Założona w 1991 roku. Przez lata gościła rozmaitych artystów – wystawiano w niej dzieła Kuśmirowskiego, Marii Pinisieńskiej – Bereś. Odbywały się performanse, warsztaty oraz wykłady, a także wiele zajęć o charakterze edukacyjno – kulturalnym. Teraz, jedno z ulubionych miejsc łodzian może zostać teraz zamknięte.
Tą smutną wiadomość otrzymała – wraz z wypowiedzeniem – kierowniczka galerii Manhattan. Powód jest prozaiczny – brak funduszy na dalsze utrzymywanie placówki, która i tak potrafiła poradzić sobie za 56 000 rocznie otrzymywane z urzędu miasta. Pomoc przychodziła również ze strony spółdzielni mieszkaniowej. Niestety, jej reprezentanci uzasadnili swoją decyzję pisząc, że nie stać ich na wspieranie miejsca, które generuje same straty, a nie zyski.
Znamienne okazują się tu wielokrotne wypowiedzi kierowniczki galerii Manhattan. Dyrektorka twierdzi, że niezwykle oszczędnie gospodarowała funduszami, zawsze wybierała niewygórowane rozwiązania finansowe. Mimo tego, dbała o dobro twórców. Honoraria dla artystów – choć skromne – zawsze były.
W trakcie trwania sporu o losy Manhattanu, odezwały się głosy, że o zamknięciu galerii mogły zadecydować nie tyle fundusze, ile kontrowersyjna wystawa pt. „W sprzecznym mieście”. Ekspozycja ukazuje łódzką dzielnicę w nieszczególnie korzystnym świetle. Można na niej także obejrzeć materiały, gdzie jej mieszkańcy wyrażają gniew i ubolewanie, ze względu na warunki w jakich przyszło im funkcjonować.
Wrzawa w środowisku artystycznym trwa. Powstał nawet list otwarty w obronie tego miejsca. Petycje można podpisać drogą elektroniczną. Na chwilę obecną widnieje pod nią 112 podpisów. Utworzono również wydarzenie na facebooku, jakie ma rozpowszechniać informacje o planach zamknięcia galerii.
Oprac. Sylwia Zabłocka
Portal RynekiSztuka.pl