Art Basel to targi sztuki o niemal największym zasięgu i prestiżu. Doczekały się też bliźniaczych edycji – dalekowschodniej w HongKongu oraz amerykańskiej w Miami Beach na Florydzie. Te ostatnie budzą zwykle najwięcej kontrowersji – niektórych bulwersuje ciepły, nadmorski klimat w otoczeniu luksusowych rezydencji, innych klientela targów, a jeszcze inni zniesmaczeni są faktem, że hollywoodzkie gwiazdy uczestniczące w wydarzeniu stanowią większą atrakcję dla zwiedzających niż sama sztuki. Wszystko to jednak traci na znaczeniu w obliczu tajemniczej kradzieży, której ofiarą padł nie kto inny, a sam Picasso.
Jak wspomniał dyrektor Irlandzkiego Muzeum Narodowego, w którym doszło do zniszczenia obrazu Claude’a Moneta wartego 10 mln dolarów: „wystawianie sztuki na widok publiczny zawsze będzie wiązać się z ryzykiem”. Jest to całkowitą prawdą, ponieważ jak pokazuje przykład Andrew Shannona, szaleńców nie brakuje. Nie brakuje również profesjonalnych złodziei dzieł sztuki, z którymi najprawdopodobniej organizatorzy targów w Miami Beach mają do czynienia.
Do incydentu doszło w nocy z czwartku na piątek w zeszłym tygodniu, czyli dokładnie dzień po oficjalnym otwarciu targów. Właściciel stoiska reprezentującego galerię Leslie Smith z Amsterdamu David Smith po przyjeździe z samego rana w piątek, zauważył puste miejsce na ścianie, na której znajdowała się ceramika. Był to srebrny talerz autorstwa Pabla Picassa zatytułowany Visage aux Mains i stanowi on część 20-elementowej serii, który ze względu na swoją unikatowość warty jest do 90 tys. dolarów, czyli ponad 300 tys. zł. Zażenowany Smith przyznał, że „sprzedaje sztukę podczas targów przez całe swoje życie i pierwszy raz ma do czynienia z kradzieżą”.
Ostatni raz widziano dzieło Picassa o godzinie 22:30 w czwartek (4 grudnia) przez pracownika ochrony patrolującego teren, w piątek rano (5 grudnia) o godzinie 10:45 nie było już po srebrnym talerzu ani śladu. Sprawa natychmiast została zgłoszona policji, która dochodzenie rozpoczęła od sprawdzenia śladów odcisków palców oraz od obfotografowania miejsca przestępstwa – nie znaleziono jednak niczego. Po godzinach dostęp do stoisk mają tylko ekipa sprzątająca, techniczni, a także sami właściciele. Jednakże trudno kogokolwiek oskarżać, gdy teren ekspozycyjny nie jest monitorowany. Kamery zainstalowane są tylko przy wejściu i wyjściu z targów. Biorąc pod uwagę fakt prezentowania niemal najdroższej sztuki na świecie, jest to spory brak odpowiedzialności ze strony organizacji.
Co zadziwiające i niezrozumiałe, złodziej skradł dzieło wartości 90 tys. dolarów, podczas gdy tuż obok znajdowała się inna ceramika hiszpańskiego mistrza warta ponad 350 tys. dolarów… Trudno doszukać się tutaj logiki. David Smith w wywiadzie do „The Herald” ostrzegł złodzieja: „jeżeli kradzież dotyczy dzieła artysty znanego na całym świecie, trudno będzie go sprzedać”. Może decydowały względy estetyczne przyszłego właściciela, a kradzież tego dzieła była zlecona?
Właściciel Leslie Smith zgłosił też incydent do Art Loss Register (ALR) – międzynarodowego rejestru dzieł zaginionych działającego na zasadach komercyjnych – obecnie największej takiej bazy, aktualizowanej ok. 10 razy w roku. I choć nie jest to wynik, z którego należy być dumnym, corocznie dopisywanych jest ponad 10 tys. nowych dzieł. Obecnie liczba ta przekracza 300 tys. dzieł sztuki uznanych za zaginione bądź skradzione. Szanse na odzyskanie skradzionego talerza autorstwa Picassa są raczej nikłe, jednakże nie całkowicie zerowe… Część z dzieł udaje się odnaleźć, choć towarzyszy temu bardzo często przypadek lub kilku a nawet kilkunastoletnie poszukiwania.
Fot. (góra/top) źródło: Art Basel Miami Beach
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka