szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

Wystawa o rzeźbie: Czerwona poprzeczka

07.03.2012

Magazyn

Wszystkich miłośników rzeźby zapewne ucieszy fakt, że wystawa Czerwona poprzeczka została przedłużona do 16 marca. Ekspozycja to  gest artystyczny, który Krzysztof M. Bednarski wykonał 39 lat temu podczas egzaminu wstępnego na Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jedną z prób, jakim zostali poddani kandydaci na rzeźbiarzy, było ćwiczenie praktyczne. Każdy z nich dostał do ręki kij oraz zadanie zakomponować go w przestrzeni przy użyciu dostępnych materiałów.

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Dwudziestoletni Bednarski-kandydat został zmuszony do udowodnienia na poczekaniu swojej mocy przekształcania materii (kija) w sztukę. Poddany egzaminacyjnej procedurze, zmuszony do wzięcia udziału w grze, w której nie ma nieustalonych reguł, postawiony wobec wyboru „wóz albo przewóz” postanowił zagrać va banque.

Pomalował swój kij na czerwono, a następnie zaklinował go poprzecznie we framudze drzwi sali, w której odbywał się egzamin. W ten sposób kij zmienił się w szlaban – czerwoną poprzeczkę. Bednarski umieścił ją nie za nisko – nie dało się przejść nad nią, i nie za wysoko – aby przejeść pod nią, członkowie komisji musieli zginać karki…

Tak się składa, że w miejscu, w którym Bednarski umieścił czerwoną poprzeczkę, dziś znajduje się należąca do warszawskiej ASP galeria Salon Akademii. I w tej właśnie galerii podejmujemy rozważania na temat rzeźby, na wystawie zatytułowanej nomen omen Czerwona poprzeczka; wszelkie podobieństwo zdarzeń i osób jest w tym wypadku zamierzone i nieprzypadkowe.

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Czerwona poprzeczka jest wystawą o rzeźbie. O stanach skupienia materii, o jej plastyczności, fizyczności, o jej modelowaniu i nadawaniu jej formy mającej znaczenie. Chciałbym zbadać możliwości rzeźby we współczesnych warunkach. Miejscem prowadzenia tych badań jest Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie. Na uczelni rzeźba jest jedną z oficjalnych dyscyplin artystycznych. Mało tego – na Akademii rzeźba jest bytem administracyjnym! ASP utrzymuje Wydział Rzeźby, kształci rzeźbiarzy, przyznaje w tej dziedzinie formalne dyplomy i doktoraty.

Akademia prowokuje do myślenia o rzeźbie w kategoriach akademickich. Pragnę tej prowokacji ulec – i to nie tylko ze względu na kontekst, lecz również, a nawet przede wszystkim, dlatego, że w perspektywie, której horyzontem jest Czerwona poprzeczka, interesuje nas możliwość rzeźby pojętej w tradycyjny, właśnie akademicki sposób. Oczywiście, kiedy mowa o możliwościach, to na pierwszy rzut oka wydają się one nieograniczone.

Obszar rzeźby, wraz z całym obszarem sztuki, został w epoce ponowoczesnej rozszerzony do rozmiarów praktycznie nieskończonych. Wszystko może być sztuką. Wszystko może być rzeźbą, a jednak rzadko co nią bywa. Śmierć malarstwa ogłasza się często i hałaśliwie, choć malarstwo nie umiera nigdy. Rzeźba tymczasem zanika po cichu, bez akompaniamentu melodramatycznych okrzyków. I nic w tym dziwnego. Przestrzeń, w której rozgrywa się spektakl współczesnej cywilizacji, jest gęsto wypełniona informacjami i obrazami. To truizm, ale tu warto go powtórzyć, bowiem dla rzeźby wynikają z niego poważne konsekwencje. W zwielokrotnionym przez obrazy, utkanym z informacji świecie pojęcie rzeczywistości stało się mocno wątpliwe.

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Źródło: Salon Akademii, ASP w Warszawie

Cóż dopiero mówić o tak specjalnych przypadkach rzeczywistości jak rzeźby? O tych szczególnych stanach skupienia materii, których fizyczna obecność i realność są tak intensywne, że aż natrętne? Deficyt rzeźby byłby więc tak naprawdę tylko symptomem ogólnego niedoboru namacalnej rzeczywistości.   Czy stawką w grze o rzeźbę jest tak naprawdę nasze poczucie rzeczywistości, umacniane dotykalnością materialnego świata?

Nie zapędzajmy się zbyt daleko. Poprzestańmy na tym, że Czerwona poprzeczka jest wystawą, na której pytamy o możliwość uprawiania rzeźby bez popadania w bezpłodny tradycjonalizm, ale jednocześnie bez opuszczania tradycyjnego, ba, akademickiego obszaru rzeźby wyznaczonego przez takie jakości jak dotykalność, przedmiotowość, materia, jej plastyczność, ciężar, gęstość, objętość – jej rzeczywistość i fizyczna obecność.

Figurą tej obecności się kij włożony przez Krzysztofa Bednarskiego we framugę przejścia między salami galerii – Czerwona poprzeczka, od której pochodzi tytuł wystawy. Ta forma w przestrzeni, tarasująca przejście, utrudniająca życie, zmuszająca do wykonania skłonu (albo do dania susa), tworzy emblematyczną sytuację rzeźbiarską, w której przedmiot nabiera znaczenia, rzeźba staje się kijem włożonym w szprychy rzeczywistości i nie można przejść nad nią (ani pod nią) do porządku dziennego, ponieważ rzeźba fizycznie i naprawdę tu jest.

wystawa czynna: 17.02 – 16.03.2012,  

pn-pt, godz.12-18.

Salon Akademii

Akademia Sztuk Pięknych, Warszawa

Autor: Stach Szabłowski

Źródło: Salon Akademii, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.