szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Galeria Stalowa „Fragments of Reality” Bożenna Biskupska

Wojciech Weiss dla każdego

16.04.2013

Magazyn

Wojciech Weiss urodził się na dalekiej Bukowinie. Ta rumuńska prowincja będzie krainą dzieciństwa przyszłego malarza, który w przyszłości zwiedzi całą Europę. Napędem tej wędrówki będą obrazy, których płodny artysta stworzył setki, od martwych natur przez pejzaże skończywszy na portretach i aktach. Europa pierwszej połowy XX wieku będzie miała niezwykłą okazję widzieć na własne oczy obrazy autoironiczne, obrazy zmysłowe, obrazy oniryczne, obrazy fantastyczne, obrazy prozaiczne. Bo takiego kolorysty, jak Wojciech Weiss, sztuka się nie spodziewała!

Wojciech Weiss1

Wojciech Weiss, Autoportret z maskami, 1900 rok Muzeum Narodowe w Krakowie, źródło: imnk.pl

Z Rumunii do Krakowa i Europy…

Życie prywatne Wojciecha Weissa różniło się znacznie od losów jego poprzedników czy następujących po nim artystów. Przebiegało w harmonijnym rozwoju, nie skąpiło artyście uznania i zaszczytów. Gdyby nie doświadczenia dwóch wojen światowych byłoby idyllicznym bytem. Wojciech Weiss urodził się 4 maja 1875 w Rumunii. Był synem Stanisława Weissa i Marii z Kopaczyńskich. To wydarzenia 1863 roku rzuciły rodzinę Weissów w dalekie strony Europy, lecz gdy zawierucha po powstaniu styczniowym ucichła przyszły malarz po raz pierwszy stawił stopę w podkrakowskim Płaszowie, gdzie uczęszczał do gimnazjum. Dawna stolica Polski oferowała szerokie możliwości edukacyjne dla młodzieńca. Z tej różnorodności Wojciech Weiss wybrał sztukę i jako wolny słuchacz uczęszczał na wieczorne lekcje rysunku do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, która w 1892 roku stanie się jego akademickim domem. Ten artystyczny dom opuścił z tytułem artysty malarza, ze złotym medalem i głową pełną inspiracji, którą dla Weissa był między innymi sam Jan Matejko. Weiss, artysta wędrującej miękko po płótnie plamy, pragnie tworzyć pod wpływem Mistrza precyzyjne kompozycje historyczne, czego dowodem są prace „Wjazd Bolesława Chrobrego do Kijowa” oraz „Wywoływanie ducha Barbary Radziwiłłówny”. Ostatecznie wybiera zupełnie inny kierunek.

W roku 1896 Wojciech Weiss udał się w pierwszą podróż po Europie. Zwiedził Wrocław, Berlin, Drezno, Pragę, Wiedeń, Budapeszt, Paryż, a tam Luwr i podmiejski Wersal. Te odległe i bliskie zarazem podróże obfitowały w tworzenie różnorodnych obrazów, od zabawnych i nie dosłownych jak „Autoportret z jabłkiem” po refleksyjnego „Melancholika” czy katastroficzne wizerunkami metropolii przełomu wieków, wśród których najbardziej znane to „Autoportret z maskami”, „Cafe d’Arcourt” oraz „Ogród Luksemburski nocą”.
Miejscem, do którego zdawał się zmierzać Weiss przez wszystkie rozdroża starego kontynentu był niepozorny dom z sadem w Kalwarii Zebrzydowskiej pod Krakowem, gdzie osiadł wraz z rodzicami i ukochaną żoną, Ireną. Miejsce to sam będzie nazywał swoją Arkadią, niezmąconą gwałtownymi artystycznymi wybuchami, bo wszak pracownie wynajmuje na Podzamczu. Od tej pory przez blisko pół wieku Kalwaria stanie się dla niego rodzinnym azylem i tematem niezliczonych obrazów, w których przedstawiał dom rodzinny wraz z jego krajobrazem. W Kalwarii w sztuce Weissa dochodzą do głosu inspiracje japońskie, które zaczerpnął od największego polskiego jej kolekcjonera i propagatora Feliksa Jasieńskiego.

