Niemiecki rynek sztuki nie jest już postrzegany jako bezpieczne miejsce dokonywania transakcji. Wszystko za sprawą Helge Achenbacha, 62- letniego niemieckiego handlarza sztuki, który dopuścił się ponad 20 oszustw, sprzedając dzieła o zawyżonych prowizjach. Niemiecki pośrednik sztuki został skazany na 6 lat więzienia.
Helge Achenbach rozpoczął swoją działalność jako pośrednik sztuki w roku 1973. Jego klientami były zarówno wielkie korporacje, m.in. Volkswagen oraz Kraft Food, jak i prywatne firmy. Zanim świat dowiedział się o jego oszustwach Achenbach był postrzegany jako jeden z najlepszych niemieckich doradców sztuki. Uważano, że potrafi on zidentyfikować i zabezpieczyć najważniejsze dzieła oraz wskazać sztukę, której wartość na rynku będzie się systematycznie umacniać.
Podczas procesu Achenbach oficjalnie przeprosił za swoje czyny. Stwierdził nawet, że wstydzi się bardzo tego co uczynił i oczekuje kary pozbawienia wolności. Sąd nakazał mu również zapłacić 20,4 milionów dolarów odszkodowania na poczet rodziny, którą oszukał wcześniej na kwotę ok. 22,5 milionów euro.
Skandal związany z postacią Achenbacha spowodował duży niepokój oraz obawy wśród niemieckich właścicieli galerii i osób aktywnych na rynku sztuki. Właścicielka drezdeńskiej galerii sztuki – Hedwig Doebele twierdzi, że swoim postępowaniem Achenbach zaszkodził całej branży: „Wielu klientów myśli, że wszyscy handlarze dziełami sztuki są pokroju Achenbacha”. Zwraca też uwagę na kwestię zaufania klientów, które uległo znacznemu obniżeniu. Klaus Benden, jeden z czołowych handlarzy dziełami sztuki w Kolonii, jest zdania, że klienci mają skłonność do uogólniania: „Jeśli jeden mnie oszuka to inny z pewnością też”. Miejmy nadzieję, że rynek sztuki niemieckiej podniesie się po wydarzeniach związanych ze sprawą Achenbacha.
Dominika Nizińska
Portal Rynek i Sztuka
