szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

Akt w fotografii – piękno czy perwersja?

26.02.2013

Magazyn

Jeśli mowa o akcie i fotografii poświęconej kobiecie to, niemalże od razu na myśl przychodzi twórczość – czasem kontrowersyjnego, acz mistrzowskiego – Helmuta Newtona, który pomimo, że był przede wszystkim fotografem mody, to najbardziej zasłynął z aktów.  Pytanie jest jednak takie, czy we współczesnej fotografii polskiej, mamy przykłady oryginalnych  twórców dobrze posługujących się fotografią tego typu?

Okazuje się, że mamy. Ale o tym za moment. W pierwszej kolejności chciałabym zaprezentować nieco bliżej sylwetkę Newtona, który – w moim odczuciu – zrewolucjonizował sposób patrzenia na akt kobiecy. Nie są to wprawdzie wysmakowane kompozycje urzekające subtelnością, eterycznością i delikatną grą światła i cienia. Wręcz przeciwnie – zdjęcia Helmuta Newtona są szorstkie i drapieżne. Ukazują kobiety wcielające się w rolę famme fatale, kobiety demonicznej, grającej czasem dwuznaczną rolę, która zwyczajowo przypisana jest jednemu z najstarszych zawodów świata. Helmut Newton urodził się w 1920 roku Berlinie. Początkowo kształcił się  Werner von Trotschke Gymnasium, a następnie American School w Berlinie.

Helmut Newton, fot. user.tninet.se

Helmut Newton, fot. user.tninet.se

W związku z tym, że fotografią zaczął pasjonować się stosunkowo wcześnie, to już jako młody chłopak zaczął pracę dla Yvy, czyli Else Simon. W moim odczuciu doświadczenie to miało ogromne znaczenie – przyglądając się bowiem realizacjom niemieckiej fotograf, można uznać, że dość mocno wpłynęły na późniejszą twórczość Newtona. W związku z tym, że artysta  z pochodzenia był Żydem, w 1938 wyjechał z Niemiec, trafiając początkowo do Singapuru, a następnie Australii. Biorąc pod uwagę, że w roku 1948 ożenił się z aktorką June Browne, stopniowo zaczął wchodzić do świata show-biznesu, stając się fotografem mody. Gdy w 1961 roku na stałe zamieszkał w Paryżu, był już uznanym, niezależnym fotografem pracującym dla najważniejszych magazynów, takich jak m.in Vogue.

Katarzyna Widmańska, fot. widmanska.com

Katarzyna Widmańska, fot. widmanska.com

Muszę przyznać, że fetyszyzujący styl, jaki w dużej mierze zauważalny jest w twórczości Newtona, stosunkowo mocno kojarzy mi się z nowymi pracami Katarzyny Widmańskiej, która w Polsce zasłynęła głównie dzięki nastrojowej serii zdjęć pt. Alicja w krainie czarów. I o ile wcześniejsze prace artystki miały więcej wspólnego z twórczością Saudka, o tyle późniejsze realizacje zmierzają ku wizjom bardziej sadomasochistycznym w stylu Newtona. Twórczość Widmańskiej nieustannie ewoluuje – dlatego też wszystkich zainteresowanych fotografią kreacyjną czy też inscenizowaną zachęcam do monitorowania jej działań.

Katarzyna Widmańska, fot.widmanska.com

Katarzyna Widmańska, fot.widmanska.com

Będąc w kręgu fotografii polskiej,  w kontekście aktu nie można zapomnieć o twórczości Wacława Wantucha, który prezentuje zupełnie innym typ aktu. Wacław Wantuch, to przede wszystkim mistrz kadru i światłocienia. I warto tutaj zauważyć, że dla fotografa nie jest istotna sytuacja zaaranżowana, bardziej istotne są kompozycja, formy i kształty, które często porównywane są do rzeźbiarskich – acz malowniczo potraktowanych – obiektów. Chyba najbardziej charakterystyczne dla Wantucha jest posługiwanie się ostrymi kontrastami – co w wielu przypadkach nie wyklucza subtelnych gradacji tonalnych, a także operowanie dużymi, wyważonymi pod względem kompozycyjnym zbliżeniami. Chwilami nawet materialne ciało całkowicie podświadomie kojarzy się z abstrakcyjnymi, nierzadko geometryzującymi formami.

