szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Galeria Stalowa „Fragments of Reality” Bożenna Biskupska

Sacrum i profanum Barbary Piaseckiej- Johnson

13.02.2013

Kolekcje, Polskie

W życiu Barbary Piaseckiej- Johnson dwie sfery, świętości i spraw przyziemnych nieustannie się ze sobą ścierały. To one w sposób symboliczny wymierzały bieg jej losów. Stawały sięzakażdym razem metaforycznym przejściem między magią wielkiej sztuki, a złudnym czarem jej posiadania. Życie jednej z największych polskich kolekcjonerek, Barbary Piaseckej- Johnson można podzielić na dwa światy. Przed Sacrum i po Profanum.

Właścicielka fortuny kolekcjonerskiej, która w 2011 roku warta była ponad 3 miliardy dolarów, urodziła się w 1937 roku w miejscowości Staniewicze na Kresach Wschodnich. Światowe wychowanie odebrała we Wrocławiu, by tam, na Uniwersytecie Wrocławskim, zdobyć wiedzę, która okazać się miała w przyszłości niezbędna. Barbara Piasecka, absolwentka historii sztuki w wieku zaledwie 22 lat odważnie ruszała w świat. Wszystkie drogi prowadzą przecież do Rzymu, lecz stolica Włoch miała być jedynie krótkim przystankiem w podróży młodej kobiety. Miejscem przeznaczenia okazały się Stany Zjednoczone, gdzie niepozorna pomoc domowa z Polski poślubiła w 1971 roku J. Sewarda Johnsona, jednego z dwóch właścicieli firmy Johnson & Johnson. Tak, tego od pudrów, szamponów i delikatnych kremów dla niemowląt! Małżeństwo, które dzieliła znaczna różnica wieku, było szczęśliwe i łączyła je wspólna pasja. Kolekcjonowanie. Na ścianach posiadłości Barbary Piaseckiej- Johnson i jej męża wisiał Bronzino, Fra Angelico, Lucas Cranacha Starszy, Sandro Botticelli zaraz obok Mondriana, Moneta czy Degasa. Para kupowała dużo i drogo, jednakże coraz częściej zbiory dzieł z przełomu wieków XIX i XX ustępowały miejsca zbiorom sztuki dawnej, dając tym samym państwu Johnson nieoficjalny tytuł najważniejszych i najhojniejszych kupców dzieł od średniowiecza do XVIII wieku. Po dwunastu latach J. Seward Johnson zmarł, lecz zapisał Barbarze w testamencie cały swój majątek, szacowany ówcześnie na około 450 milionów dolarów. Koneserka zrobiła z tej fortuny wspaniały użytek. Postanowiła powiększyć kolekcję dzieł sztuki, która zaczęła tworzyć wraz z mężem. Miejsce aukcji, cena wywoławcza, epoka nie stanowiły żadnej przeszkody, żadnego ograniczenia.

Prawdziwe znawstwo i intuicja kolekcjonerska Piaseckiej-Johnson sprowadziły do posiadłości w Princeton istne perły dawnego malarstwa. Prometeusz namalowany przez hiszpańskiego malarza Jusepe de Riberę, Święta Prakseda JohannaVermeera, Chrystus na Krzyżu El Greca i Ofiarowanie Izaaka Caravaggia oraz Chrystus zstępujący do otchłani Andrea Mantegni kosztowały fortunę. Bajeczny świat wielkich zakupów nie kończył się jednak na religijnym malarstwie hiszpańskim czy włoskim. Zakupy obejmowały również rzeźbę, antyki, starożytne mozaiki, dzieła rzemiosła artystycznego. Barbara Piasecka- Johnson pragnęła swoje ogromne możliwości finansowe wykorzystać, angażując się w mecenat kulturalny, szczególnie polski. Silnie związana ze swoją ojczyzną i polskimi twórcami wspierała finansowo Bibliotekę Polską w Paryżu, fundowała stypendia dla zdolnych studentów uczelni wyższych. Heroicznie pragnęła pod koniec lat 80. dopomóc Stoczni Gdańskiej, przejmując 55 procent jej udziałów. Jednakże szczere chęci i patriotyczne oddanie nie wystarczyły, aby tę realizację zakończyć sukcesem… Pewniejszą inwestycją w „polskość” był zakup sztuki. Kolekcja objęło więc bardzo szybko tak znakomite nazwiska jak Michałowski, Grottger Matejko, Gierymski, Chełmoński, Malczewski, Boznańska. Wspaniałym zwieńczeniem owej idylli był zakup z 1990 roku. Za 15 milionów dolarów filantropka zakupiła na aukcji Badminton Cabinet, XVIII-wieczny kredens angielskiego księcia, będący arcydziełem florenckiego rzemiosła. Świat nie poznał do tej pory wyższej ceny, jaką można zapłacić za… mebel. Ów koszt za kilka lat miała podbić sama kolekcjonerka…

