szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

Polskie muzea prywatne

03.12.2013

Magazyn

Muzea funkcjonujące niezależnie w Polsce, to wcale nierzadkie zjawisko. Fenomen jest na tyle ciekawy, że zaczęły powstawać koła naukowe analizujące działalność i przyczyny powstawania muzeów prywatnych, a także bogata dokumentacja im poświęcona. Na wyciągnięcie ręki są poradniki tłumaczące proces zakładania i opieki nad tego rodzaju inicjatywą. 

Peggy Guggenheim Collection, Wenecja

Peggy Guggenheim Collection, Wenecja

Muzeum prywatne w świetle prawa jest prywatną instytucją. Rejestracja w ewidencji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wymaga spełnienia określonych wymogów, a sama działalność podlega przepisom Ustawy o muzeach i Ustawy o działalności kulturalnej. Nazwa muzeum nie jest zastrzeżona, dlatego też wielu kolekcjonerów decydujących się pokazywać swoje zbiory szerszemu gronu odbiorców, nazywa je muzeami prywatnymi (czy skansenami) i tak też funkcjonują one w świadomości obywateli, pomimo braku odpowiadającego statusu prawnego. Wielu właścicieli nawet zarejestrowanych muzeów twierdzi, że jest to niepotrzebne, czasochłonne i „niewiele daje”.

Wg NIMOZ (Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków) w Polsce obecnie zarejestrowanych jest 144 muzeów prywatnych (nie licząc oddziałów), z czego dwa stanowią zbiory sztuki, są to: Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi oraz Muzeum Sztuki Polskiej w Sopocie. Listę tę rozszerza się czasami o muzea prywatne posiadające w swoich zbiorach sztukę ludową, m.in. Prywatne Muzeum Sztuki Ludowej w Budach i Muzeum Sztuki Ludowej w Otrębusach. Jeśli chodzi o muzea prywatne ze sztuką współczesną lub nowoczesną, to niestety istnieje bodajże tylko jedno tego typu prywatne muzeum w Polsce – Villa la Fleur w Konstancinie-Jeziornej, należące do kolekcjonera Marka Roeflera.

Zdecydowana większość muzeów prywatnych ma charakter etnograficzny lub historyczny. Reprezentują one szerokie spectrum zbieractwa współczesnego, co w pewien sposób odzwierciedla charakter oraz potrzebę oddolnej aktywności kulturalnej w Polsce lokalnej. Do najciekawszych inicjatyw tego typu zaliczyć można: Ekomuzeum Olejarstwa w Zadnodze, Muzeum Otwarta Twierdza. Otwarte Rozproszone Ekomuzeum Cywilizacji i Wojny XIX i XX wieku w Krakowie, czy Muzeum Gryfa Pomorskiego w Lisewie.

Autorzy raportu o muzeach prywatnych z 2012 r. wymieniają wiele możliwych motywacji dla założenia muzeum prywatnego. Właściciele podkreślają wartości takich instytucji dla tworzenia tożsamości narodowej i ciągłości tradycji, dla innych jest to spuścizna rodzinna, jeszcze inni mówią o satysfakcji z tworzenia historii dla przyszłych pokoleń. Często także pada stwierdzenie o promocji danego obszaru, na którym takowe muzeum zaistnieje. Z analiz wynika, że najwięcej tego typu placówek powstało na przełomie XX i XXI wieku.

Dlaczego kolekcjonerzy sztuki nie chcą otwierać prywatnych muzeów? Przykład Grażyny Kulczyk pokazuje, że nie jet to takie proste w przypadku kolekcji bardziej obszernych, wymagających określonego rodzaju zabezpieczeń, stosownej lokalizacji i obsługi. Kolekcjonerka ubiegała się w tym celu o dofinansowanie (również ze Skarbu Państwa).  Nie otrzymawszy wsparcia dla projektu, wycofała się. Co najciekawsze nawet Tasmańczycy posiadają swoje prywatne muzeum sztuki, istniejące od 2011 roku w mieście Hobart – Museum of Old and New Art. Podobne inicjatywy daje się obserwować w Europie i na świecie: w Bazylei – Beyeler Museum, w Kijowie – Pinchuk Art Centre, czy w Stambule – Istanbul Modern. Interesująca jest również inicjatywa  Niemca – Wernera Jerke, który zafascynowany polską sztuką, postanowił otworzyć stosowne prywatne muzeum w Recklinghausen.

Muzeum Salvadora Dalí w Figueres

Muzeum Salvadora Dalí w Figueres

Prywatne muzeum to dla kolekcjonera prestiż i często produkt jego ambicji, dlatego na świecie coraz częściej komentuje się ich działalność pod nazwą ego-zea. Do niedawna w sztuce i wśród kolekcjonerów panowała tendencja do wypożyczania dzieł muzeom publicznym – wtedy to nazwisko kolekcjonera widniało na plakietkach, co było dobrym sposobem na promocję jego kolekcji. Jednak po kryzysie z 2008 r. prywatne kolekcje zaczęły szybko się rozrastać. Sztukę docenili inwestorzy poszukujący bezpiecznego sposobu lokowania kapitału. Jednocześnie uwidoczniła się tendencja do coraz rzadszych zakupów dzieł oraz nieczęstej rozbudowy przestrzeni wystawienniczych przez muzea publiczne. Szacuje się, że miejsca wystawowego wystarcza jedynie na najwyżej 5 proc. prywatnych zbiorów. Publiczne ośrodki nie mają szans na rywalizację z prywatnymi przedsięwzięciami. Niepewne są także losy kolekcji po śmierci fundatora projektu, czego najlepszym przykładem jest Charles Saatchi . Gdy chciał podarować swoją kolekcję państwu, od razu podniosły się głosy, za czyje pieniądze kolekcja będzie w przyszłości utrzymywana.

 Monika Latkowska

Portal Rynek i Sztuka

portal_rs_adres_www_wb

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.