szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
KURSY REKLAMA TOP HEADER

Kobieca sztuka vs. Męska sztuka

23.07.2014

Analiza rynku sztuki, Trendy inwestycyjne

Sklep rynekisztuka

W ostatnich latach dyskurs równościowy przybrał na sile i zaczyna dotyczyć coraz większej ilości dziedzin współczesnego życia. O braku równości między kobietami i mężczyznami można mówić nie tylko w kontekście polityki czy rynku pracy, ale również w kontekście rynku i sztuki. A co więcej, zwłaszcza w tym obszarze widać rażące dysproporcje.

Od dłuższego czasu eksperci rynku sztuki: kuratorzy, krytycy, historycy, muzealnicy i galerzyści zwracają uwagę na ogromną przepaść pomiędzy szacowaną wartością prac artystek i prac artystów. Jednak to środowisko zdaje się być na tyle konserwatywne, że od lat skutecznie stawia opór polityce równościowej. Choć wielu zdaje sobie sprawę z konieczności zmiany pewnych nawyków i postaw, tak naprawdę nadal niewiele robi się w celu zmiany postrzegania sztuki kobiecej.
Aby lepiej zobrazować skalę problemu, należy posłużyć się danymi liczbowymi, które wskażą, z jakimi nierównościami w rzeczywistości mamy do czynienia. Cena za pojedynczy obraz namalowany przez kobietę do tej pory nie była wyższa od 10 mln dolarów, podczas gdy najdroższy obraz namalowany przez mężczyznę uzyskał ponad 100 mln. To oznacza dokładnie 10 lepiej wycenianą sztukę męską…

Historyczne rekordy aukcyjne w wykonaniu kobiecym należą do dwóch artystek – Natalii Gonczarowej i Louise Bourgeois. Pierwsza z nich – Rosjanka, urodzona pod koniec XIX wieku, zafascynowana nowymi kierunkami w malarstwie jest autorką kubofuturystycznej martwej natury pt. Kwiaty z 1912 roku, które podczas w Christie’s w dniu 24 czerwca 2008 roku sprzedano za 10,8 mln dolarów (pod odjęciu opłat była to kwota 9,6 mln)… Druga artystka to francusko-amerykańska rzeźbiarka w 8 listopada 2011 roku zadziwiła kolekcjonerów w domu aukcyjnym Christie’s, kiedy jej ikoniczna rzeźba pt. Pająk została sprzedana za 10,7 mln dolarów, czyli w rezultacie 9,5 mln dolarów.

Te dwa absolutne rekordy wypadają całkowicie blado przy zupełnie niedawnej, ale już historycznej aukcji, podczas której sprzedano tryptyk Fracisa Bacona z przedstawieniem Luciana Freuda za ostateczną kwotę 127 mln dolarów, podobny wynik osiągnął również Edward Munch, którego najsłynniejszy obraz – Krzyk uzyskał na czysto 107 mln dolarów. Do magicznej granicy 100 mln zbliżają się również Picasso oraz Rothko. Zwykle to właśnie te cztery nazwiska elektryzują cały rynek sztuki, a pośród nich nie ma ani jednej kobiety…

Berthe Morisot, Après le déjeuner, źródło: Christie's

Berthe Morisot, Après le déjeuner, źródło: Christie’s

Przeciwnicy i tradycjonaliści argumentują taki stan rzeczy niewystarczającymi umiejętnościami, odtwórczością czy nieciekawymi kompozycjami prac kobiecych artystek. W praktyce jednak nie ustępują one warsztatowo najwybitniejszym męskim malarzom. Przykładem może być francuska impresjonistka Berthe Morisot, której dzieła zdobią ściany najznakomitszych galerii sztuki na świecie. Jej praca Après le déjeuner londyński dom aukcyjny Christie’s sprzedał za 9,7 mln dolarów 6 lutego 2013 roku, podczas gdy prace jej kolegów – Claude’a Moneta czy Renoira utrzymane w podobnym tonie sięgają zwykle 70 mln dolarów. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku słynnej kubańskiej pary – Fridy Kahlo i jej męża Diego Rivery. Z tych dwojga kobiecie przypada miano znacznie lepszej pod wieloma względami, jednak – jak w przypadku pozostałych artystek – nie do końca przekłada się to na sprzedaż jej prac. Dzieła pędzla Kahlo nieznacznie przewyższają kwoty, jakie kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za warsztatowo słabsze prace Rivery. Czy można zatem mówić o niedostatecznych kompetencjach?

