Rynek sztuki pod lupą: Andrzej Wróblewski
07.10.2014
Analiza rynku sztuki, Inwestowanie w sztukę, Trendy inwestycyjne
Prezentujemy Państwu kontynuację cyklu „Rynek sztuki pod lupą”. W tym tygodniu nasza analiza rynku aukcyjnego skupi się na Andrzeju Wróblewskim – postaci absolutnie fundamentalnej dla polskiej sztuki okresu powojennego.
O znaczeniu twórczości Wróblewskiego dla polskiej sztuki XX w. nikogo chyba nie trzeba przekonywać – potwierdza to również jego pozycja w kolejnych edycjach rankingu „Kompas Sztuki”. Malarz konsekwentnie plasuje się w nim bowiem na miejscach w pierwszej dziesiątce.
Obrazy i inne prace autorstwa Andrzeja Wróblewskiego pojawiają się na rodzimym rynku aukcyjnym raczej sporadycznie. Liczba obiektów jakie kolekcjonerzy mają szansę nabyć w ciągu roku zazwyczaj waha się między dwoma a czterema. Uwagę zwraca fakt, iż do absolutnie przełomowego i rekordowego roku 2003 prace tego autora praktycznie w ogóle nie pojawiały się na licytacjach. W ciągu dwunastu lat sprzedano ich bowiem jedynie dziewięć. Choć po 2003 w każdym roku zawierano przynajmniej jedną transakcję, to ciężko mówić tu o jakiejkolwiek prawidłowości. Niewielka liczba prac malarza, który tworzył przez zaledwie osiem lat w oczywisty sposób rzutuje więc na kształt tego rynku. Jednocześnie bardzo prawdopodobne, że mając świadomość znaczenia Andrzeja Wróblewskiego dla obecnego kształtu polskiej sztuki, kolekcjonerzy będący w posiadaniu jego prac nie są skłonni by się ich pozbywać. To wszystko sprawiło, że łącznie w latach 1991-2013 na aukcjach sprzedano jedynie 51 prac malarza.
Podobnie jak w przypadku liczby zawartych transakcji, gdy analizujemy ich łączną wartość w poszczególnych latach nadużyciem byłoby chyba mówić o jakimś szczególnym trendzie. Przy tak niewielkiej liczbie sprzedawanych obiektów jedynym czynnikiem mającym wpływ na ten wskaźnik wydaje się być pojawienie się (lub brak) na aukcji jednej, góra dwóch znaczących prac, które w bezpośredni sposób rzutują na łączną wartość (nawet jeżeli całkowita liczba sprzedanych prac w danym roku jest większa). Na przestrzeni lat 1991-2013 obiekty autorstwa Andrzeja Wróblewskiego na aukcjach sprzedały się za łączną kwotę 3 mln 366 tys. złotych.
Pod względem liczby sprzedanych na aukcjach prac wyraźnie dominują prace olejne oraz akwarele (po 16 obiektów). Łączna liczba prac wykonanych pozostałymi technikami, głownie gwasze i prace wykonane tuszem wynosiła natomiast 19 z 51 obiektów.
Wśród polskich domów aukcyjnych liderem w liczbie sprzedaży prac Wróblewskiego jest, podobnie zresztą jak w przypadku wielu innych powojennych twórców, warszawska Agra. Na przestrzeni lat 1991-2013 zdołano tu sprzedać czternaście obiektów jego autorstwa. Nieznacznie z tyłu plasują się Desa Unicum z jedenastoma pracami oraz Rempex, który pośredniczył w dziesięciu transakcjach. Po pięć prac sprzedał zarówno krakowski, jak i warszawski oddział domu aukcyjnego Sztuka (aukcje miały miejsce w latach 1997-2004). Oprócz tego trzy prace zdołał sprzedać Polswiss Art, dwie Nautilus i jedną Desa Katowice.
Biorąc pod uwagę wartość sprzedanych prac kolejność poszczególnych domów aukcyjnych w zestawieniu jest trochę inna. W oczy rzuca się przede wszystkim dominacja warszawskiego oddziału domu Sztuka, który w latach 2003-2004 zdołał dokonać trzech spektakularnych transakcji, które do dziś pozostają rekordowe jeżeli chodzi o aukcyjny rynek prac Wróblewskiego (patrz zestawienie „Najdroższe prace”). To sprawiło, że znalazł się on na czele zestawienia z łączną kwotą 1,35 mln złotych, czyli niemal 2,5-raza większą niż suma sprzedaży w drugiej Agrze (551,3 tys. złotych), która swój wyniki wypracowała sprzedając dużo prac będących na średnim lub niskim pułapie cenowym. Trzeci Rempex swoją pozycję zawdzięcza właściwie jednej tylko transakcji – sprzedaży dwustronnego płótna „Garbuska/Karmiąca przy balkonie” (1954) za 390 tys. złotych w 2010 r. pozostającego trzecim najdroższym obrazem Wróblewskiego sprzedanym na aukcji. Z kolei Polswiss, dzięki stosunkowo wysokiej wartości zawartych transakcji – odpowiednio 245, 100 i 75 tys. złotych – mimo ich znikomej liczby zdołał osiągnąć obroty nie odstające drastycznie od tych, którymi pochwalić mogą się Agra Art i Remepex. Co ciekawe, druga pod względem liczby sprzedanych prac Desa Unicum pod względem wartości plasuje się dopiero na piątym miejscu – prace oferowane przez ten dom aukcyjny należały raczej do tańszych.
Również zestawienie najdroższych prac autorstwa Wróblewskiego świadczyć może o niewielkiej liczbie znaczących prac dostępnych na aukcjach. Widoczne są dość duże różnice między cenami czołowych prac i tych znajdujących się pod koniec pierwszej dziesiątki. Podczas gdy najdroższe obrazy sprzedawały się za bardzo wysokie jak na polski rynek kwoty między 300 a 500 tys. złotych, prace na miejscu dziewiątym i dziesiątym nie osiągnęły nawet istotnego pułapu 100 tys. złotych. Uwagę zwraca również, że aż osiem z dziesięciu obiektów uwzględnionych na liście sprzedało się w ubiegłym dziesięcioleciu – zwłaszcza w rekordowym roku 2003 (cztery z dziesięciu prac). To właśnie w pierwszej połowie lat lat 2000-2010 doszło do najbardziej spektakularnych transakcji. Prym wiódł tutaj przede wszystkim dom aukcyjny Sztuka Warszawa, który sprzedał trzy spośród czterech najdroższych prac Wróblewskiego i to na przestrzeni jednego tylko roku.
Analiza wykresu przedstawiającego rozkład cen prac Andrzeja Wróblewskiego pozwala zauważyć, że niemal trzy czwarte z nich sprzedanych zostało za kwoty poniżej 50 tys. Jedynie 8 z łącznej liczby 51 obiektów zdołało przekroczyć próg 100 tys. To w pewnym sensie tłumaczy dość niską (3, 336 mln złotyh) łączną wartość obrotów pracami tego artysty w latach 1991-2013. Z pewnością nie bez znaczenia jest tu wspominany już fakt bardzo ograniczonej podaży prac Wróblewskiego, wynikającej z mocno przedwczesnej śmierci artysty. Przypomnijmy – malarz zmarł w roku 1957 mając zaledwie 30 lat.
Michał Barcik
Fot. (góra) Andrzej Wróblewski, „Rozstrzelanie V” (1949), Muzeum Narodowe w Poznaniu
Portal Rynek i Sztuka