szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Galeria Stalowa „Fragments of Reality” Bożenna Biskupska

Van Gogh: samobójstwo czy utajone morderstwo?

09.08.2013

Ciekawostki

Do czasu ukazania się ostatniej biografii Van Gpoha, we Francji uznawano jedynie samobójstwo artysty. Dwa lata temu Steven Naifeh i Gregory White Smith w publikacji „Van Gogh: The Life” zaprezentowali szokującą teorię: Van Gogha zastrzelił szesnastolatek. Stwierdzili ponadto, że artysta umierał dwa dni i ochronił chłopca przed podejrzeniem morderstwa, pozorując jakoby samobójstwo.

 Teraz do debaty dołączyło Van Gogh Museum w Amsterdamie, publikując artykuł w lipcowym numerze magazynu Burlington. Po przeanalizowaniu biografii, dwóch specjalistów – Louis van Tilborgh i Teio Meedendorp, nadal twierdzą, że śmierć Van Gogha była samobójstwem.

Vincent Van Gogh, Autoportret z zabandażowanym uchem 1889, Courtauld Gallery

Vincent Van Gogh, Autoportret z zabandażowanym uchem 1889, Courtauld Gallery

W „Van Gogh: The Life” Naifeh i Smith napisali, że zaskakująco niewiele wiadomo na temat samego incydentu, który doprowadził do śmierci malarza. Jedyne co jest pewne to, że zmarł dwa dni po otrzymaniu rany postrzałowej, 27.07.1890r., w Auvers-sur-Oise. Amerykanie postanowili podjąć badania, opierając się głównie na wywiadzie udzielonym przez Secretana w 1957 r., na krótko przed śmiercią. Mężczyzna wspominał, że posiadał pistolet, z którego strzelał do wiewiórek. Wraz ze starszym bratem, Gastonem, znali Van Gogha, którego często drażnili. René Secretan twierdził, że artysta zabrał jego pistolet. Naifeh i Smith zinterpretowali wypowiedź mężczyzny jako swego rodzaju spowiedź na łożu śmierci i przytoczyli do swych spostrzeżeń wypowiedź historyka sztuki Johna Rewald, który wspominał plotkę krążącą w Auvers – „młodzi chłopcy przypadkowo zastrzelili Vincenta”. Wg opowieści, Van Gogh postanowił ochronić chłopców przed zarzutem morderstwa. Jako fundamentalny dowód na potwierdzenie swojej tezy, Naifeh i Smith koncentrują się na ranie postrzałowej, twierdząc, że pistolet wystrzelił „z pewnej odległości, nie z bliska”, a kula przeszyła ciało pod kątem, nie na wprost. Przytaczane dowody pochodzą od lekarzy, którzy zajmowali się Van Goghiem.

Badacze z Amsterdamu są jednak przekonani, że Van Gogh popełnił samobójstwo. W swoim artykule stwierdzili, że wywiad z Secretanem nie wskazuje na morderstwo ani nawet na nieumyślne spowodowanie śmierci malarza. Wg Tilborgh’a i Meedendorp’a wszystkie informacje sugerują jedynie, że Van Gogh wszedł w posiadanie pistoletu braci, a pogłoski Rewalda uznają za nieszczególnie dokładne. Przywołują natomiast materiał opublikowany w zeszłym roku przez Alain Rohan w „Vincent van Gogh: Aurait-on retrouvé l’arme du suicide?” Paul Gachet – lekarz i przyjaciel Van Gogha wspominał, że rana miała barwę brązowo-fioletową. Fioletowy pierścień rany był spowodowany oddziaływaniem pocisku, jednak brązowa barwa na skórze mogła powstać jedynie z oparzeń spowodowanych prochem, wskazując, że pistolet w trakcie wystrzału był blisko piersi, pod koszulą. Artykuł w Burlington koncentruje się także na ostatnich tygodniach życia Van Gogha, polemizując z przyjętą teorią, że artysta przede wszystkim był zaniepokojony utratą wsparcia finansowego ze strony brata Theo. Tilborgh i Meedendorp uważają, że Vincent był bardziej zmartwiony faktem, że Theo odsuwa go od wielu decyzji. Gdy po wielu problemach z pracodawcą i planów założenia własnej działalności, postanowił zostać w pracy, nie konsultując tego z bratem, Van Gogh poczuł się mu niepotrzebny. Zachowanie brata odegrało dużą rolę w decyzji o samobójstwie, jednak kluczowe dla Van Gogha było ciągłe poczucie obsesji na punkcie swej sztuki, brak umiejętności wyzwolenia się z nieustającego zamętu. Decyzja o zakończeniu życia miała być przemyślana, nie podjęta w afekcie. Badacze z Amsterdamu doszukują się kolejnych motywów. Uważany za ostatni obraz „Wheatfield with Crows” powstał na dwa tygodnie przed śmiercią – Van Gogh opisał go jako ekspresję smutku i poczucia samotności. Tymczasem Tilborgh i Meedendorp wskazują na dwa inne obrazy – nieukończone „Tree Roots” i „Farms near Auvers” jako na twórcze pożegnanie, „programowe adieu”.

Wydaje się, że rzeczywiście samobójstwo Van Gogha jest bardziej prawdopodobne od zabójstwa popełnionego przez młodych chłopców. Zaraz po śmierci Van Gogha, dr Gachet wysłał do Theo wiadomość o samobójstwie. Adeline Ravoux (córka zarządcy zajazdu, w którym mieszkał Van Gogh) także wspominała jak Vincent mówił, że chce się zabić. To samo potwierdził obecny na pogrzebie Emile Bernard, mówiąc, że Van Gogh samobójstwo planował. Ponadto malarz był bliżej ze swym bratem niż ktokolwiek inny. Nie wydaje się zatem prawdopodobne, aby w pożegnalnym liście, pisząc „W ten sposób chciałem odejść” okłamał go tylko po to by chronić dwóch chłopców, zwłaszcza, że w przypadku samobójstwa cierpienie Theo było o wiele większe – czuł się za nie odpowiedzialny.

Oprac. Dorota Grottger

fot. (góra) Three roots 1890, Muzeum Van Gogha , Amsterdam, Holandia

Portal RynekiSztuka.pl

portal_rs_adres_www_wb

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Jeden komentarz do “Van Gogh: samobójstwo czy utajone morderstwo?”

  1. Abigail Nowak

    Ten fragment o kryzysie w związku Sara napisała żartobliwie,cały tekst jest przecież napisany w lekkim,żartobliwym tonie

Skomentuj Abigail Nowak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.