Tylko nie surrealizm! – 1. aukcja surrealizmu w Bohema Nowa Sztuka
23.06.2016
Aktualności, Polska: aukcje
Katalog 1. aukcji surrealizmu w Domu Aukcyjnym Bohema, która odbędzie się 30 czerwca, ma być wielkim ostrzeżeniem. Obejmuje 32 przykłady niebezpiecznych artystycznych praktyk, które mogą prowadzić do utracenia kontaktu z rzeczywistością. Start aukcji o godz. 19.00.
Na nieszczęście kolekcjonerów, oferowanym podczas aukcji w surrealizmu w Bohemie pracom trudno się oprzeć – intrygują tematem, nastrojem, nietypowymi zestawieniami motywów, jak również warsztatem. Świetnym przykładem jest „List do himalaisty”, imponujące nowe płótno Janusza Orzechowskiego. Statek, wspólne dzieło malarza i stoczni w Szczecinie, jest gotowy do „surrealistycznego” wodowania bez udziału wody. Od runięcia w górską przepaść mogłyby go uchronić tylko skrzydła, których nie ma. Uznać więc trzeba, że żadnego rejsu nie będzie, a łódź jako swój port i miejsce spoczynku obrała skalny występ z piękną panoramą zaśnieżonych szczytów.
Element zaskoczenia, niespodziewana obecność jest również centralnym założeniem wystudiowanego obrazu profesora Romana Maciuszkiewicza, którego płótno prezentowane było na niedawnej 1. aukcji profesorów w Bohemie. Morze, wdzierające się między elewacje szarych budynków, to motyw za pośrednictwem którego odzywa się wspaniała tradycja Giorgio de Chirico. Dwa obrazy braci Powałków, Michała i Krzysztofa są dowodem na to, że surrealizm może być osobliwą chorobą uwarunkowaną genetycznie. Osobliwą, bo patrząc na te obrazy, widz nie chce się przed chorobą chronić, lecz oddać się w jej władanie. „Lachesis” Michała Powałki to nie jest Mojra dobrotliwa, której można ze spokojem powierzyć swój los. Doglądane przez nią ludzkie życia zamknięte są na obrazie w półprzezroczyste kubiki, przez co stają się dramatyczą galerią obrazów w obrazie. Równie dużo tajemnicy, a jeszcze więcej grozy jest na płótnie Krzysztofa Powałki „Lost in freedom”, który wyznacza fantastyczny biegun katalogu, z atmosferą rodem z bieguna właśnie.
Odmienny styl reprezentują prace Antka Wajdy, Mariusza Dydo i Michała Wawrzyniaka, wszystkie odwołujące się do dadaistycznej koncepcji przedmiotów znalezionych. „Ostatni Esemesman” Wajdy, to kolejny z serii obrazów, do których artysta dokleja zaskakujące obiekty, tworząc surrealistyczno-dadaistyczno-psychodeliczną całosć. Tym razem z kołnierza niemieckiego munduru wystaje rękawica trzymająca telefon komórkowy. Okazała i bardzo efektowna rzeźba ceramiczna Mariusza Dydo umieszcza jego znak rozpoznawczy, figurę żubra, w surrealistycznym kontekście, tym razem rodem z Tolkiena. Rzeźby upcyklingowe Michała Wawrzyniaka debiutują w ofercie Bohemy, wnosząc ze sobą świeżość, choć artysta niewątpliwie zadłużył się u Kurta Schwittersa. Sekretem świeżości są między innymi źródła, z których pochodzi materiał: tworzywo artysta otrzymał od przypadkowo spotkanych osób lub zakupił na aukcjach internetowych.
„Uciekinier” Krzysztofa Gila odsłania zaskakującą stronę osobowości tego malarza. Walory malarskie i niepowtarzalny klimat jego obrazów są od razu rozpoznawalne, ale tym razem efekt końcowy wzmacnia na płótnie prawdziwie surrealistyczne trio w składzie człowiek, osioł i małpa. Prace interpretacyjne trwają… Interpretacji dużego oleju Mateusza Rafalskiego lepiej nie wypowiadać na głos. Wiadomo kogo przedstawia obraz, choć zarośnięty czerwoną łuską mocarny kark przesłania potworne oblicze. Wiadomo, kto patronuje katom i oprawcom oraz fałszywym bożkom. O tym, co jest przedmiotem kultu, dają pojęcie szczegóły na płótnie, odwołujące się do tradycji nacjonalistycznej w Polsce. Można się domyślać, że na widok swojego dzieła, odwrócone oblicze wykrzywia okrutny uśmiech.
Wystawa przedaukcyjna: 18.06-30.06.2016
Katalog aukcyjny dostępny na stronie: bohemanowasztuka.pl, artinfo.pl
licytacja online na onebid.pl
Fotografia (góra): Janusz Orzechowski, List do himalaisty, 2016, olej, płótno, 110×130 cm, źródło: Bohema Nowa Sztuka