Dzieło Barnetta Newmana, które Sotheby’s opisało jako jedną z ikon ekspresjonizmu abstrakcyjnego, zostało wczoraj sprzedane za rekordowe 43,84 miliony dolarów.
Licytacja odbyła się w nowojorskim Sotheby’s, podczas Wieczoru Sztuki Współczesnej. Drogocenny obraz nosi tytuł „Onement VI” i składa się z dwóch niebieskich prostokątów, pomiędzy którymi widnieje błękitna linia.
Jak komentuje jeden z organizatorów aukcji, tzw. prostota konstrukcji, była rdzeniem ambicji artystycznej Newmana. Artysta pragnął tworzyć dzieła wolne od konkretnych obiektów, dogmatów i precedensów. To wszystko wydawało mu się nazbyt zobowiązujące.
Wraz z innymi kultowymi artystami XX wieku, Newman chciał zregenerować sztukę i dotrzeć do społeczeństwa poprzez wynalezienie nowych form wyrazu, które mogłyby zachwycać niewypowiedzianą esencją, wolną od wszelkich definicji.
Wstępna estymacja obrazu wahała się na poziomie od 30 do 40 milionów dolarów. W rezultacie dzieło osiągnęło cenę, jaka okazała się być rekordową pośród wiosennych aukcji sztuki współczesnej i jednocześnie ustanowiła nowy, najlepszy wynik aukcyjny w twórczości Newmana.
Podobnych rekordów było jednak więcej. Najdroższym dziełem w artystycznej karierze niemieckiego artysty Gerharda Richtera, okazało się być bowiem dzieło pt. „Domplatz, Mailand”. Niesamowity czarno-biały obraz wykonany techniką olejną, wygląda niczym fotografia nie posiadająca ostrości. Szczęśliwy nabywca zakupił pracę za zawrotną kwotę 37,1 miliona dolarów.
Co jednak najistotniejsze, cena obrazu, którego wstępne szacunki cenowe wahały się od 30 do 40 milionów dolarów, jest nie tylko personalnym rekordem Richtera. Artysta ten okazuje się być bowiem pierwszym żyjącym twórcą, któremu zapłacono za pracę, tak wysoką kwotę.
Dużym rozczarowaniem okazała się być jednak aukcja obrazu pędzla Francisa Bacona zatytułowanego „Study for Portrait of P.L”. Dzieło znajdujące się w tym samym zakresie kosztorysowym co dwa poprzednie, niestety nie znalazło nabywcy.
Trzy wymienione wyżej prace dom aukcyjny Sotheby’s opisał jako jedne z najbardziej ekscytujących przykładów sztuki powojennej i współczesnej, jakie pojawiły się na aukcji w ciągu ostatnich lat. Miejmy zatem nadzieję, że dzieło irlandzkiego malarza, nie przejdzie następnym razem niezauważone i znajdzie hojnego nabywcę lubującego się w ekspresjonizmie.
Źródło: ArtDaily
Oprac. Olga Pisklewicz
Fot. Barnett Newman, „Onement VI”, Sotheby’s
Portal RynekiSztuka.pl
Albo z kwadratu, przedzielonego błękitną linią :-)
czy tylko dla mnie, sztuka współczesna, nie ma nic wspólnego ze sztuką i jest zbiorowiskiem szmiry, tandety, głupoty i jednej wielkiej drwiny z ludzi i ich poczucia piękna, jakie powinna owa sztuka dostarczać?
P.
Ta kreska ti nue sztuka! ;) pozdrawiam
Racja, obecna sztuka to działo neomarksizmu. Niszczą w człowieku poczucie estetyki oraz twórczość. Paotkogia
@P, nie tylko dla Ciebie. Są też inni mądrzy ludzie, którzy myślą podobnie.
No chyba sobie jaja robicie!!!To jest obraz za ponad 40ba???
Jestem w stanie namalować taki sam obraz, „arcydzieło”. Ile milionów dostanę?
Zanim powiesiłabym ten obraz na ścianie, najpierw namalowałabym coś na nim.
Rynsztok a nie sztuka. Już sztuka schabowego lub sztuka bochenka chleba jest więcej warta od tego czegoś. Do prawdy nie wiem, jak bardzo da się jeszcze zdewaluować sztukę i upodlić jej odbiorców.
To jest nic innego jak pranie brudnych pieniędzy mafii. Chyba nikt normalny nie uwierzy ze ten obrzygany na niebiesko karton ma jakąś wartość artystyczną?
czasem mam wrażenie, że te domy aukcyjne to wielkie pralnie pieniędzy
Pralnia pieniędzy … i tyle w temacie !
Tak naprawde zachwycaja sie tworczoscia tego czlowieka a moglby to stworzyc kazdy ale nie kazdy to sprzeda.
Gdzie to dzieło, bo mi się nie wyświetla?
Nie martw się kolego twój sprzęt jest dobry, i mnie się też nie wyświetla.
Te obrazy to nie sztuka, to marketing. Szalenie skuteczny, bezczelny i obraźliwy dla jego ofiar marketing funkcjonujący na rozbuchanemu ego ludzi, nie będących w stanie wydawać takiej ilości pieniędzy jaką zarabiają, na siłę próbując udowodnić otoczenie, że wraz z poziomem finansowym idzie poziom kultury, kiedy wszyscy widzą że zamiast tego na ich poziomie finansowym jest poziom ich głupoty, naiwności i egoizmu.
Sztuka? To pralnia pieniędzy, a nie sztuka.