Od wielu lat sztuka budzi emocje, zaskakuje, porusza. Nierzadko bywa elementem hepeningu, protestu czy innym istotnym elementem wśród przedsięwzięć, które na pierwszy rzut oka, ze sztuką mają wspólnego niewiele. Tadeusz Kantor, sławny polski malarz i grafik, swego czasu stworzył obrazy, które miały być zmieniane według wizji ich przyszłego właściciela – było ich 40. Historia jednego z dzieł jest naprawdę nietuzinkowa…
Tadeusz Kantor w roku 1970, stworzył 40 ekscentrycznych obrazów, które pomalowane na biało prezentowały zgnieciony, przytwierdzony do płótna… parasol. Projekt nosił nazwę „Multipart” i był przygotowany dla Galerii Foksal. Każdy „Parapluie-emballage” czyli „Parasol-opakowanie” wędrując do nowego właściciela miał przejść metamorfozę. Artysta sprzedając dzieło, spisywał z nabywającym umowę, z której wynikało jasno, że oprócz obowiązku powieszenia obrazu w widocznym miejscu, kupujący był zobligowany do stworzenia dziełu właściwej oprawy, która pobudzałaby do przemyśleń i dyskusji.
I tak, można było po obrazie pisać i gryzmolić; mogły być to obelgi, pochwały, wyrazy współczucia, wyrazy najgorsze, uwagi krytyczne, nagany czy anonimy. Można było po płótnie drapać, dziurawić je, sprzedać, splagiatować, ukraść, pomalować na ulubiony kolor, a nawet spalić! Słowem, można było robić z nim wszystko, aby tylko nadać mu indywidualny ton i stworzyć nową historię.
Po pół roku tak niezwykłego postępowania z obrazem, należało go przesłać na wystawę i najlepiej wziąć udział w spotkaniu nabywców wszystkich 40 dzieł. Zatem zwieńczeniem „Multipartu”, okazała się być wystawa prezentują wszystkie zmienione według wizji nabywców dzieła. Po okrągłym roku, zorganizowano drugi wernisaż. Obrazy rzeczywiście nabrały nowych kolorów – dosłownie i w przenośni.
Z jednym z dzieł wiąże się dodatkowo niezwykła historia. W 1970 roku, grupa studentów zakupiła jeden z „Parapluie-emballage”. Żadnego z nich nie było stać na indywidualny zakup obrazu Kantora, dlatego postanowili zrobić to wspólnie. W ten sposób powstała grupa artystyczna nazwana „Zuzanna i Spółka”, do której należeli m.in.: Zuzanna Trojanowska, Krzysztof Pasternak, Krzysztof Kubicki, Marek Młodecki, prof. Witold Kraddowski oraz kilku innych uczniów Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.
Jako, że dwóch z wymienionych studentów było wówczas członkami klubu filmowego, zapragnęli oni wykorzystać dzieło w pochodzie pierwszomajowym i uwiecznić akcję na filmie pt. „Parasol”. I rzeczywiście – jak postanowili, tak zrobili. Odświętnie udekorowany parasol „przeszedł” warszawskimi ulicami wśród tłumu.
Kolejne perypetie obrazu były jeszcze ciekawsze. Właściciele dzieła nie wiedzieli jak się nim podzielić, dlatego postanowili zakopać je na tyłach pałacu Zamoyskich, siedziby Stowarzyszenia Architektów Polskich. Kilka dni temu postanowiono odkopać pracę Kantora. Okazało się, że obraz po ponad 40 latach przebywania w ziemi wciąż jest zachowany! I chociaż nie można było go wydobyć od razu, dzięki specjalnie przeprowadzonym pracom, dzieło zostanie wykopane wraz z kawałkiem ziemi. Kiedy to nastąpi, „Parasol-opakowanie” zostanie uroczyście przeniesiony do galerii Fundacji Atelier przy Foksal 1.
Oprac. Olga Pisklewicz
Portal RynekiSztuka.pl