Kupując obraz, nie można zapomnieć o jego autentyczności. Tę, badają zazwyczaj fachowcy, którzy kolejno wystawiają odpowiedni dokument. Jednym z aspektów, który eksperci traktują priorytetowo, jest sygnatura dzieła.
Po XVIII wieku mamy do czynienia z ogromną liczbą prac sygnowanych przez artystów nie będących ich autorami. Za przykład służyć może chociażby Wojciech Kossak, który podpisywał obrazy swojego syna, Jerzego Kossaka – jakościowo ich prace bardzo się różnią. Jeśli chodzi o sztukę dawniejszą, często też artyści (np. renesansowi) podpisywali dzieła swoich uczniów, by potwierdzić, iż są one zgodne ze standardami panującymi w danej pracowni.
W zależności od rodzaju obiektu (sztuka użytkowa, malarstwo) sygnatury mogą być różnego typu. Na przykład, na porcelanie firmy Rosenthal nadrukowuje się znak firmowy wraz z datą wykonania. Jeśli chodzi o tę firmę, trzeba być szczególnie ostrożnym, ponieważ podróbki zdarzają się szczególnie często. Czasem bardzo łatwo można rozpoznać fałszerstwo. Wystarczy porównać znak graficzny z tym, który ujrzymy na stronie pod danym rokiem produkcji. Jeśli okaże się, że dany rodzaj znaku był umieszczany w innym okresie niż data nadrukowana na porcelanie, mamy do czynienia z falsyfikatem.
Inaczej rzecz ma się z artystycznymi podpisami. Te trudniej zbadać, ponieważ każdy jest unikatowy, stworzony nieidealną dłonią ludzką. Pierwszą cechą, którą się wyróżniają jest „wtopienie się” w resztę obrazu. Nanosi się je zazwyczaj na jeszcze nie wyschniętą farbę, nie później. W związku z tym trzeba uważać, by sygnatura nie była umieszczona po wyschnięciu pracy, ponieważ może to świadczyć o późniejszym dodaniu jej przez osobę, która jej nie wykonała. Można to poznać po równicach w błysku/ macie na płótnie.
Najprostszym sposobem zbadania kiedy został położony „artystyczny odcisk palca” jest poddanie obrazu działaniu promieni UV – jeśli będzie on ostro widoczny znaczy to, że został położony na werniksie. Identyfikacji autentyczności służyć może również analiza pismoznawcza. Jest ona szczególnie ważna przy badaniu listów lub prywatnych zapisków. Jednak w badaniu sygnatury, oczywistym będzie, że ekspert porówna ją z dokumentami, które wykonała ręka danego artysty. Powinien też rozpoznać cechy szczególne pisma oraz badanie składu chemicznego.
Istnieją dwie szkoły badania sygnatur. Można je badać jako część dzieła sztuki lub osobno. Oczywiście każdy z tych sposobów posiada zarówno wady, jak i zalety. Ta pierwsza z jednej strony, traktuje podpis jako integralną część dzieła sztuki, bada go w kontekście całej pracy i traktuje jako jej integralną część. Z drugiej, umniejsza jej znaczenie i spycha na dalszy plan. Natomiast traktowanie sygnatury osobno z jednej strony pozwala zbadać ją dokładnie, lecz z drugiej badacz może przecenić jej wartość i nie zwrócić uwagi na inne wskaźniki, które mogą mu powiedzieć o nieautentyczności dzieła.
Należy również pamiętać, że nie każde dzieło jest sygnowane. Niektórzy artyści w ogóle nie dopuszczali się takich praktyk, lub po prostu nie zawsze zostawiali tego rodzaju ślad na płótnie. Nie umniejsza to w żadnym stopniu wartości dzieła, jednak w takim wypadku badanie autentyczności będzie się opierało na pozostałych wskaźnikach i ta jedna cecha będzie musiała zostać pominięta.
Oprac. Sylwia Zabłocka
Portal RynekiSztuka.pl