Wojciech Weiss2

Wojciech Weiss, Portret rodziców, 1899 rok, własność prywatna, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

Lata odzyskanej niepodległości były symboliczne dla wszystkich. Dla Wojciecha Weissa niezmiernie, gdyż po 1918 roku artysta doskonale wykorzystywał swoją ugruntowaną pozycję zarówno malarza „gatunków niskich”, jak i rozwibrowanych portretów i aktów. Ów dorobek artystyczny został doceniony powołaniem Weissa na stanowisko pierwszego w niepodległej Polsce rektora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Rewolucja ogarnia nie tylko płótna, ale również organizację uczelni. Rektor i malarz w jednej osobie zdecydował się zmienić charakter uczelni, na bardziej otwarty. Weiss walczył o dopuszczenie kobiet do studiowania na kierunkach artystycznych! Ze swymi uczniami wyjeżdżał na plenery! Totalnie przeformułował kanoniczną relację mistrza z uczniami !

W okresie międzywojennym życie Wojciecha Weissa było niczym pocisk.
Maluje, wystawia, otrzymuje nagrody, maluje, wystawia, przyjmuje nagrody, w wśród nich nobilitującą nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności za obraz „Floriańska w żałobie” oraz nagrodę w Salonie Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego w Warszawie w roku 1924 za obraz „Helenka”. W swoje pięćdziesięciolecie za wybitne osiągnięcia artystyczne otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. W roku 1934 zorganizował największą z powojennych wystaw indywidualnych, na której przedstawił również swoich uczniów.

Wojciech Weiss3

Wojciech Weiss, Pogrzeb w mieście, 1904 rok, Muzeum Narodowe w Poznaniu, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

Cezurą w tym świetlistym okresie jest rok 1939, do którego Weiss dumnie prowadził krakowską akademię. Zakończenie II Wojny Światowej przyniosło już zupełnie inną rzeczywistość, zarówno polityczną jak i artystyczną. W tym nowym świecie sztuki po 1945 roku Wojciech Weiss pełni już zupełnie inną rolę, bardziej służebną aniżeli nadającą nowy ton. Wojciech Weiss otwiera w tym momencie nowy rozdział swojej twórczości, w której poprzez „Strajk” czy „Manifest” nawiązuje do rzeczywistości socrealizmu. Ten ostatni obraz przyniósł twórcy pierwszą nagrodę w dziale malarstwa na Pierwszej Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki w Warszawie, która będzie zarazem nagrodą ostatnią. Wojciech Weiss zmarł 6 grudnia 1950 roku pozostawiając po sobie bogatą spuściznę, która wypełnia muzealne galerie i prywatne salony.

Wojciech Weiss4

Wojciech Weiss, Manifest, 1950 rok, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

 

