W madryckim Prado można oglądać niezwykłą wystawę poświęconą twórczości wybitnego, barokowego mistrza A. van Dycka. Jest to jedyna w swoim rodzaju, obszerna ekspozycja, która w sposób szczególny skupia się na wczesnym okresie twórczości barokowego mistrza.
Wystawę otwiera autoportret, który został wykonany przez artystę około 1615, czyli w momencie, gdy miał on zaledwie piętnaście lub szesnaście lat. Dzieło to świadczy o wybitnym talencie młodego Van Dycka, który bardzo szybko rozpocznie karierę w pracowni Rubensa.
Van Dyck był artystą niezwykle płodnym – będąc bowiem jeszcze Antwerpii wykonał blisko 160 prac, w tym portretów oraz kompozycji średnio- i wielkoformatowych. Jego bliskie stosunki z Rubensem, który zatrudniał go jako swojego asystenta, spowodowały, iż zrodziły się liczne pytania dotyczące tego okresu twórczości– np. dlaczego Van Dyck tworzył niektóre prace, które w charakterze zbliżone były do rubensowskich, a inne, z czasem nabrały charakteru zupełnie odmiennego?
Między innymi celem wystawy zorganizowanej w Prado jest więc wyjaśnienie tej zagadki. Na ekspozycji znajdą się aż pięćdziesiąt dwa obrazy i czterdzieści rysunków z tego okresu – grupa tych dzieł będzie zapewne też świadczyć o ogromnym talencie jaki młody artysta posiadał już we wczesnych latach swej kariery. Mówi się także, że gdyby Van Dyck malował tak, jak we wczesnym okresie, to uznany zostałby za jednego z ważniejszych twórców XVII wieku.
Wystawa w Prado będzie jedną z największych do tej ekspozycji poświęconych twórcy w Hiszpanii i należy do wąskiego grona ekspozycji dotyczących okresu twórczości malarza z czasów Rubensa. Wcześniej temat ten został pojęty w 1980 roku przez National Gallery of Canada, jednak Prado posiada znacznie większą kolekcję prac. Warto zaznaczyć, że najważniejsze wczesne prace artysty znajdują się obecnie Gemäldegalerie (Drezno) oraz Ermitażu (Sankt Petersburg). Co ważne, obydwie instytucje poparły projekt, dzięki czemu w Madrycie możemy oglądać prace z ich kolekcji – cztery z Drezna, a dwie z Sankt Petersburga).
Van Dyck, który uznawany jest za najbardziej utalentowanego ucznia Rubensa, stworzył jednak swój charakterystyczny i odmienny od mistrza styl, dzięki któremu udało mu się wypracować zupełnie nowy typ portretu dworskiego, który szybko stał się obowiązujący nie tylko na terenie ówczesej Anglii, ale też w innych europejskich krajach. Warto jednak wspomnieć, że wcześniejsze kompozycje Van Dycka są jeszcze nieco niepewne i zdradzają eksperymentalny kierunek – szczególnie widać to w pozycji Chrystusa wkraczający do Jerozolimy (Indianapolis Museum of Art), w Lamentacji (Ashmolean Museum, Oxford) oraz Pijanym Sylenie. Ukazują one wyraźną osobowość artystyczną, która nie ma oporów przed poszukiwaniem nowych środków wyrazu. W przeciwieństwie do nich, w pracach takich jak Ukoronowanie cierniem (Museo del Prado) uwidacznia się silny wpływ szkoły rubensowskiej, który przejawia się w podobieństwie figur, choć po raz kolejny odzwierciedla ogólną chęć zdefiniowania osobistego i indywidualnego styl. Od 1617 lub nieco wcześniej do 1621 roku Van Dyck pracował w studiu Rubensa.
Wystawę kończy portret pierwszej żony Rubensa – Isabelli Brandt z 1621 (National Gallery of Art, Waszyngton), który ofiarował swemu mistrzowi jako dar przed wyjazdem do Włoch. W tej pracy, a także w innych portretach z tego okresu Van Dyck ujawnia bardzo osobisty styl, który charakteryzuje się płynnymi formami, smukłymi i eleganckimi pozami oraz wszytkimi tymi cechami, które uczynią go następnie jednym z najbardziej wpływowych portrecistów w historii sztuki europejskiej