Fotografia. Jak widzi śmierć Terry Richardson?

R.I.P. Annie Lomax, My Mom 1938-2012″, źródło: terrysdiary.com

Amerykański fotograf Terry Richardson opublikował na swym kontrowersyjnym blogu zdjęcia obrazujące powolny proces umierania własnej matki. Seria fotografii oburzyła niemalże cały świat sztuki, jednakże do tej pory zdania  na temat całej sytuacji są dość mocno podzielone.

Terry Richardson, jeden z bardziej znanych i kontrowersyjnych współczesnych fotografów, kilka dni temu zaszokował cały artworld. Na swym blogu Terry Richardson’s Diary opublikował serię zdjęć przedstawiających umierającą matkę. Zdjęcia przedstawiają drobniutką, wychudzoną postać, która podpięta jest do szpitalnej aparatury. Posiniaczone nogi, maska tlenowa, a także – wydaje się – że ograniczony zakres świadomości sprawia, że zdjęcia te w bardzo realistyczny i poruszający sposób oddają cielesny wymiar odchodzenia człowieka.

Cykl fotografii  kończy chyba najbardziej spektakularne zdjęcie, przestawiające wychudzoną staruszkę, która ubrana jest w ekstrawaganckie ubrania, pali papierosa i wydaje się być bardzo radosna. Zdjęcie podpisane jest „R.I.P. Annie Lomax, My Mom 1938-2012”.

Terry Richardson jest aktualnie najbardziej cenionym fotografem zajmującym się modą i światem celebrytów, nie ciesząc się jednak przy tym powszechną sympatią. Wielokrotnie krytykowany był za perwersję i nieprofesjonalizm, a także prostactwo. Prowadzony przez niego blog zawiera materiały fotograficzne, które na różny sposób kompromitują modelki czy celebrytów. Niezależnie jednak od tego burza, jaka narosła wokół zdjęć Richardsona wyraźnie podzieliła środowisko. Jedni bowiem podkreślają niemoralność tego typu działań, inni chwalą szczerość fotografa. Większość zdjęć ukazuje bowiem reportażowy sposób rejestracji, niemodyfikowany komputerowo, przez co w bardzo jaskrawy sposób ukazana jest tu cała bolesna i nieprzyjemna prawda o cielesnej śmierci.

Poniżej zaprezentujemy kilka zdjęć ze wspomnianego cyklu.

Źródło: terrysdiary.com
Kama Wróbel

Portal Rynek i Sztuka