Nikt nie przypuszczał, że założona przez Marka Janiaka, Andrzeja Kwietniewskiego, Adama Rzepeckiego, Andrzeja Świetlika i Andrzeja Wielogórskiego w 1979 roku w Darłowie formacja artystyczna zdobędzie przez lata takie uznanie jednocześnie przeciwstawiając się utartym prawdom o sztuce i stereotypowemu odbieraniu dzieł artystycznych. 9. marca w Muzeum Śląskim rozpoczyna się wystawa obejmująca twórczość grupy. Wystawa składa się na dwa zagadnienia – początki działalności grupy oraz jej najbardziej aktualne projekty.
Wystawę otwierają obiekty z lat 80. i 90. ubiegłego stulecia, w których zasadniczym środkiem wyrazu była fotografia. Powstały wówczas głośne, aranżowane pastisze najsłynniejszych dzieł sztuki, głównie z zakresu malarstwa europejskiego. Do fotografii inscenizowanej – tzw. „żywych obrazów” – pozowały wybrane muzy, także sami członkowie grupy, wcielając się w wyznaczone role. Na wystawie można zobaczyć m.in. pastisz najsłynniejszego obrazu Leonarda da Vinci Mona Lisa czy Ostatnią Wieczerzę oraz pastisze takich głośnych dzieł, jak Wolność wiodąca lud na barykady Eugène’a Delacroix. Stosowany pastisz, posługujący się zabawą i dowcipem, zakłada ironizowanie z historii sztuki, kpienie ze starych, lecz wciąż żywych symboli narodowych.
Od wczesnych inscenizowanych obrazów przechodzimy do najnowszych projektów, do „Stefana i Majonezu”. Koncepcja tego projektu zbudowana jest wokół zderzenia dwóch symboli Kielc z całkowicie różnych dziedzin i epok – Stefana Żeromskiego i majonezu kieleckiego. Te dwa przewodnie motywy, żartobliwie zestawione z sobą, świadomie odwołują się do stylu Andy’ego Warhola, głównego przedstawiciela kierunku pop-art. Nawiązując do jego nieśmiertelnej puszki zupy Campbell czy butelki coca-coli, portret Stefana Żeromskiego i słoik majonezu kieleckiego oddają idee pop-artu, który sztukę sprowadzał do poziomu konsumpcji. Zwielokrotniony wizerunek portretu i słoika majonezu wykreowano na podstawie pojedynczej fotografii i przetworzono w rodzaj ikony.
Deklarowanej antymuzealności Łodzi Kaliskiej towarzyszy przewrotność wobec tzw. zjawisk muzealnych. Znajduje to m.in. wyraz w modyfikacji nazwy, kiedy to w 1989 roku, w 10-lecie istnienia grupy zmienia się na Muzeum Łodzi Kaliskiej. Sztuka generalnie nie jest dobrym obszarem do szukania konsekwencji i logiki, tym bardziej trudno jej szukać w awangardowym podejściu Łodzi Kaliskiej zarówno do sztuki, jak i życia. Przewrotność, prowokacja i nieskrywana ironia tak charakterystyczna dla grupy sprawia, że występuje ona dwukrotnie (2004, 2009) do łódzkiego konserwatora zabytków o wpisanie ich do rejestru zabytków ruchomych. Odpowiedzi na wniosek bodajże nie było, pozostało jedynie zakłopotanie i konsternacja wobec takiego wniosku. Przygoda antymuzealnej Łodzi Kaliskiej z instytucjami muzealnymi trwa, bo nieustannie trwa przewrotny dialog sztuki z życiem – od ulicznych akcji plastycznych po wystawy w salach muzealnych, choć te początkowo nie otwierały dla nich szeroko swych drzwi. Dziś prace Łodzi Kaliskiej wchodzą w skład wielu muzealnych kolekcji sztuki nowoczesnej, w tym także Muzeum Śląskiego, które jest w posiadaniu prac: Bitwa po Grunwaldem na Karowej i Instrukcja zabijania sztuki. W hołdzie Andy Warholowi dla pieniędzy.
Wystawa potrwa od 9. marca do 29. kwietnia.
Źródło: Muzeum Śląskie