Francuski inżynier, Pascal Cotte, twierdzi, że pod słynnym portretem „Mona Lisy” skrywa się jeszcze jeden kobiecy wizerunek. Kontrowersyjna teza jest wynikiem 10-letnich badań nad obrazem.
„Mona Lisa” Leonarda należy do światowej sławy dzieł, które regularnie stają się przedmiotem naukowych sporów. Kilka dni temu historyków sztuki, w tym szczególnie naukowych pracowników Luwru poruszyło oświadczenie francuskiego inżyniera Pascala Cotte, twierdzącego, że pod przedstawieniem Lisy Gherardini znajduje się jeszcze co najmniej jeden portret kobiecy. Cotte podkreśla, że to odkryty obraz jest wizerunkiem prawdziwej Lisy – żony florenckiego kupca.
Pascal Cotte – nie jest jednym z szalonych teoretyków, ale szanowanym naukowcem w dziedzinie fotografii, założycielem „Lumiere Technology” i wynalazcą cyfrowo-optycznej kamery multispektroskopowej. To za pomocą tego narzędzia mógł dekadę temu naświetlić, sfotografować i ostatecznie szczegółowo przebadać płótno Leonarda. Aparatura, którą posługuje się Cotte pozwala przede wszystkim na utrwalenie fotografii dzieł za pomocą jednorazowego, krótkotrwałego rozbłysku światłem lampy wielowidmowej, a w konsekwencji na analizę głębszych warstw malarskich.
10 lat temu Luwr zlecił inżynierowi wykonanie tą metodą dokładnego zdjęcia najsłynniejszego portretu świata – od tego momentu Cotte prowadził także badania na własną rękę. Ich efektem jest – jak podaje – odkrycie drugiego obrazu pod tym, który widzimy jako pierwszy. Jest nim rzekomo przedstawienie kobiety – która w przeciwieństwie do Mona Lisy – odwraca swój wzrok od widza, a fizjonomia jej twarzy znacznie różni się od wersji ostatecznej. Co więcej, dzięki technologii, która pozwala penetrować kolejne warstwy obrazu, francuski naukowiec jest w stanie określić co znajduje się jeszcze głębiej, pod odkrytym obrazem. Mają to być podobno dwa kolejne przedstawienia ukazujące kobiece popiersia.
Odkrycia Cotte rzucają cień na dotychczasowe oficjalnie prowadzone badania nad obrazem. Zarząd Luwru – w którym obecnie znajduje się „Mona Lisa” – uchyla się od szczegółowego komentarza zbywając dziennikarzy konstatacją, iż badania nie były częścią prowadzonego przez muzeum programu konserwatorskiego.
Z kolei brytyjski profesor – znawca tematu – Martin Kemp – jest przekonany, iż wizerunki mogące znajdować się pod spodem nie stanowią niezależnych portretów innych kobiet, ale powstały w procesie tworzenia Mona Lisy, którą znamy. Są więc śladami twórczej ewolucji portretu.
Dokumentacja badań inżyniera zostanie zaprezentowana podczas objazdowej wystawy „Da Vinci – The Genius”, której pierwsza część została otwarta we wtorek (8.12) w Szanghaju.
Przypomnijmy także, że na przestrzeni trzech ostatnich lat pojawiały się inne sensacyjne odkrycia związane z dziełem Leonarda, dotyczące zarówno innych wersji portretu, jak i daty jego powstania.
m.m
Ilustracja (góra): Leonardo da Vinci, Mona Lisa, 1503
Portal Rynekisztuka.pl