Jak bardzo odległe wydają już się czasy, kiedy rzeźbiarze tworzący w technikach ceramicznych, aby móc wypalić swoje prace współpracowali z okolicznymi zakładami kaflarskimi, fajansowymi, porcelany itp. I tak : Konstanty Laszczka współpracował z Fabryką Wyrobów Kaflarskich i Garncarskich J. Niedźwieckiego w Dębnikach k/ Krakowa; Wacław Szymanowski współpracował z Fabryką Fajansu w Pacykowie, Władysław Bębnowski pracował pierwotnie w Wytwórni Rzeźb i Wazonów Leona Wodzińskiego; Jan Szczepkowski, uczeń Laszczki był kierownikiem Działu Majoliki i Fajansów J. Niedźwieckiego z Dębnik, Stanisław Jagmin uważany za prekursora nowoczesnej ceramiki w Polsce pracował w Wytwórni Ceramiki w Nieborowie, kierował fabryką w Chodzieży oraz pełnił funkcję kierownika Wydziału Rzeźby i Ceramiki PWSSZiPA w Poznaniu.
Dziś, kiedy stare piece do ceramiki opalane węglem zastąpiła nowa generacja pieców elektrycznych i gazowych, z procesem wypału regulowanym sterownikami artyści ceramicy przeważnie wypalają prace w swoich pracowniach. Są jednak miejsca, gdzie wzorem dawnych tradycji nawiązana została współpraca pomiędzy zakładem przemysłowym a sztuką.
Ponad stupięćdziesięcioletnia Kaflarnia w Zdunach koło Krotoszyna powstała w 1858 roku, kiedy za sprawą rodziny Reimannów powstał tam warsztat garncarski, który niebawem nastawił się na produkcję kafli piecowych. Od 1900 roku w kaflarni produkowano już wyłącznie kafle piecowe z glin sprowadzanych aż z Miśni. Zakład sukcesywnie rozwijał się przez cały czas, produkując w okresie przedwojennym 70 wzorów kafli. Produkcja nie ustała w czasie II wojny światowej, aż do opuszczenia zakładów przez właściciela Gustawa Reimanna, a po wyzwoleniu Zdun w styczniu 1945 roku, Kaflarnia od marca wznowiła produkcję już w nowym systemie społecznym.
Firma Cerabud S.A. z Krotoszyna, w której skład wchodziła Kaflarnia wystawiła ją w 2006 roku na sprzedaż. Podzieliłaby ona pewnie los wielu upadłych zakładów, gdyby nie wykupił jej prawnik z Wrocławia, Mirosław Ruśkowski, który bazując na kompetentnej, doświadczonej załodze postanowił utrzymać zabytkowy Zakład z tradycyjną produkcją. Dyrektor technologiczny Kaflarni Jarosław Ciąder jest nie tylko wieloletnim pracownikiem, mistrzem technologii produkcji, ale także twórcą pięknej prywatnej kolekcji kafli, począwszy od miniaturowego zobrazowania budowy pierwszego pieca na bazie kafli garnkowych .
Od 2008 roku za sprawą artysty plastyka Włodzimierza Ćwira odbywają się w Kaflarni plenery ceramiczne, których jest komisarzem. Na każdym z nich powstaje przeciętnie przez okres niecałych dwóch tygodni z przetworzonej na szamot gliny ze złoża Jaroszów około stu prac, które po wysuszeniu zostają wypalone w wielkich muflowych piecach kaflarni. Prace te zostają następnie pokrywane szkliwem lub tlenkami oraz poddane ponownemu wypałowi w piecach kaflarnianych lub postawionych przez artystów piecu koreańskim i węgierskim. Od 2009 roku plenery zyskały rangę międzynarodowych, poprzez udział uczestników z Litwy, Gruzji, Białorusi oraz Niemiec. Głównym motywem plenerów międzynarodowych stał się decentryzm – nowy kierunek w sztuce, w którym centrum znaczeniowe przedstawionego w utworze przedmiotu, idei, znajduje się poza jego ramami. Sami decentryści określają swój sposób przedstawiania jako „istotę ukrytej tajemnicy”, podkreślając jednocześnie konieczność zachowania walorów estetycznych dzieła.
Tegoroczny, trzeci już Międzynarodowy Plener Ceramiczny trwał w dniach 8-22 sierpnia i został jak poprzednie włączony w multifestiwal artystyczny pod nazwą Pogranicze Kultur. Z prawdziwą satysfakcją można podkreślić, że z roku na rok przybywa zwiedzających poplenerowe wystawy umiejscowione na terenie kaflarni. Plenerowi towarzyszy zazwyczaj indywidualna wystawa jednego z twórców. W tym roku była to wystawa Marii Podskarbi Hebisz, prezentująca w ratuszowej galerii przestrzenne instalacje ceramiczne. Autorka jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym na Wydz. Pedagogiczno Artystycznym w Pracowni Rzeźby i Ceramiki UAM w Kaliszu.
Uczestnikami zdunowskich plenerów są przede wszystkim absolwenci oraz wykładowcy słynnej „szkoły wrocławskiej”, jak zwykło się określać wydział Ceramiki i Szkła wrocławskiej ASP, często już rozproszeni po świecie. Zduńskie spotkania są okazją zarówno do wymiany doświadczeń jak i do odnowienia starych wspomnień. Ale przede wszystkim artystom czas zabiera praca, tworzą do późnej nocy, a efekty plenerów są naprawdę imponujące.
Na dzisiejszym rynku sztuki ceramika zarówno w formie techniki rzeźbiarskiej jak i unikatowych naczyń, będących w gruncie rzeczy również rzeźbami jest stanowczo niedoceniana. Wobec jej pracochłonności i konieczności poddawania skomplikowanym procesom technologicznym nie jest zbyt popularna wśród artystów. W ceramice ważny jest surowiec – obecnie stosuje się od gliny papierowej poprzez różnego rodzaju masy ceramiczne po porcelanę. Wybór sposobu wypału – od tradycyjnego pieca na drewno poprzez nowocześnie sterowane gazowe. Operowanie barwą – poprzez różnego rodzaje szkliwa o autorskich recepturach, tlenki metalu, pigmenty, czy też efekty uzyskane sposobem wypału ( pit fire, raku) sprawia, że walory ceramiki biorą się nie tylko z jej formy ale i malarskości. Konieczność dostosowania odpowiedniego przekroju temperatur od 800 st do ok. 1400 st odpowiednio do zastosowanych glin i szkliw czyni z artystów mistrzami technologii. A trwałość? Tutaj warto przypomnieć, że jednym z najważniejszych elementów rozwoju kultury na naszym globie, który zachował się od dziesiątek tysięcy lat dając świadectwo naszej cywilizacji jest właśnie …ceramika.
Plener ceramiczny – Kaflarnia Zduny k/Krotoszyna – 8-20 sierpnia 2011 r
Wystawa Marii Podskarbi Hebisz – 18 sierpnia – 16 września Galeria w Ratuszu Zduny
Autor: Saga Dana Tomaszewska
Znakomite prace!
Pozdrowionka
Bardzo interesujący tekst, ciekawe zdjęcia prezentujące wydarzenie artystyczne, które kiedyś nazwaliśmy ” dobrowolnym obozem pracy, za własne pieniądze”, w okresie gdy wszyscy na plażach się wylegują….. Brawa dla Autorki, brawa dla Artystów…… brawa dla „Rynku Sztuki”…