XX wiek obfitował w tragiczne dla naszego kraju wydarzenia – miały wtedy miejsce aż dwie wojny światowe. Nie licząc ogromnych strat w ludziach, ucierpiała też spuścizna intelektualna. Ogromne straty dotknęły narodowe zbiory sztuki; były one przez lata rabowane, niszczone i wywożone zagranicę. Do dziś nie udało się odnaleźć większości tej cennej kolekcji.
Od lat podejmowane są inicjatywy, które mają na celu przywrócenie dóbr narodowych na właściwe miejsce. Jedną z takich akcji stanowi „Muzeum utracone”, któremu patronuje MKiDN. Do jej założeń należy gromadzenie w jednym miejscu możliwie jak największej ilości poszukiwanych obiektów. Osoby pracujące nad projektem szukają ich po całym świecie i próbują coraz to nowszych sposobów na dotarcie do nich.
Jednak idea samego „Muzeum utracone” wykracza poza „fizyczne” odzyskiwanie dziedzictwa narodowego. Chodzi w nim o pamięć, o to, by ta kolekcja „żyła” w szerszej świadomości. W tym celu zbiera się jak najwięcej informacji o zaginionych pracach i publikuje się je na stronie internetowej. Przeglądając ją możemy podziwiać, najczęściej czarno – białe reprodukcje prac największych mistrzów polskich oraz europejskich. Umieszcza się przy nich również informacje atrybucyjne oraz opisuje przypuszczalne dalsze ich losy. Na dzień dzisiejszy na liście znajduje się około 60 000 obiektów. Jest to oczywiście liczba nieporównywalnie mała w zestawieniu z ogromem rzeczywistych grabieży.
Wszystkie informacje, jakimi dysponuje muzeum publikuje się cyklicznie w serii wydawniczej Departamentu Straty Kultury Polskiej. Katalogi te wysyła się potem do przeszło stu domów aukcyjnych z całego świata, przedstawicielstw dyplomatycznych, placówek kulturalnych oraz jednostek zajmujących się badaniami proweniencyjnymi.
W spisie znajdują się obiekty malarskie, rzeźbiarskie, rzemiosło artystyczne oraz dzieła rękopiśmienne. Do tych najcenniejszych należą między innymi:
- „Pochód ułanów” Gierymskiego
- „Podwójny portret Elizy Pareńskiej” Wyspiańskiego
- „Leżąca lwica” Dürera
- „Zwiastowanie” Jordaensa
- „Ecce homo” van Dycka
Dzięki inicjatywom tego typu do naszego kraju wróciło już parę znaczących dla polskiej kultury dzieł. Szczególnie głośno było ostatnio o paru wielkich „comebackach”, czyli „Madonnie pod jodłami” Cranacha i „Czatach” Brandta. Prawdziwą sensację wzbudził ubiegłoroczny powrót „Pomarańczarki” Gierymskiego do Muzeum Narodowego w Warszawie. W 2011. na jednej z niemieckich aukcji odnaleziono również „Murzynkę” Bilińskiej – Bohdadowiczowej.
[vsw id=”_5EbVNU3Yvw&feature” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
Źródło: muzeumutracone.pl
Oprac. Sylwia Zabłocka
Portal RynekiSztuka.pl