Wacław Wantuch. fot. fotopolis.pl

Wacław Wantuch. fot. fotopolis.pl

No i ostatnia rzecz. Pozujące do aktów kobiety muszą być wygimnastykowane, przez co naturalną rzeczą staje się to, że najlepszymi modelkami dla Wantucha są po prostu tancerki. A dlaczego?

Po pierwsze można z nimi przerobić bardzo dużo figur. Ponadto kreatywność dziewczyny, która zajmuje się tańcem jest o wiele większa w porównaniu z osobą, która siedzi zgarbiona przy książkach. Kobiety, które ćwiczą taniec maja w sobie naturalność poruszania się, przyjmowania różnych póz, robienia przekrzywień, wygięć itp. W akcie, jeżeli coś może łatwo zepsuć zdjęcie, to nie będą to zbliżone do ideału piersi, brzuch jak kaloryferek czy mało atrakcyjnie przedstawione pośladki, albo idealna talia, tylko będą to dłonie. Tancerki w naturalny sposób potrafią je układać, a amatorkom trochę to nie wychodzi.

Wacław Wantuch, fot. fotopolis.pl

Wacław Wantuch, fot. fotopolis.pl

I zagadnienie to dość mocno łączy się także z twórczością młodszej artystki – Weroniki Drozd, posługującej się pseudonimem Veroniq Zafon, która w ostatnim czasie zasłynęła w mediach, jako autorka – może trochę na wyrost – polskiego kalendarza Pirelli. Swojego czasu, zafascynowana byłam fotografią bytomskiej artystki, jak i drogą którą podąża. Ostatnio jednak mam coraz więcej wątpliwości co do jej nowatorskości czy też odkrywczości. Verniq Zafon przedmiotem swojej fotografii uczyniła akt kobiecy, który dla artystki w nierozerwalny sposób łączy się z tańcem i wyzwalanym w jego czasie gestem. Stąd też na zdjęciach tych zobaczymy tancerki i baletnice wraz z przynależącymi im atrybutami, co w pewnym sensie zbliżają ją do Wantucha.

Veroniq Zafon, fot. veroniqzafon.fotea.pl

Veroniq Zafon, fot. veroniqzafon.fotea.pl

Stosunkowo niedawno w mediach, zrobiło się głośno o przygotowanym przez artystkę dla firmy Olmet kalendarzu, który przedstawia modelki umieszczone na tle złomu, jako że wspomniana firma zajmuje się skupowaniem złomu właśnie. I o ile niektóre z prac są interesujące, o tyle pewna grupa jest jakby przerysowana. Odnoszę wrażenie, że zbyt dużo jest w nich, rzucającej się w oczy, obróbki  cyfrowej, która chwilami po prostu psuje zamierzony przez artystkę efekt.

Veroniq Zafon, fot. veroniqzafon.fotea.pl

Veroniq Zafon, fot. veroniqzafon.fotea.pl

Niezależnie jednak od tego, prace Veroniq Zafon – szczególnie te wcześniejsze, studyjne akty- potrafią urzec, co świadczy o posiadanym przez nią wyczuciu i umiejętnościach.

Oczywiście temat nawet w najmniejszym stopniu nie został wyczerpany, gdyż akt, jak i szeroko rozumiana fotografia erotyczna, mają wielu reprezentantów, także w Polsce. Na chwilę obecną jednak szczerze polecam prześledzenie twórczości wymienionych wyżej artystów, gdyż zarówno ewolucja formy, jak i stylistyki jest chwilami zaskakująca, nie wspominając już o aspekcie biograficznym i podejściu do samego medium.

fot. Wacław Wantuch, fotopolis.pl

Kama Wróbel
Portal Rynek i Sztuka

 

Portal Rynek i Sztuka

 

 

 

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.