Od początku grudnia możemy zauważyć nieustannie pojawiające się w mediach informacje o kiermaszach świątecznych, zwanych także przez organizatorów targami sztuki, w ramach których w atrakcyjnych cenach można nabyć autorskie realizacje artystyczne. Wydarzeń tego typu jest mnóstwo, a poziom prezentowanych prac bardzo różnorodny, przez co też często zastanawiamy się czy warto w ogóle z oferty takiej skorzystać?
Okres świąteczny, to niewątpliwie czas kiedy na rynku pojawia się więcej, niż zazwyczaj atrakcyjnych ofert sprzedaży także dzieł sztuki. Większość instytucji kultury – prywatnych, jak i niekomercyjnych – różnymi kanałami bombarduje nas przepełnionymi ofertami, jednocześnie kusząc atrakcyjnymi cenami. Pytanie jednak jest następujące – czy warto poświęcić chwilę czasu i wybrane oferty zgłębić? Odpowiedź na to pytanie oczywiście zależy tylko od nas samych, jednak w moim odczuciu w ramach tego typu wydarzenia, z masy obiektów, faktycznie można wyłowić atrakcyjne stylistycznie i cenowo prace.
Sylwia Szafert, Głowa II, źródło: Galeria Platon
Do okresu świątecznego galerie sztuki przygotowują się zazwyczaj ze sporym wyprzedzeniem, tworząc w tym czasie ciekawą ofertę, która zazwyczaj składa się z prac niewielkich, niedrogich i „gotowych do wzięcia”. Rzadko więc obiekty kosztują więcej niż 700 zł. Dzięki temu manewrowi praca taka doskonale nadaje się na gotowy do wręczenia prezent – bo jest wyszukana, przystępna cenowo, a także – co ważne – już oprawiona. Czasem także, dostępne w stałej ofercie większe obiekty, objęte są zniżką świąteczną – dlatego też zawsze warto o różne zniżki pytać.
W ramach sprzedaży świątecznych polecam także zwrócić uwagę na oferty instytucji niekomercyjnych, które zazwyczaj nie posiadają w swojej ofercie realizacji na sprzedaż. Jest to dobra okazja, aby spotkać się z samym artystą, wynaleźć ciekawą, jednocześnie unikalną pracę, która ma już na koncie prezentację w ramach wystawy, co z punktu widzenia kolekcjonerskiego jest również ważne.
Barbara Karpiel, „Błękitny”, olej na płótnie, 50×60 cm, Onamato/artpower.pl
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że w prezentowanych przez różnorodne galerie ofertach, realizacje bardzo często nie należą do najlepszych prac poszczególnych artystów, a ich ilość – szczególnie, gdy przeglądamy katalogi on-line -po prostu nas męczy. Mimo wszystko, jednak wydaje mi się, że gra warta jest świeczki. Za niewielką cenę, możemy sprawić komuś – lub też sobie – naprawdę wyszukany prezent, który będzie cieszył oko przez długie lata.
Jednak niezależnie od tego czy pracę chcemy kupić na prezent czy dla siebie, to warto pamiętać o kilku kwestiach, na które należy zwracać uwagę. Z uwagi na założenie tego typu targów czy kiermaszów, ceny muszą być bardzo przystępne. Dlatego też znaczą część oferowanych obiektów zajmują realizacje mego formatu i grafiki. O technikach graficznych pisaliśmy już nieraz, ale gwoli przypomnienia zachęcam do zapoznania się z tekstem o technikach graficznych (LINK), a także o ich oznaczeniach (LINK). Dodatkowo, jeśli przy zakupie pracy nie otrzymujemy certyfikatu potwierdzającego autentyczność, nie bójmy się o niego zapytać. Pod względem inwestycyjnym, a także kolekcjonerskim dobrze jest posiadać pełną dokumentację posiadanego dzieła. Jeśli decydujemy się na obraz, zwróćmy uwagę na jego lico. Jeśli zauważymy popękania – czyli tzw. krakelurę – to nad zakupem danej pracy zastanówmy się nieco dłużej. Najlepiej wówczas przeanalizować styl malarski artysty, który może nam wskazać czy efekt ten zastosowany jest celowo, czy jest to po prostu efekt uboczny i niezamierzony. Płótno bowiem jest bardzo wrażliwe na wahania temperatury i wilgotność, które są najczęstszą przyczyną pęknięć warstwy malarskiej. Warto także zwrócić uwagę na rysunki, których również w ramach tego typu wydarzeń jest dużo.
Monika Smyła, Bez tytułu, źródło: Galeria Socato
Niewątpliwie idea przedświątecznych kiermaszów jest bardzo chwalebna, dzięki wydarzeniom tego typu bowiem popularyzowany jest zwyczaj nabywania realizacji artystycznych, który w całkowicie naturalny sposób może przerodzić się w pasję kolekcjonerską. Dodatkowo młodzi artyści mają większą szansę na przebicie się do świadomości odbiorców, kolekcjonerów czy galerzystów, co może zaowocować różnymi kooperacjami. Nie zapominajmy jednak także o tym, że tak na dobrą sprawę atrakcyjne obiekty artystyczne – w równie przystępnych cenach – możemy odnaleźć w galeriach przez cały rok. Po prostu są one wtedy mniej promowane.
Kama Wróbel
Portal Rynek i Sztuka
