szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Galeria Stalowa „Fragments of Reality” Bożenna Biskupska

Sztuka dawna jak nowa

01.08.2013

Analiza rynku sztuki

Tegoroczny raport o kondycji polskiego rynku sztuki, przygotowany przez Instytut Skate’s Art Market Research, wyraźnie stwierdza – w ostatnich latach dynamicznie rośnie zainteresowanie sztuką współczesną i artystami młodego pokolenia. Młodość i nowoczesność biją rekordy i rozniecają fantazje kolekcjonerów. Sztuka dawna usuwa się w cień… Na potwierdzenie swoich tez autorzy raportu przywołują statystki, które wskazują, że jeszcze przed 2000 rokiem obrazy nowożytnych i XIX-wiecznych mistrzów stanowiły 90 procent wszystkich sprzedanych dzieł, a już rok ubiegły zanotował wyraźną tendencję spadkową zjawiska i udział owych malarzy w ogólnej liczbie transakcji spadł do 25 procent. Czy nikt już nie chce kupować sztuki dawnej? Czy już nie jest warta inwestycji? Czy przestała się podobać?

Dawno temu to znaczy kiedy?

Kolekcjonowanie obiektów sztuki dawnej jest zajęciem nieprostym i wymagającym dużej czujności ze strony zbieracza. Na początek warto odpowiedzieć sobie na pytanie, poszukując sztuki dawnej na aukcjach i w antykwariatach, o sztukę jakich czasów chodzi? Jak bardzo „stara” jest sztuka dawna? Zarówno rynek polski jak i rynki zachodniej Europy definiują tę cezurę czasową różnorodnie. Rodzime domy aukcyjne pod hasłem „Dawni mistrzowie malarstwa” czy „Aukcja Sztuki Dawnej” rozumieją nie tylko XVI-wieczne obiekty wysokiej klasy wykonania, ale również dzieła twórców przełomu XIX i XX stulecia. Zatem w warszawskiej Desie, udając się na aukcje sztuki dawnej, obok wspaniałych kompozycji nowożytnych zauważymy także portrety Władysława Czachórskiego utrzymane w rokokowej sentymentalnej manierze, naszpikowane symboliką obrazy Jacka Malczewskiego, rozświetlone pejzaże Wojciecha Weissa. Nie wspominając już o tak zwanych „must have” polskiego kolekcjonera, czyli o kompozycjach historycznych Juliusza i Wojciecha Kossaków oraz hippicznych motywach u Józefa Chełmońskiego i Józefa Brandta. Sztuka dawna w Polsce to kwintesencja malarskiego kanonu. To motywy i nazwiska doskonale znane, ocierające się o powszechnie lubiane i cenione przez zbieraczy znad Wisły tematy. Możliwe jest racjonalne wytłumaczenie takiego zjawiska. Otóż obiektów stworzonych w XV, XVI czy XVII wieku jest stosunkowo niewiele. Niewiele ich przetrzymało próbę czasu, niewiele przetrwało wojenne zawieruchy, a gdy kunsztowny i rzadki obiekt zostanie przeznaczony na sprzedaż aukcyjną zawsze „wyprzedzić” licytanta może placówka muzealna, korzystająca ze swojego prawa pierwokupu.

Józef Chełmoński, W podróży, 1878 rok, cena wywoławcza w 2008 roku wynosiła 950 000 złotych, źródło: desa.pl

Józef Chełmoński, W podróży, 1878 rok,
cena wywoławcza w 2008 roku wynosiła 950 000 złotych,
źródło: desa.pl

Juliusz Kossak, Wjazd Sobieskiego do Wiednia, 1883 rok, cena wywoławcza w 2008 roku wynosiła 300 000 złotych, źródło: desa.pl.

Juliusz Kossak, Wjazd Sobieskiego do Wiednia, 1883 rok,
cena wywoławcza w 2008 roku wynosiła 300 000 złotych,
źródło: desa.pl.

