O potencjale inwestycyjnym azjatyckiego rynku sztuki domy aukcyjne przekonały się już dawno. Największe z nich jak Christie’s, Bonhams i Sotheby’s mają oddziały w Chinach, Japonii i Korei. W Azji nie tylko wytrawni kolekcjonerzy inwestują swój kapitał w dzieła sztuki, są to też biznesmeni korzystający z dobrej koniunktury ekonomicznej. Szczególne sukcesy w tym regionie świata odnosi Sotheby’s.
Pierwsza połowa roku zakończyła się wyjątkowym i być może budzącym zdziwienie sukcesem samych finansistów Sotheby’s. Za ostatnie sześć miesięcy łączna sprzedaż dzieł sztuki na aukcjach wyniosła 490 mln dolarów, czyli 1,5 mld złotych. To o 47% więcej niż w zeszłym roku. Co więcej pierwsza połowa roku przyniosła również sprzedaż trzech dzieł za ponad 13 mln dolarów (40 mln zł). W tym czasie padło również 20 różnych rekordów aukcyjnych. Największą popularnością cieszy się oczywiście rzadka i piekielnie droga chińska porcelana.
Dobrą passę Sotheby’s zawdzięcza świetnemu wyczuciu trudnych gustów azjatyckich inwestorów. Serwują im nie tylko zachodnią sztukę współczesną, klasykę malarstwa światowego, ale również sprzedają unikatową porcelanę, sztukę dekoracyjną, biżuterię, kaligrafię, czy przedmioty o wartości historycznej jak samurajskie miecze zbierane z 46 różnych krajów Te aukcje cieszą się również zainteresowaniem w Europie czy na Nowym Kontynencie. Obecnie w azjatyckich aukcjach Sotheby’s zarejestrowało uczestników z aż 56 krajów całego świata.
Sotheby’s w Hong Kongu funkcjonuje tak sprawnie również dzięki dobrej organizacji i wystawom towarzyszącym aukcjom, które są chętnie odwiedzane. W ciągu ostatniego roku było ich sześć, a jedna z nich Przyjemność w ogrodzie: seks w starożytnych Chinach przyciągnęła tysiące zwiedzających. To bardzo dobra strategia marketingowa zaplanowana przez ekspertów londyńskiego domu aukcyjnego.
Wiosenno-letnie aukcje przyniosły gigantyczne dochody. Sotheby’s ma też ciekawą propozycję dla swoich klientów na jesień. Pierwsze aukcje oferujące rzadkie i pożądane dzieła sztuki będą miały miejsce na początku października 2014 roku.
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka