Paszporty Polityki to nie lada gratka. Już od 1993 roku tygodnik Polityka, przyznaje wyróżnienia młodym twórcom, którzy zasłużyli się w minionym roku, zarówno dla polskiej kultury, jak i sztuki. Nagrodą szczególną przyznawaną w tym samym czasie, jest miano Kreatora Kultury, które corocznie otrzymuje wybitna postać świata artystycznego.
Jak komentują organizatorzy konkursu, od kilku lat brakuje wśród krytyków zgodności podczas wyłaniania najbardziej interesujących postaci ze świata sztuki i kultury. Prof. Izabela Kowalczyk, która proponowała wyłonionych przez siebie twórców, pokusiła się nawet o stwierdzenie, że ’w tym roku polska sztuka jakby zamarła’. I rzeczywiście, jeśli przyjrzeć się ostatnim 12 miesiącom, wcale nie obfitowały one w szczególnie widowiskowe, wywołujące miły dreszcz podniecenia, wystawy skupiające sztukę najnowszą. Brak było również unikalnych przedsięwzięć, grupowych demonstracji, działań, pokazów. Owszem, na firmamencie polskiego świata artystycznego świeci jasno kilka gwiazd, jednak byłoby miło, gdyby jury miało możliwość wyboru spośród kilkudziesięciu.
W tym roku dużą uwagę zarówno krytyków, jak i publiczności, skupiały natomiast te sektory sztuk wizualnych, które – paradoksalnie i całkiem niesprawiedliwie – uznawane są nierzadko za poboczne i błahe. I tak, street-art, design, fotografia, sztuka komiksu czy plakatu, były w ostatnimi czasy głośne i widoczne. Jednak co znamienne, wciąż są niedoceniane, bowiem ich obecność w trakcie procesu nominacji, jest znikoma. W tym roku ślad swój zostawili jedynie autor portalu Sztuczne Fiołki oraz zajmujący się fotografią Rafał Milach. Reszta artystów natomiast, to reprezentanci malarstwa, instalacji, performance’u czy wideo-artu.
Oczywiście, ostateczne wybory, choć upłynęły w raczej burzliwej atmosferze, nie były przypadkowe. Katarzyna Krakowiak, Julita Wójcik i Radek Szlaga, jak najbardziej zasłużyli na znalezienie się wśród nominowanych.
Katarzyna Krakowiak to artystka zajmują się rzeźbą i architekturą, przy użyciu mediów komunikacyjnych, z naciskiem na dźwięk. Jej nietuzinkowy koncept, znalazł się w tym roku na 13. odsłonie Międzynarodowej Wystawy Architektury w Wenecji. Tytuł wystawy brzmiał „Making the walls quake as if they were dilating with the secret knowledge of great powers” (Izby ściany drżały, pęczniejąc skrywaną wiedzą o wielkiej mocy, tłum. M.Libera). Całość tworzyła instalacja dźwiękowa. Dzięki swojemu zamysłowi, artystka pragnęła udowodnić, że dźwięk jest stałą częścią architektury. Budowla bez akustyki byłaby dziwna i wybrakowana – dźwięk sprawia natomiast, że staje się ona rzeźbą akustyczną.
Julita Wójcik natomiast, to głównie performerka, zalicza się ją do młodej czołówki artystycznej. Jej głośna 'tęczowa’ instalacja zagościła w tym roku na Placu Zbawiciela w Warszawie. Kwieciste dzieło Julity Wójcik to już trzecia ”Tęcza” w dorobku artystki. Pierwszą zbudowała w sierpniu 2010 roku, podczas pobytu w Domu Pracy Twórczej w Wigrach. Druga „Tęcza” stanęło jesienią 2011 roku w Brukseli na placu przed Parlamentem Europejskim. W końcu instalacja dotarła do Warszawy. Przesłanie pracy miało być radosne i pełne optymizmu. Wójcik odwołuje się do długiej tradycji pozytywnych skojarzeń wiązanych tęczą, jako uniwersalnym symbolem przymierza, miłości, pokoju, nadziei, ale też – we współczesnym świecie – ruchów emancypacji mniejszości seksualnych.
Rodzynkiem, okazał się być w zestawieniu Radek Szlaga – malarz, autor grafik, instalacji oraz książek artystycznych. Artysta słynie również z współzałożenia grupy artystycznej Penerstwo. Jego prace były wystawiane m.in. w warszawskim CSW Zamku Ujazdowskim , Galerii Arsenał w Białymstoku, Galerii Foksal oraz na licznych wystawach zagranicznych. W rym roku znalazł się na samym szczycie Kompasu Młodej Sztuki 2012, czyli rankingu polskich artystów wizualnych przed 35 rokiem życia. Jego twórczość uznaje się za eksperymentalną i odważną, która zawsze kipi wieloma niezwykłymi wątkami i niepokojącymi motywami.
Kto z artystów zostanie ostatecznie nagrodzony, dowiemy się już 15 stycznia 2012, na uroczystej gali wręczenia Paszportów Polityki w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Za wszystkich artystów trzymamy kciuki jednakowo, z niecierpliwością czekamy na ogłoszenie werdyktu i jednocześnie mamy nadzieję, że w przyszłym roku pośród kandydatów nominowanych do tej prestiżowej nagrody, pojawi się jeszcze więcej tak barwnych i niezwykłych osobowości.
Źródło: Paszporty Polityki
Oprac. Olga Pisklewicz
Portal RynekiSztuka.pl