Duże domy aukcyjne z siedzibami w Londynie, Paryżu czy w stanach Zjednoczonych zdają się nieco inaczej definiować sztukę dawną i czas, w jakim mogła powstać. Aukcje starych mistrzów, wedle mojej subiektywnej obserwacji, rzeczywiście wypuszczają na rynek dzieła wiekowe, które wyszły jeszcze spod pędzla XV- i XVI-wiecznych malarzy niderlandzkich czy artystów włoskiej szkoły. Nie żeby była ich ogromna ilość, ale owe „perełki” na zachodzie Europy zdarzają się i osiągają niekiedy rekordowe ceny! Warto przywołać tu przykład obrazu „Rzeż niewiniątek” autorstwa Petera Paula Rubensa, który w 2002 roku został zlicytowany za kwotę niemalże 77 milionów dolarów, trafiając tym samym do znakomitego zestawienia najdroższych obrazów świata. Mistrzowie nowoczesnych poszukiwań w sztuce, jak impresjoniści czy ekspresjoniści, i ich dzieła trafiają zaś na aukcje tytułowane nieoficjalnie, jako aukcje XIX-wiecznych malarzy. Zatem to, co w Polsce jest kanonem i pokryło się już patyną czasu, na Zachodzie rozumiane jest jako nowoczesność.

Pompeo Batoni, Zuzanna i starcy, 1751 rok, sprzedany w 2013 roku za ponad 11 mln dolarów, źródło: sothebys.com

Pompeo Batoni, Zuzanna i starcy, 1751 rok,
sprzedany w 2013 roku za ponad 11 mln dolarów,
źródło: sothebys.com

Hans Memling, Chrystus Błogosławiący, II poł. XV wieku, sprzedany w 2013 roku za 4. 114. 500 milionów dolarów, źródło: sothebys.com

Hans Memling, Chrystus Błogosławiący, II poł. XV wieku,
sprzedany w 2013 roku za 4. 114. 500 milionów dolarów,
źródło: sothebys.com

Argumenty na zachętę

Obrazy młodego pokolenia artystów w 2005 roku stanowiły 0,5 procenta na rynku aukcyjnym, natomiast w 2012 roku już 43 procent. Kolekcjonera zewsząd otaczają informacje, że to młoda sztuka jest filarem budowania współczesnej kolekcji. Z daleka docierają także wieści, że antyki i sztuka dawna to doskonała inwestycja! Nie tracą na wartości, jest ich stosunkowo niewiele, są wyśmienitą lokatą kapitału, cieszą oko, a po kilkunastu latach również i portfel. Kolekcjoner jest rozdarty! Co powinien kupić? Płynąć z prądem czy pod prąd? Kierować się trendem rynku, osobistym gustem, obietnicą zysku, gwarancją stabilności ceny? Jest kilka argumentów, które mogą przekonać tych niezdecydowanych.

Po pierwsze prestiż! Obiekt sztuki dawnej w zbiorach podnosi jej znaczenie i prestiż! Jeżeli dodać do tego ewentualność, że dzieło uprzednio należało do znamienitego właściciela, co jest możliwe, tym bardziej ranga takiej kolekcji rośnie. Po drugie estetyka! Kupione na aukcji dzieło sztuki dawnej wpisuje nas mimowolnie w pewne pojęcie estetyki. Estetyki kanonu historii sztuki. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to powszechnie rozumiana i doceniana estetyka. Prestiżowa jest nie tylko sfera estetyczna, ale także wartość ikonograficzna oraz kryterium świadomości historycznej. Jak wiele musi znaczyć dzieło i jego nabywca, gdy udaje mu się wylicytować obraz, przedstawiający rzadki temat! Jak wiele musi znaczyć kolekcja, gdy w jej zbiorach znajdują się obiekty, których zachowało się niewiele i którym waloru historycznego nie można odmówić!

