Jeśli ostatnie doniesienia okażą się prawdziwe, możliwe, że odkryta zostanie odpowiedź na jedno z najbardziej intrygujących pytań w historii sztuki: „Kim była Mona Lisa?”. Obraz Leonarda da Vinci od zawsze budził wiele wątpliwości, otaczała go aura tajemnicy, czasem nawet skandalu. Wielokrotnie spekulowano kim jest ukazana na płótnie uśmiechająca się piękność. Ostatnie domysły prowadzą do Lisy Gherardini, żony włoskiego kupca. Naukowcy twierdzą, że teraz znaleźli jej szczątki.
Na terenie dawnego florenckiego klasztoru odkopano kobiecy szkielet. Jeszcze nie ma stuprocentowej pewności, że należy on do słynnej Giocondy. Trzeba go najpierw poddać szeregowi badań, między innymi próbom izotopu węgla C14 oraz porównaniu ich ze szczątkami znalezionych wcześniej córek Lisy. Jeśli wyniki okażą się pozytywne, badacze podejmą próbę rekonstrukcji twarzy kobiety. Niezależnie od tych rezultatów, zmienią one na pewno zdanie części zainteresowanych na temat tożsamości Mona Lisy. Okazuje się, że szkielet zachował się w niemalże doskonałym stanie i nie będzie żadnych problemów z rekonstrukcją twarzy.
Oczywiście można spojrzeć na sprawę oczami historyków sztuki, którzy nie podchodzą do tego odkrycia tak entuzjastycznie. Do dziś przecież nie mamy pewności czy Lisa Gherardini na pewno pozowała niegdyś florenckiemu artyście. Kto wie, być może nigdy nie dowiemy się kim była ta tajemnicza dama.
Źródło: artdaily.com
Oprac. Sylwia Zabłocka
Portal RynekiSztuka.pl