…przez wystawy i muzea…

Tam, gdzie można i należy mówić o największych osiągnięciach artystycznych Wojciecha Weissa są muzealne galerie. To one wciąż wyznaczają autorytet artysty i sumują pewne doświadczenia i osiągnięcia twórcze. Ponadto podróże Weissa do europejskich miast i ich muzealnych zbirów ukształtowały go jako artystę. Bo to w XIX- wiecznych galeriach zachwycają go obrazy Hansa Holbeina, Diego Velásqueza, Rembrandta, Van Dycka, których optyczne wspomnienie będzie towarzyszyło mu przez całe życie. Tym samym historia wypełniła swój bieg. Jakie obrazy Weissa możemy spotkać w polskich muzeach? Takie które stanowią reprezentację, sztandar jego inspiracji i refleksji malarskich. Symbolem oeuvre Wojciecha Weissa jest „Melancholik” pokazywany obecnie w Muzeum Narodowego w Krakowie oraz „Wiosna” prezentowana w Muzeum Narodowym w Warszawie, również „Opętanie” i „Demon” z Muzeum Narodowego w Krakowie. Każde z tych dzieł ukazuje Weissa, jako artystę świadomie czerpiącego z twórczości europejskiego malarstwa. „Melancholik” z 1898 roku był pokłosiem spotkania ze Stanisławem Przybyszewskim. Wojciech Weiss pozostawał pod silnym wpływem Przybyszewskiego, wyznawcy i żarliwego propagatora poglądów Artura Schopenhauera, Fryderyka Nietzschego i Zygmunta Freuda. Weissa i Przybyszewskiego fascynował tajemniczy świat ludzkiej podświadomości i fizyczności, nawet tej najbardziej perwersyjnej i nieujarzmionej. W tym młodym wieku, w którym ideologie i wizje niepopularne umysł chłonie jak gąbka, Weiss przyjął za naczelną wartość indywidualizm jednostki wybitnej, która skazuje się tym samym na odwieczny i nieunikniony konflikt z otoczeniem i rzeczywistością. To odczucie Weiss zobrazował w swoim „Melancholiku”, który został doceniony przez wymagającego Jana Stanisławskiego. Wybrał bowiem to dzieło w 1898 roku na wystawę „Sztuki”, gdzie kończący dopiero studia artysta prezentować mógł swe obrazy między pracami swoich profesorów. Natomiast „Wiosna”, jedno z najsłynniejszych dzieł pędzla Weissa, to swoista reinterpretacja dzieł Leona Wyczółkowskiego i Jacka Malczewskiego oraz próba zmierzenia się z ludzkim ciałem. Jakże podobne jest spojrzenie „wiosennego” chłopca do tych dumnych min chimer z płócien Jacka Malczewskiego ! Jakże podobny jest „wiosenny” pejzaż, do tych, które na sposób modernistyczny opracowywał Leon Wyczółkowski ! Zaś demoniczna wizja Weissa w obrazie „Demon. W kawiarni” to bardzo bliska relacja z ekspresjonistycznym malarstwem Edvarda Mucha i jego „Wampirem” z 1893 roku.

Wojciech Weiss5

Wojciech Weiss, Melancholik, 1898 rok, Muzeum Narodowe w Krakowie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

Wojciech Weiss6

Wojciech Weiss, Wiosna, 1898 rok, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

 Wojciech Weiss7

Wojciech Weiss, Demon (W kawiarni), 1904 rok, Muzeum Narodowe w Krakowie, źródło:pinakoteka.zascianek.pl

Wojciech Weiss8

Wojciech Weiss, Opętanie, 1899-1900 rok, Muzeum Literatury w Warszawie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

Znamiennym czasem dla twórczości Weissa, jako pejzażysty jest okres zwany „białym”  z lat 1905-1912 roku. Czerpie wtedy on obficie z doświadczeń sztuki francuskiej, a przede wszystkim z malarstwa impresjonistów. Tworzył Wojciech Weiss kompozycje o rozbielonej właśnie tonacji, malowane z okien kalwaryjskiego domu, ukazujące sielskie widoki rodzinnej wsi pełnej strumyków, sadów i wzgórz. Widoki te wyróżniają się intensywnością kolorytu, przejrzystością tonu i iście impresjonistycznym wykorzystaniem przypadkowego rozpływu farby po białej przestrzeni nie zamalowanego papieru. Wielu chętnie pokusiłoby się o nazwanie Weissa „polskim Cezannem”.

Wojciech Weiss9

Wojciech Weiss, Promienny zachód słońca, 1902 rok, Muzeum Narodowe w Poznaniu, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

 Wojciech Weiss10

Wojciech Weiss, Zimowy pejzaż tatrzański, 1912 rok, własność prywatna, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

 Wojciech Weiss11

Wojciech Weiss, Pejzaż z Kalwarii Zebrzydowskiej, 1936 rok, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

Wojciech Weiss12

Wojciech Weiss, Wenus, 1916 rok, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: pinakoteka.zascianek.pl

 

Do prywatnych kolekcjonerów !

