Z przełomowych badań przeprowadzonych w Kopenhadze jednoznacznie wynika, że popularna metoda konserwacji malarstwa mogła spowodować stałe uszkodzenie obrazów olejnych, w tym także niektórych z największych światowych arcydzieł.
Jeśli obraz olejny poddawany był często stosowanej technice wykorzystywania woskowo-żywicznych okładzin i jest eksponowany przy względnej wilgotności powietrza powyżej 60 procent, istnieje duże ryzyko, że będzie się on kurczyć. Badania potwierdziła praca obroniona w tym tygodniu w Royal Danish Academy of Fine Arts School of Conservation. Okazało się, że metoda stosowana w konserwacji wielu arcydzieł, w tym duńskiego malarstwa Złotego Wieku, obrazów Rembrandta czy van Gogha, w niektórych przypadkach przynosi więcej szkody niż pożytku. Niestety, technika tzw. „liningu” była popularna w XX wieku pośród wielu konserwatorów. Metoda ta była szczególnie często stosowana w latach 60. do ochrony transportowanych obrazów. Ponieważ dzieła wybitne często podróżowały, pokrywane były substancją woskowo-żywiczną. W pracy doktorskiej „Lined canvas paintings: Mechanical properties and structural response to fluctuating relative humidity, exemplified by the collection of Danish Golden Age paintings at Statens Museum for Kunst” Cecil Krarup Andersen poruszyła temat właściwości mechanicznych i reakcji płócien na zmiany wilgotności. Autorka zbadała różnice wrażliwości obrazów na wilgotność powietrza przed i po zastosowaniu wosku i żywicy. W przypadku, gdy wzrasta ona do poziomu powyżej 60 procent dochodzi do kurczenia się płótna i zachodzi ryzyko łuszczenia się kolejnych warstw farby.
Technika woskowo-żywiczna nie jest stosowana już od roku 1970. Dowiedziono wtedy bowiem, że jest przyczyną przyciemniania kolorów na płótnie. Cecil Krarup Andersen stwierdziła, że wykazanie negatywnego wpływu metody nie tylko na barwę ale i konstrukcję obrazów, jest informacją dla konserwatorów dość szokującą. Marion Mecklenburg, starszy pracownik naukowy Instytutu Smithsonian uznał pracę Andersen za przełomowe odkrycie. Wyniki badań są bardzo klarowne i nie pozostawiają żadnych pytań i niedomówień oraz zmieniają dotychczasowe warunki ekspozycji obrazów. Wilgotność względna powietrza w muzeach co prawda wynosi średnio 50 procent, jednak w przypadku nieprawidłowych warunków klimatycznych, powodzi lub jeśli prace są wypożyczane do muzeów nie podejmujących odpowiednich środków ostrożności, malowidła są poważnie zagrożone. Dotyczy się to także obrazów w zbiorach prywatnych, kolekcjach zamkowych lub kościelnych, gdzie w ogóle nie jest prowadzona kontrola warunków ekspozycji dzieł. Wyniki badań Cecil Krarup Andersen przyciągnęły uwagę całego środowiska konserwatorskiego i będą miały ogromny wpływ na sztukę, dziedzictwo kulturowe i funkcjonowanie muzeów.
Źródło: artdaily.com
Oprac. A. P.
Portal RynekiSztuka.pl