Jeszcze tylko do 17 września można oglądać dzieła największego, belgijskiego skandalisty w Luwrze.
Ta niecodzienna, szokująca i niepokojąca ekspozycja wzbudziła zainteresowanie w świecie sztuki, głównie poprzez zaprezentowane tam prace. W luksusowych wnętrzach Luwru zagościły bowiem na w pół śmieszne, a na w pół ordynarne rzeźby tatuowanych świń, kopulujących jeleni, powykręcanych krzyży czy gablotka wypełniona białymi, wypchanymi królikami. Podkreśla się jednak, że majestat Luwru wchłonął nieco prowokację Delvoye’a, która nawet w prasie opisywana była jako urocza czy wręcz pocieszna. Wydaje się jednak, że sam pomysł jest ciekawy, a także możliwość zrealizowania go w tak prestiżowych wnętrzach, jakimi są sale Luwru świadczy, iż samo muzeum postanowiło zmienić nieco swój wizerunek.
Kama Wróbel
Portal Rynek i Sztuka