
Gigant współczesnego świata sztuki, artystyczny wizjoner, zaklinacz emocji. Tak właśnie wielu mówi o Marku Rothko. Po dziś dzień, jego twórczość hipnotyzuje miliony, zaś monochromatyczne obrazy pomagają w definiowaniu własnych uczuć. Teraz o niezwykłości sztuki Rothko, będzie mogła przekonać się również polska publiczność. Za dwa dni w Muzeum Narodowym w Warszawie, ruszy pierwsza monograficzna w Europie Środkowo-Wschodniej wystawa prac tego niezwykłego artysty.
- Bez tytułu, 1953, technika mieszana, płótno, 195 × 172,1 cm, National Gallery of Art, Waszyngton
- Mark Rothko na Uniwersytecie Yale, 1921, fotograf nieznany, MNW
- Mark Rothko z kuzynem, 1906, fotograf nieznany, MNW
- Mark Rothko, Mell Rothko, Cliord Still, 1949, fotograf nieznany, MNW
- Mark Rothko i Cliord Still, fotograf nieznany, MNW
- Mark Rothko, fotograf nieznany, MNW
- Mark Rothko, fot. Henry Elkin, MNW
- Mark Rothko with easel, fotograf nieznany, MNW
Dzieła Marka Rothki przybyły do Warszawy zza Oceanu, ze słynnej waszyngtońskiej National Gallery of Art. Jak zapowiadają organizatorzy, ekspozycja będzie intymnym spotkaniem ze sztuką niełatwą, choć szalenie fascynującą.
Marko Rothko przebył długą artystyczną podróż, aby w końcu spełnić się w malarstwie. Twórca zaczynał od klasycznego ekspresjonizmu/realizmu, kolejno, idąc poprzez surrealizm, dotarł do abstrakcyjnych wieloform tzw. multiforms. Jednak rzeczywiste spełnienie przyniosło mu dopiero malarstwo barwnych płaszczyzn, czyli color field painting.
W malarstwie Rothki tkwi wiele dysonansów. Twórca pragnął w swych dziełach ukazywać najsilniejsze emocje – od głębokiej rozpaczy, po ekstazę. Dzieła w większej mierze są jednak ponure, niepokojące, złowróżbne. Dominuje ciemna paleta barw, na płótnach nierzadko widzimy czerń, brąz, granat oraz wiele odcieni szarości. Oczywiście zdarzały się także pomarańcze, czerwienie i żółcie, jednak i w tych obrazach tkwi pewien dramatyzm. Jak skomentował niegdyś kurator pracujący dla londyńskiej Tate Modern Gallery, Achim Borchardt-Hume, na dziełach Rothki stale możemy obserwować walkę horyzontów – linie oddzielające, nigdy nie są jednoznaczne. W tych obrazach, jeden świat wciąż przenika drugi.
Pragnąc pojąć sztukę artysty, należy jednak wiedzieć, że był on osobą nadzwyczaj skomplikowaną, niemal neurotyczną. Według biografów, Rothko, człowiek z natury refleksyjny, wielokrotnie analizował dzieła Nietzschego oraz tragiczne w skutkach wydarzenia, jakie spowodowała druga wojna światowa. Zdaniem wielu, tutaj leży podstawa twórczości artysty, który nieczęsto malował słoneczne, ciepłe dzieła.
Oprócz obrazów mistrza barwnych płaszczyzn, na wystawie zobaczymy również dzieła fotografa Nicolasa Grospierre’a. Artysta wybrał się na Łotwę, do rodzinnego miasta Rothki, dzisiejszego Daugavpilsu. Ekspozycję urozmaicą prace wykonane podczas jego podróży. Co ciekawe, przedstawiają jedynie światło, utrwalone na czułej błonie fotograficznej. Projekt, to niejako ukłon w stronę Rothki, który zawsze niezwykle cenił sobie zarówno światło, jak i kolor.
Mark Rothko, urodził się 25 września 1903 roku w Dyneburgu na Łotwie. Gdy miał dziesięć lat, antyżydowskie nastroje spowodowały, że jego rodzina zdecydował się na ucieczkę do Stanów Zjednoczonych. Tam też dorastał, tam stał się jednym z najsłynniejszych malarzy abstrakcyjnych XX wieku.
Dla miłośników twórczości artysty, którzy nie mają okazji wybrać się w podróż za Ocean, warszawska wystawa będzie na pewno nie lada przeżyciem. Na to aby ją odwiedzić, publiczność ma czas od 7 czerwca do 1 września 2013 roku.
Źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Oprac. Olga Pisklewicz
Fot. MNW, National Gallery of Art
Portal RynekiSztuka.pl