
Chyba jedną z bardziej kontrowersyjnych realizacji artystycznych, jakie widział świat sztuki jest wykonana przez Piero Manzoniego praca o intrygującym tytule Merda d’artista, a tłumacząc dosłownie: gówno artysty.
W maju 1961 roku włoski artysta Piero Manzoni, zainspirowany twórczością dadaistycznego mistrza Marcela Duchampa, stworzył pracę, która wywołała w świecie sztuki prawdziwą burzę, połączoną z niesmakiem i fascynacją zarazem. Chodzi to o powstałe w 1961 roku Gówno artysty (Merda d’artista) na które złożyło się 90 ponumrowanych puszek, zawartością których były odchody artysty.
Edycja 90. sygnowanych i numerowanych prac zawierała dokładnie 30 g odchodów wielkości 4.8 x 6.5 cm, które na etykiecie zostały opisane w czterech językach (włoski, angielski, niemiecki i francuski) jako freshly preserved, produced and tinned. Oczywiście praca ta stosunkowo szybko zyskała rozgłos, a wokół niej urosła zjawiskowa otoczka tajemnicy, którą próbowano rozszyfrować przez lata. Jak w przypadku zagadkowych dzieł bywa, ciekawość ludzka rodziła różne wątpliwości – w sposób szczególny związane z autentyczną zawartością puszek. Przez długi okres czasu więc jedynie spekulowano i kombinowano, w jaki sposób można odkryć prawdę o dziele. Pomimo licznych doniesień o eksplozjach i wyciekach – 45 puszek uległo bowiem zniszczeniu – gipsie zamiast fekaliów, nikt nie mógł jednoznacznie potwierdzić, co kryje się za metalową osłonką.
W świetle przeprowadzonej przez artystę – Bernarda Bazile’a– prowokacji artystycznej, która miała miejsce w roku 1993 w paryskim Centrum Pompidou informacje o wyciekach, eksplozjach i wydobywających się zapachach wydają się być wątpliwe. Francuski artysta odważył się bowiem otworzyć jedną z puszek w czasie pokazu, w trakcie którego pracę Manzoniego pod nazwą Boite ouverte de Piero Manzoni zaprezentował jako swoją. Bazile otwierał puszkę bardzo delikatnie, powoli ujawniając kryjącą się w środku tajemnicę. Niestety, otworzył jedynie wieko, pod którym ukazała się zawiniętą w materiał… druga, mniejsza puszka, którą postanowił zostawić zamkniętą. Zawartość puszki została także potwierdzona przeprowadzonym przy użyciu rentgena badaniem, dzięki któremu pozyskano naukowy dowód na to, iż zewnętrzna puszka stanowi jedynie osłonę drugiej – mniszej, w której być może znajduje się docelowa zawartość. Mimo tych wszystkich odkryć, tajemnica dalej istnieje i pociąga, a mit sławnych puszek sprawia, że w internecie nieustannie mnożą się niepotwierdzone historie o widowiskowych eksplozjach czy innych spektakularnych efektach wynikających z uszkodzeniach puszek.
Wielokrotnie przytacza się informację, że w latach 90. odbył się głośny – związany z pracą Menzionego – proces, w którym duńskie Muzeum Sztuki w Randers zostało oskarżone przez kolekcjonera Johna Hunova o uszkodzenie dzieła poprzez niewłaściwy sposób jego przechowywania. Eksponowana w muzeum puszka, należała do kolekcji Johna Hunova i utrzymuje się, że zbyt wysoka temperatura pomieszczenia, w którym była usytuowana spowodowała, iż nastąpiła korozja metalu, której nie udało się powstrzymać. Sprawa zakończyła się wygraną kolekcjonera, który otrzymał od muzeum 255 tys. DKK .
Oprócz zawartości, szokujące się również ceny. Pierwotnie Manzoni uznał, że puszki będą sprzedawane za cenę w złocie odpowiadającą ich wadze – w roku 1961 wychodziło to jakieś 37 dolarów za puszkę. Trzydzieści lat później, w roku 1993 jeden z egzemplarzy został sprzedany przez dom aukcyjny Sotheby’s za rekordowo wysoką cenę 67 tys. dolarów. Stopniowo jednak oferowane kwoty zaczęły spadać, osiągając mniej więcej stały pułap cenowy wysokości 28 tys. dolarów. W lipcu 2002 roku londyńskie Tate Gallery dumnie obwieściło, że na drodze umiejętnych negocjacji, instytucji udało się nabyć puszkę numer 004 za jedyne 30 tys dolarów. W roku 2007 jedna z kontrowersyjnych prac została sprzedana przez Sotheby’sza 124 tys. euro, a rok później, w październiku puszka Menzoniego z numerem 083 osiągnęła kwotę 97,250 funtów. Na tegorocznej aukcji Chrietie’s puszka z numerem 12 została sprzedana za 161, 173 dolarów.
A wszystkich szczególnie zainteresowanych tematem zachęcam do zapoznania się z filmem – niestety niedostępnym on-line – pt. Boite de Merde autorstwa HuguesPeyret.
Kama Wróbel
Portal Rynek i Sztuka
Ależ wielkie GÓWNO
Zesrał się, a nie dał się!
gówno bo gówno ale drogie gówno Skąd my to znamy