Tak szlachetne i drogocenne zbiory potrzebowały należytej oprawy. Ponadto patrzenie w samotności na Botticelliego czy Leonarda da Vinci nie dawały najwyraźniej satysfakcji kolekcjonerce. Obrazy, rzeźby, misterne dzieła rzemiosła artystycznego ruszyły w podróż, a pierwszym przystankiem na mapie ich wędrówki była Warszawa. Majestatyczne wnętrza Zamku Królewskiego stały się w 1990 roku miejscem ekspozycji wystawy Opus sacrum, na której zaprezentowano ponad 100 arcydzieł o charakterze religijnym. Na ścianach błyszczały dzieła włoskiego i niemieckiego renesansu pędzla Fra Angelico, Mantegni, Belliniego, Giorgione, Lucasa Cranacha oraz mistrzów barokowych świateł, jak Ribera, Zurbarán, Caravaggio, Rubens, i Vermeer. Tłumom i westchnieniom pełnym zachwytu nie było końca. Wystawa zakończyła się wielkim sukcesem, a Barbara Piasecka- Johnson tchnęła w warszawskie wnętrza muzealne nowego ducha. Stolica mogła cieszyć się pierwszą od kilkudziesięciu lat tak ogromną ekspozycją zza granicy.

W 2000 roku Piasecka-Johnson przekazała Muzeum Narodowemu w Poznaniu w depozyt monumentalny obraz Tintoretta Bitwa pod Asolą i dwanaście gobelinów flamandzkich oraz francuskich z XVI–XVII wieku. Miało to być preludium do bezpłatnego zdeponowania w tym mieście części kolekcji na dwadzieścia lat. Tym czynem koneserka świadomie sięgnęła do znamienitej tradycji rodziny Czartoryskich, gdy w roku 1876 książę Władysław Czartoryski postanowił zdeponować w Krakowie zbiory dzieł sztuki, gromadzone przez przodków od drugiej połowy XVIII wieku w Puławach i Paryżu. Władze miasta udostępniły na ten cel odpowiedni budynek i w ten sposób powstało słynne prywatne Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Powołując się na tę tradycję Barbara Piasecka Johnson postanowiła umieścić swoją kolekcję w jednym z polskich miast, a wybór padł na Poznań. Wiadomość wydała się fantastyczna zarówno dla władz, jak i mieszkańców. Poznań dzięki tej fundacji mógłby stać  się ważnym centrum sztuki w Europie! Miejscem prezentowania zbiorów miała być początkowo Biblioteka Raczyńskich. Za mała powierzchnia i za małe pieniądze na przebudowę podpowiedziały nową lokalizację- drugie piętro Centrum Kultury Zamek. Fundatorka chciała przebudować wnętrze na potrzeby ekspozycji, ale planów nie zaakceptował poznański konserwator zabytków. Marzenia o stworzeniu w Poznaniu „mekki dawnej sztuki europejskiej” rozwiały się bezpowrotnie, choć w poznańskim muzeum szczęśliwie nadal można oglądać gobeliny i obraz Tintoretta.