Ta cała wiedza jest prywatnemu kolekcjonerowi niezbędna, aby móc zacząć gromadzić dzieła Wojciecha Weissa, który jest jednym z najczęściej występujących nazwisk na polskim rynku aukcyjnym. Dzieła, które dominują podczas licytacji w domach sztuki to przede wszystkim zmysłowe akty oraz pejzaże tworzone przez Weissa przez całą jego drogę malarza. Natomiast ilość i ceny dzieł Weissa powodują, iż jego twórczość może być dosłownie dla każdego! Bo drzeworyty ukazujące na przykład „Bałtyk powrót z połowu” z 1940 roku czy „Sadzawkę św. Stanisława” z pierwszego dziesięciolecia XX wieku można było zakupić kilka lat temu już za 400 złotych! Zdecydowanie dzieła tworzone z użyciem technik graficznych są najtańszymi na obecnym rynku sztuki. Wartościowe są szczególnie jednak te, które ukazują widoki miast europejskich, których szkice Weiss pospiesznie tworzył podczas wojaży lat studenckich. W katalogach aukcyjnych spotkać można również wiele propozycji studiów i szkiców do aktów, których ceny w latach ubiegłych plasowały się na poziomie kilku tysięcy. Jaki należy podać powód tego zjawiska? Dlaczego litografia weduty weneckiej jest warta o wiele mniej niż kilka kresek układających się w kobiece ciało? Być może odpowiedzią jest niezwykle wartościowy zapis koncepcji, nad jaką artysta pracował. Posiadanie owej subiektywnej wizji przyszłego dzieła, subiektywnego zapisu rzeczywistości ludzkiego ciała jest dla kolekcjonerów wartością szczególną. Warto zauważyć, że im obrazy Wojciecha Weissa przyjmują sformalizowany wymiar, tym bardziej zdają się podobać licytantom. I tak najdroższym obrazem autorstwa Weissa, jaki został zlicytowany to dzieło „Czesząca się” z 1898 roku, który w 2002 roku w Polswiss Art osiągnął cenę 265 tysięcy złotych. Równie wysokie ceny uzyskały szeregi aktów, między innymi „Półakt, przed 1931 rokiem” 105 tysięcy złotych w 2010 roku w DESIE Unicum, „Półakt z kwiatami” 59 tysięcy złotych w 2009 roku czy „Kobieta w japońskim szlafroku” z kwota 60 tysięcy złotych w roku 2008.

Wojciech Weiss13

Wojciech Weiss, Kobieta w japońskim szlafroku, źródło: desa.pl

Najdroższą martwą naturą pędzla Wojciecha Weissa zdają się być „Maki w wazonie” ze słynnego cyklu, przedstawiającego owe kwiaty. „Maki w wazonie” zostały w 2010 roku w DESIE Unicum wylicytowane za kwotę 42 tysięcy złotych.

Wojciech Weiss14

Wojciech Weiss, Maki w wazonie, źródło: desa.pl

Polski rynek aukcyjny niestety nie przedstawił do tej pory oferty, która umożliwiałaby zakup obrazów z okresu fascynacji Weissa twórczością Przybyszewskiego. Są to na tyle rzadkie i drogocenne obiekty, iż cieszą raczej rangą muzealną aniżeli antykwaryczną. Natomiast widoki Kalwarii Zebrzydowskiej, którą otaczał się na co dzień artysta są powszechne a ich ceny kształtują się na poziomie od bardzo przystępnych do dość wygórowanych, jak widoczne jest to na przykładzie aukcji z 2012 roku, gdy „Widok na Skałkę w Krakowie” został zlicytowany za kwotę 4 800 złotych, przy cenie wywoławczej 4 tysiące złotych, a gdy „Pejzaż z Kalwarii” miesiąc temu został oszacowany na wartość 25-30 tysięcy złotych. Nic nie pozostaje, jak tylko wybierać Weissa dla siebie…

Wojciech Weiss15

Wojciech Weiss, Widok na Skałkę w Krakowie, źródło: desa.pl

Wojciech Weiss16

Wojciech Weiss, Pejzaż z Kalwarii, źródło: desa.pl

Paulina Barysz

RynekiSztuka.pl

portal_rynekisztuka_portal

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Jeden komentarz do “Wojciech Weiss dla każdego”

  1. Miroslaw

    Mam do sprzedania Wajssa Wenecjia 50 na 70cm cana 80 tyś.

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.