArtTrust szacują, że gdy w okresie 1973 – 2000 większość wytwarzanego bogactwa pochodziła z tradycyjnych instrumentów finansowych takich jak akcje czy obligacje, to w drugiej fali cyklu (okres 2000 – 2030) bogactwo będzie pochodziło w głównej mierze z inwestycji w instrumenty alternatywne, a przede wszystkim z inwestycji w sztukę.
Bilans ekonomiczny instytucji rynku sztuki
Fundusze sztuki w okresie 2003 – 2008 odnotowały ogromny i dynamiczny wzrost. Do czasu kryzysu finansowego tempo wzrostu wynosiło 30-60% w skali roku. W ciągu tych kilku lat rynek globalny (przy monitorowaniu aukcji dzieł sztuki z całego świata) pod względem swojej wartości urósł ponad czterokrotnie z 2,2 mld USD do 9,4 mld USD.
Co istotne, należy zwrócić uwagę na tempo, w jakim została odrobiona strata spowodowana przez kryzys. Nadwyżka wypracowana tylko w ciągu 2010 roku pozwoliła na zasypanie spadku jaki powstał w latach kryzysu, tj. w latach 2008-2009. Po 2010 roku światowy handel sztuką ponownie osiągnął wolumen 9,4 mld USD. Wniosek jest więc jednoznaczny – inwestowanie środków pieniężnych w instytucje rynku sztuki przynosi stabilną inwestycję. Warto przyjrzeć się poniższemu wykresowi, który przedstawia opisywaną sytuację z poprzednich lat.
Fundusze inwestycyjne
Obecnie fundusze inwestycyjne działają na większą skale niż Skora Niedźwiedzia. Przykładem może być tutaj Fine Art Fund Group – założona na początku bieżącej dekady – która dziś zarządza około 100 mln USD. Pierwszy fundusz, lokujący głównie w artystyczne blue chips (np. płótna Pabla Picassa i Edgara Degasa), uruchomiła w 2004 r., lecz jego sukces zachęcił ją do stworzenia trzech kolejnych, inwestujących m. in. w dzieła obiecujących młodych artystów, sztukę chińską oraz bliskowschodnią.
Dotychczasowa stopa zwrotu na sprzedanych „aktywach” oscyluje wokół 30 proc., a zarządzający oczekują, że w dłuższym terminie fundusze będą pomnażały kapitał inwestorów o co najmniej 10 proc. rocznie. Ponieważ dotychczasowe fundusze nie przyjmują już nowych wpłat, a zainteresowanie jest duże, towarzystwo szybko uruchamia kolejne projekty. Obecnie zbiera 100 mln USD do funduszu wzorowanego na swoim pierwszym pomyśle, a w 2011 r. powstać ma fundusz skupujący kolekcje wyprzedawane przez galerie, muzea czy banki, które mają problemy finansowe.
Prognozy inwestycji w sztukę
Trzeba oczywiście wiedzieć co kupić i być cierpliwym. Wartość inwestycji w sztukę nie powinna przekraczać 10 % wartości portfela inwestycyjnego.
Dla inwestora najważniejszy jest oczywiście horyzont inwestycyjny. Dlatego należy wspomnieć również o prognozach na najbliższą przyszłość.
Wszelkie prognozy na rok 2011 wskazują na dalsze utrzymanie i umocnienie tendencji wzrostowej. Warto w tym miejscu powołać się na oświadczenie domu aukcyjnego Sotheby’s, wokół którego skupia się 26 % światowego handlu dziełami sztuki. Przedstawiciele domu aukcyjnego w sprawozdaniu za pierwszy kwartał 2011 podają informację o wzroście sprzedaży o 17 % w stosunku do roku ubiegłego.
Opracował: Roman Kaczkowski
Dom Aukcyjny Abbey House S.A.
Dane z ostatniego Raportu wydanego przez Abbey House są imponujące. Rynek sztuki w Polsce choć raczkuje może być wart 2 mld PLN, a obroty domów aukcyjnych w 2011 wzrosną o około 40 proc. i mogą wynieść 50 mln PLN. To byłby super prognozy dla inwestorów, domów aukcyjnych ale i samego rynku sztuki w Polsce.
a może tak najwyższa pora aby ministerstwo Kultury i Sztuki zabrało się do pracy na rzecz tej dziedziny do której jest powołane?
Zastanawiam się nad zainwestowaniem swoich środków w obrazy. I tutaj zadałem sobie odwieczne pytanie – czy zakupić obraz bezpośrednio od artysty czy też za pośrednictwem domu aukcyjnego. Ponieważ rynkiem sztuki interesuję się od niedawna wybiorę raczej drugą możliwość. Proszę o opinie (: