Potomkowie legendarnej kolekcjonerki Peggy Guggenheim pozywają Fundację Solomon R. Guggenheim za niewypełnienie testamentu. Zbiór wszystkich dzieł po śmierci kolekcjonerki został przekazany w ręce tej nowojorskiej instytucji.
Peggy Guggenheim urodzona w 1898 roku była wybitnym mecenasem sztuki, szczególnie upodobała sobie sztukę XX wieku. Swoją wiedzę pogłębiała w Europie, w testamencie wszystkie obrazy przekazała pod opiekę fundacji założonej przez jej wuja.
Dla koneserki domem stała się posiadłość Pallazzo Vernier dei Leoni w Wenecji, gdzie umieściła wszystkie zebrane przez siebie dzieła. Do kolekcji zaliczają się prace takich artystów jak: Picasso, Ernst, Miro, de Chirico. Ulubieńcem Guggenheim był także Jackson Pollock, którego twórczość wystawiała podczas amerykańskich ekspozycji.
Problem pojawił się w 2012 roku kiedy do kolekcji został dołączony zbiór 83 prac należących do niemieckich kolekcjonerów Rudolpha i Hannelore’a Schulhof. Dodatkowa kolekcja obejmuje dzieła Caldera, Kelly’ego, Martin, Kline, Twombly’ego, Kiefera i Warhola. W weneckiej posiadłości zorganizowana została ekspozycja wyżej wymienionych prac – zbiór Guggenheim nie został uwzględniony. Najbardziej szokującym faktem jest to, że zbiór niemieckich kolekcjonerów pozostanie tam na stałe.
Głównym zarzutem jest brak dbałości o dobre imię oraz samą kolekcję Peggy Guggenheim. Wnuk znanej koneserki twierdzi, że jest to jawne lekceważenie spuścizny. Dodatkowo, uważa, że wystarczy jedynie odpowiednia suma pieniędzy, żeby włączyć – niezwiązany z postacią jego babki zbiór – do legendarnej kolekcji.
To nie pierwszy raz, kiedy potomkowie Guggenheim pozywają fundację. W 1990 roku wpłynął pozew, który następnie został oddalony. W testamencie widnieje zapis, że wszystkie ważne decyzje powinny być konsultowane z członkami rodziny. Jak zapewniają sami zainteresowani – nigdy nie zostali powiadomieni o zmianach w kolekcji, a także o sposobie jej wystawiania.
Istnieje także dużo bardzie poważny zarzut. Prochy Peggy Guggenheim spoczywają w ogrodzie przy wspomnianej willi. Fundacja zdecydowała się na przeprowadzenie licznych wydarzeń artystycznych właśnie w tej przestrzeni – bezczeszcząc miejsce, które początkowo miało być miejscem zadumy.
Fundację Solomon R. Guggenheim nie poczuwa się do winy twierdząc, że zarządcze umiejętności pozwoliły na właściwe oddanie czci i pamięci Peggy Guggenheim. Fundacja zamierza aktywnie bronić się podczas procesu.
Katarzyna Grzemska
fot. góra: kolekcja Peggy Gugenheim; SPAZI MUSEALI INTERNI