 Urażona duma kolekcjonerki przyczyniła się w pewnym stopniu do decyzji, by kolekcje nieco przemodelować…wyprzedając jej zbiory. Początkowo na aukcjach pod młotek poszło malarstwo polskie. Szlachetną decyzją cały dochód ze sprzedaży tej części kolekcji został przeznaczony na cele charytatywne. Od tej pory można już tylko wyliczać rekordy. Rekordy cen, jakie dzieła kolekcji Johnson osiągały na aukcjach. I tak Zstąpienie Chrystusa do otchłani Mantegni, który w 1990 roku cieszył oczy miłośników sztuki na Zamku Królewskim, osiągnął cenę 28,5 miliona dolarów. Na „wyprzedaży” w domu aukcyjnym Christie’s Badminton Cabinet został zlicytowany za kosmiczną kwotę 36 milionów dolarów, co ponownie uczyniło go najdroższym meblem świata.  Natomiast Sen Wenus François Bouchera wzbogacił Panią Johnson o 2 miliony dolarów. Portret mężczyzny w pozycji akimbo pędzla Rembrandta, pierwotnie przeznaczony do Poznania, sprzedano amerykańskiemu właścicielowi sieci kasyn za 33 miliony dolarów.  W 2002 roku kolekcjonerka podarowała jednak polskim Archiwom Państwowym XV-wieczną Księgę praw miejskich Głubczyc, która pierwotnie miała zostać sprzedana na aukcji w Lamusie.

Co nie zostało sprzedane na aukcjach koneserka sztuki zaczęła na wystawy czasowe.  Historia zatoczyła pewne koło, bo po dwudziestu latach od Opus Sacrum Zamek Królewski w Warszawie znów mógł gościć zbiory kolekcji na wystawie zatytułowanej Mistrzowie rysunku- Dzieła z kolekcji Barbary Piaseckiej- Johnoson. Zaprezentowany został zbiór rysunków i szkiców z kolekcji zgromadzonej po roku 1990. Ogromnym szczęściem cieszy się do dziś niewielkie Monako. Największa część kolekcji Piaseckiej-Johnson od kilku lat eksponowana jest publicznie w XVII-wiecznej Kaplicy Nawiedzenia właśnie tam, gdzie kolekcjonerka również mieszka. Można tam zobaczyć między innymi dwa monumentalne płótna Rubensa, ukazujące Świętego Piotra i Świętego Pawła.

 Życie jednej z największych polskich kolekcjonerek, Barbary Piaseckej- Johnson można podzielić na dwa światy. Przed Sacrum i po Profanum. Przed 1990 rokiem kolekcjonowanie było swoistą uroczystością, której każdego dnia oddawała się kobieta o niezwykłej wrażliwości artystycznej. Życie było wtedy sacrum, niebiańską utopią, do której wstęp miała tylko jedna osoba. Sztuka cieszyła się swą pozycja quasi religijną, a bolączki ziemskie zdawały się jej nie dotyczyć. Wszystko zmieniło się po wystawie Opus Sacrum z 1990 roku.. W ciągu dwóch lat miała zostać zorganizowana kolejna prezentacja dzieł ze zbiorów kolekcjonerki pod hasłem Opus profanum. Jednak z powodu konfliktu z władzami do wystawy nigdy nie doszło. Był to symboliczny moment przesilenia, w którym znać o sobie dały bezsilność, niewykorzystane szanse i  ulotność, tego co miał być wieczne i nieśmiertelne. W wyniku sprzedaży na aukcjach po raz kolejny jedna z bogatszych i piękniejszych polskich kolekcji rozproszyła się po gabinetach prywatnych nabywców zagranicznych. Czy sztuka wypełni w przyszłości swoja ideę, połączenia rajskiego świata z padołem ziemskim? Czekamy na inicjatywy strony polskiej i decyzje Barbary Piaseckiej- Johnson.

Paulina Barysz

Portal RynekiSztuka.pl

 

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

4 komentarzy do “Sacrum i profanum Barbary Piaseckiej- Johnson”

  1. Małgorzata.W.

    Czy dostępny jest katalog tej wystawy z 1990?

  2. Paulina Barysz

    Katalog z wystawy z 1990 roku na pewno jest dostępny w większych bibliotekach np. w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, ponieważ był to jeden z pierwszych profesjonalnie i bardzo precyzyjnie przygotowanych katalogów wystawy w Polsce powojenne.

    1. Paulina Barysz

      dokładnie w bibliotece Instytutu Historii Sztuki UW :)

Skomentuj Paulina Barysz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.