Jacob Jordaens, Spotkanie Odyseusza i Nauzyki, obraz sprzedany za ponad 2 mln funtów, źródło: christies.com

Jacob Jordaens, Spotkanie Odyseusza i Nauzyki,
obraz sprzedany za ponad 2 mln funtów,
źródło: christies.com

Po trzecie fundusze i inwestowanie! Relacja popytu i podaży jest zbliżona, a mianowicie ilość obrazów z okresu nowożytnego jest niewielka, ale także popyt na sztukę dawną nie jest znaczny. Co to oznacza dla kolekcjonera? Jest duża szansa, że kupi to, czego pragnie i za stosunkowo przyzwoitą cenę. Nie mówię tu oczywiście o hitach sprzedaży aukcyjnych, takich jak obrazy Rubensa czy grafiki Rembrandta, ale o solidnym dziele epoki nowożytnej. Posiadając w swych zbiorach sztukę dawną i traktując ją zarówno jako lokatę kapitału, jak i przeżycie emocjonalne, doświadczyć można pewnej zdradzieckiej dla sztuki współczesnej tendencji- dzieła sztuki dawnej są wyżej wyceniane na rynku sztuki aniżeli obiekty nowoczesne! I znów nie myślę tu parami skojarzeń Albrecht Durer- Mark Rothko, czy Rafael Santi- Pablo Picasso. Nie bez powodu sztukę dawną określa się jako ten rodzaj inwestycji w sztukę, który rzadko traci na wartości i poddaje się chwiejnej modzie. Niezwykle rzadko sztuka dawna doprowadza kupującego do strat finansowych. Lecz na ten zysk zbieracz musi poczekać znacznie dłużej…

Hebanowy Badminton Cabinet, połowa XVIII wieku, zlicytowany w domu aukcyjnym Christie's za 36,7 mln dolarów, mebel trafił do Pałacu Liechtenstein w Wiedniu

Hebanowy Badminton Cabinet, połowa XVIII wieku,
zlicytowany w domu aukcyjnym Christie’s za 36,7 mln dolarów,
mebel trafił do Pałacu Liechtenstein w Wiedniu

I jeszcze garść wskazówek i ciekawostek! Przy podejmowaniu decyzji o zakupie obrazu zarówno XVI-wiecznego, jak i tego, które wyszło z XIX-wiecznej pracowni należy wziąć pod uwagę aspekt nazwiska twórcy- czy jest ono rozpoznawalne? O wiele łatwiej w przyszłości będzie spieniężyć obraz, którego twórcą jest artysta znany. Zasada ta doskonale działa w przypadku aukcji, gdy na sztalugi domów aukcyjnych trafia obraz Jana Matejki, Jacka Malczewskiego, czy nawet drobny szkic rysunkowy Rafaela! Ponadto obiekty twórców nieznanych, których wytwory rzadko pojawiają się na aukcjach, trudno wycenić. Może to być zaletą, jak i przyczynkiem do porażki inwestycyjnej. Istotnym zagadnieniem, które nie jest powszechnie podkreślane, są wystawy! Kolekcjoner, który w swych gabinetach przez kilkanaście lat sumiennie gromadził obrazy autorstwa Aleksandra Gierymskiego może liczyć, że przyszły rok przyniesie mu lukratywny sukces finansowy, gdy w Muzeum Narodowym zostanie zaprezentowana monograficzna wystawa eksponująca dorobek artystyczny malarza. Kto nie chciałby mieć w salonie Gierymskiego?!

Adrieann van Hanneman, Portret młodzieńca, II poł. XVII wieku, estymacja cenowa: 450 000 - 600 000 złotych, niesprzedane, źródło: desa.pl

Adrieann van Hanneman, Portret młodzieńca, II poł. XVII wieku,
estymacja cenowa: 450 000 – 600 000 złotych, niesprzedane,
źródło: desa.pl

Trudy i znoje

Na koniec należy odważnie zapytać, czy istnieją jakiekolwiek przesłanki do tego, aby sztuki dawnej nie kupować? Czy istnieje w tej umowie dopisek drobnym druczkiem? Trudnością w budowaniu dobrej kolekcji obiektów dawnych są aspekty znawstwa, przechowywania i konserwacji.

