Scena sztuki komputerowej – inaczej demoscena – jest zagadnieniem ciekawym, bo trudnym do jednoznacznego sprecyzowania czym tak na dobrą sprawę jest – czy sztuką, czy technologią – czy może jeszcze czymś pomiędzy?
Niewątpliwie temat ten jest niezwykle rozległy i powiązany z zagadnieniami pobocznymi, dlatego też zdaję sobie sprawę, że podane tu informacje będą jedynie podstawowymi i niepełnymi opisami interesujących mnie problemów. Chciałabym jednak – chociaż w minimalnym stopniu – przybliżyć specyfikę tego zagadnienia i w pewnym sensie zachęcić do indywidualnych poszukiwań informacji na jego temat.
[vsw id=”P1feN5Y9jMo” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
Resource & The Dreeams, Still Ready, C64, 2009
W literaturze przedmiotu demoscena uznawana jest za zjawisko kulturowe, które w silny sposób powiązane jest ze sztuką okołokomputerową oraz – bliżej – tworzeniem tzw. dem. Demo jest nieinteraktywnym, wizualno-audialnym programem o dynamicznych walorach graficznych, odbywającym się w czasie rzeczywistym na platformie komputerowej – będącym przy tym strukturą off-linową. Założeniem odgórnym dem jest popis zdolności programisty bądź programistów, czego efektem są wirtuozerskie pod względem wizualnym i muzycznym realizacje o skondensowanym do minimum kodzie programistycznym.
[vsw id=”bEh48llWmyY” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
Atari 8bit demo Shadows, 1996
Początki demosceny przypadają na wczesne lata 80. XX wieku – czyli na czas kiedy do powszechnego użytku weszły jedne z pierwszych komputerów domowych – które oparte były na architekturze 8 bitowej ( np. ZX Spectrum, Commodore 64 i rodzina 8-bit Atari), a następnie 16 i 32 bitowej (Amiga 500, Atari ST, Amiga 1200, Atari Falcon).W związku z tym, że w czasach tych niezwykle popularne stały się również gry komputerowe, niektóre z tych maszyn do potencjalnego użytkownika trafiały w formie konsol do gier, tak jak Atari XE Game System, Amiga CD32. Oczywiście komputery te mogły funkcjonować również, jako samodzielne stacje robocze.
Demoscena w naturalny sposób wywodzi się od tzw. crackingu, czyli nielegalnych działań polegających na łamaniu zabezpieczeń nałożonych na gry komputerowe lub programy komercyjne. Crackerzy (ludzie zajmujący się crackingiem) obchodząc owe zabezpieczenia, każdorazowo pozostawiali po sobie zaimplementowane w strukturę programu tzw. crack intra (lub po prostu intro lub cracktro), które startowały przed programem zasadniczym i informowały o tym, kto dane hasła złamał i tym samym umożliwił innym użytkownikom korzystanie z programu. Z biegiem czasu crack intra wyewoluowały do struktur bardziej zaawansowanych – zarówno pod względem muzycznym, jak i wizualnym – tworząc właściwą kulturę zwaną demosceną właśnie.
Co ciekawe za pierwszą grupę crackerską uchodzi Klub Komputerowy Palo Homebrew ( The Homebrew Computer Club, California), którego członkami byli m.in. Stevie Jobs i Stevie Wozniak – znani jako założyciele firmy Apple Inc. W 1975 roku The Homebrew Computer Club udało się bowiem wykraść kod źródłowy języka BASIC (Beginner’s All-purpose Symbolic Instruction Code) – w 1964 roku opracowanego przez Johna George’a i Thomasa E. Kurtza, a w 1975 wykorzystanego na potrzeby mikrokomputera Altair 8800 przez młodego Billa Gates’a i Paula Allen’a.
Powróćmy jednak do tematu zasadniczego. Za pierwsze demo uznaje się stworzony w 1985 roku przez Duńczyka Charlesa Deenen’a zaopatrzony w prostą warstwę wizualną program do odtwarzania muzyki pochodzącej popularnych wówczas gier komputerowych Game Music IV.
Nieustające konkurowanie pomiędzy sobą spowodowało, że demoscenowcy zaczęli łączyć się w grupy, w obrębie których każdy członek specjalizował się w określonym polu działania – np. w kodzie lub grafice. Do stosunkowo wczesnych zespołów należą m.in. koncentrujące swoje działania na Commodore 64 duńska 1001 Crew i The Judges, a także pracujący samodzielnie terenie Wielkiej Brytanii w obrębie Compunet Antony Crowther (Ratt).Warto również pamiętać, że pierwszym demo wypuszczonym na ZX Spectrum było Castor Intro wykonane w 1987 roku przez szwedzką grupą Castor Cracking Group (CCG).
[vsw id=”WOm5HPdo3hQ” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
Intro grupy 1001 Crew, 1988
Biorąc pod uwagę, że demoscenowcy rozproszeni byli po różnych krajach i w związku z tym przebieg informacji był utrudniony – a przypominam, że Internet nie był jeszcze dostępny – do wymiany plików ruch wykorzystał tzw. BBS-y (Bulletin Board System) lub tradycyjny, pocztowy system komunikacji, przy pomocy którego tzw. swapperzy rozsyłali między sobą ziny informacyjne czy też dyskietki z nowymi demami.
[vsw id=”aZzgSersG1o” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
The Judges – Think Twice I, 1987
W przypadku demosceny należy również pamiętać o tzw. demoparties ( Parties), które organizowane zazwyczaj cyklicznie gromadzą rzeszę demoscenowców. Imprezy te mają na celu integrację środowiska, wymianę doświadczeń, a także niosą możliwość zaprezentowania własnej twórczości i umiejętności. Historia spotkań rozpoczyna się w 1980 roku, kiedy pod nazwą Copyparty w jednym miejscu gromadzili się tzw. piraci komputerowi i fascynaci komputerów, a głównym założeniem imprezy był handel nielegalnym oprogramowaniem. Z czasem jednak Copyparties (z dużą pomocą interwencji policji) zmieniły swój charakter i zaczęły się koncentrować na demonstracji własnej twórczości – czyli intr, a następnie dem. Tak narodziły się Demoparties, z których za najważniejsze uchodzą powstałe w latach 90. The Party (Dania), Assembly (Finlandia) i The Gathering (Norwegia). Aktualnie powodzeniem cieszy się również zainicjowany w 2003 roku Breakpoint w Niemczech, będący przedłużeniem nie istniejącego już Mekka&Symposium (1997-2002).
Oczywiście scenowcy – szczególnie w czasach dzisiejszych, z dużym powodzeniem pracują również na komputerach PC.
[vsw id=”_YWMGuh15nE&p” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
RGBA & TBC, Elevated, 2009. PC 4k demo, Breakpoint 2009
Czy demoscena jest sztuką? Wydaje mi się, że w pewnym sensie tak, z tym że nigdy nie powinna być rozpatrywana tylko i wyłącznie pod względem wizualnym, gdyż aspekt technologiczny jest równie ważny – jak nie ważniejszy. W przypadku tego typu działań zarówno kod, obraz, jak i muzyka stanowią integralną część realizacji, bez których demo by nie mogło istnieć. Dlatego też – według mnie – demo zasługuje na miano sztuki, lecz sztuki nie w rozumieniu klasycznym, lecz sztuki w rozumieniu kunsztu.
[vsw id=”c5kuYfTCGLg” source=”youtube” width=”600″ height=”450″ autoplay=”no”]
Spaceballs
fot. Demo PC BlackMaiden, Interceptor, źródło: wiki.org
Kama Wróbel
Portal Rynek i Sztuka