Niewątpliwie kolekcja sztuki dawnej nie może zostać poddana przypadkowi. Rozsądne licytowanie zawsze wymaga wiedzy od kupującego, wiedzy nie tylko z zakresu ekonomii, ale również historii sztuki i wszelkich nauk historycznych. Stanowi to swego rodzaju trudność i wyzwanie, aby kolekcja budowana była rozmyślnie i nie znalazły się w niej chociażby falsyfikaty. Następnie kolekcjoner każdego artystycznego medium każdej epoki ma obowiązek odpowiedzialnego podejścia do zebranych przez siebie obiektów. Pod hasłem tej odpowiedzialności rozumieć należy odpowiednie przechowywanie obiektów i ich cykliczną profesjonalną konserwację, która ma wspomóc obiekt w jego trwaniu i świadczeniu nie tylko o własnych walorach artystycznych, ale również o kontekście historycznym. Takie zabiegi są niezaprzeczalnie drogie, zatem koszt, jaki ponosi kolekcjoner obiektów sztuki dawnej nie zamyka się w ramach opłacenia wadium, ceny wylicytowanej za dzieło i prowizji dla domu aukcyjnego. Warto nadmienić, że obiektami sztuki dawnej dostępnymi na polskim rynku sztuki nie są jedynie obrazy na desce czy płótnie, ale również drewniane krucyfiksy, „koronowane” ikony, marmurowe płaskorzeźby, a także misternie zdobione zbroje i elementy uzbrojenia sprzed wieków!

Malarz z kręgu Mistrza Habsburgów, Portret cesarza Fryderyka III, początek XVI wiek, wylicytowany w 2002 roku za 95 000 złotych, źródło: altius.com

Malarz z kręgu Mistrza Habsburgów, Portret cesarza Fryderyka III,
początek XVI wiek, wylicytowany w 2002 roku za 95 000 złotych,
źródło: altius.com

Napierśnik polskiej zbroi husarskiej z II poł. XVII/pocz. XVIII wieku, cena wywoławcza: 25 000 złotych, wylicytowany w 2066 roku za 104 000 złotych, źródło: desa.pl

Napierśnik polskiej zbroi husarskiej z II poł. XVII/pocz. XVIII wieku,
cena wywoławcza: 25 000 złotych, wylicytowany w 2006 roku za 104 000 złotych,
źródło: desa.pl

Pancerz indo-perski z przełomu XVI/XVII wieku, cena wywoławcza: 42 000 złotych, sprzedany w 2013 roku za 54 000 złotych, źródło: altius.com

Pancerz indo-perski z przełomu XVI/XVII wieku,
cena wywoławcza: 42 000 złotych, sprzedany w 2013 roku za 54 000 złotych,
źródło: altius.com

Czy nikt już nie chce kupować sztuki dawnej? Czy już nie jest warta inwestycji? Czy przestała się podobać? Ponownie się nie zgadzam! Choć sztuka dawna jest wymagająca wobec swoich posiadaczy, choć pochłania ich poczucie estetyki, ich wiedzę, czas i poszukiwania, to jednak nie można powiedzieć, że zanika. Dzieła starych mistrzów malarstwa i rzemiosła artystycznego osadzone są przede wszystkim na solidnych fundamentach finansowych, gdyż ceny ich sprzedaży wciąż stanowią ponad połowę wartości polskiego rynku sztuki. Wszak sztuka dawna od zarania powstawała na zamówienie, w oparciu o ówczesne ekonomiczne i społeczne prawidła, które nierozerwalnie łączą się z pieniędzmi, ogromnymi pieniędzmi.

Paulina Barysz

Portal RynekiSztuka.pl

LOGO RiSi

 

 

 

 

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

to cię powinno jeszcze zainteresować:

Jacek Malczewski, Polski Hamlet - Portret Aleksandra Wielopolskiego, 1903; Muzeum Narodowe w Warszawie

18.07.2019 / Analiza rynku sztuki

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.