Jeżeli przyjrzymy się bliżej rynkowi sztuki i przeanalizujemy wyniki aukcji okaże się, że obrazy jedynie 16 kobiet osiągnęły kwotę powyżej miliona dolarów, podczas gdy 195 mężczyzn bez większego wysiłku może pochwalić się takich wynikiem. Najlepsze relutaty uzyskuje obecnie Japonka Yayoi Kusama i plasuje się dopiero na 34. pozycji w rankingu ogólnoświatowym. Pozostałe panie figurują na dalszym planie: Marlène Dumas (40. pozycja), Rosemarie Trockel (51. pozycja), Julie Mehretu (52.), Bridget Riley (54.), Cindy Sherman (73.), Jenny Saville (79.), Vija Celmins (117.), Beatriz Milhazes (119.), Lee Bontecou (134.), Adriana Varejao (147.), Tauba Auerbach (155.), Elizabeth Peyton (165.), Cecily Brown (169.), Lisa Yuskavage (183.) oraz Paula Rego (202.).

Yayoi Kusama, With all my love for the tulips, źródło: Sotheby's

Yayoi Kusama, With all my love for the tulips, źródło: Sotheby’s

Najlepiej sprzedająca się współczesna, żyjąca artystka Yayoi Kusama nadal konkuruje z 33 mężczyznami. Walka jest niestety nierówna. Pomiędzy nią, a liderem Jeffem Koonem jest po raz kolejny 10-krotna różnica w cenie… Rzeźba artysty sprzedana przez Christie’s w listopadzie 2013 roku pt. Orange Dog uzyskała wynik 52 mln dolarów, podczas gdy jedno z najważniejszych płócien Kusamy, o wartości niemal historycznej, z 1959 roku na nowojorskiej aukcji osiągnęło zaledwie 5 mln dolarów. Dla obu artystów te wyniki do prywatne rekordy…

W czym zatem tkwi problem tak niskiej wartości kobiecej sztuki? Ceny za męskie prace są wynikiem spekulacji, które reguluje prosta prawidłowość: mężczyzn ocenia się po potencjale, a kobiety po sukcesie, jaki osiągnęły… Zanurzając się głębiej w problem nierówności płciowy łatwo popaść w banały. Problem nie dotyczy jedynie artystek-malarek, analogiczna sytuacja ma miejsce również i na rynku wydawniczym. Zwykle w historii literatury najważniejsze, najwybitniejsze nazwiska są męskie, wystarczy prześledzić laureatów Nagrody Nobla… Zwykle kobiece pisarki często kategoryzuje się w kontekście „tanich romansideł”. Jest to w pewnym stopniu krzywdzące, a na pewno mija się z prawdą. W przypadku rynku sztuki, jeżeli przyjrzymy się społeczności kolekcjonerów, zauważymy przewagę męską. Nasuwa się zatem wniosek, że współczesna sztuka tworzona jest przez mężczyzn dla mężczyzn, a to ma niesie za sobą co najmniej kilka, również drażliwych, podtekstów. Częściowo winą można obarczyć  również same kobiety, ponieważ drugi wniosek jest taki, że powinny one zacząć bardziej aktywnie brać udział w kreowaniu trendów na rynku sztuki.

Karolina Przybylińska

Portal Rynek i Sztuka

Rynek i Sztuka - logotyp

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

to cię powinno jeszcze zainteresować:

Dos desnudos en el bosque (La tierra misma)

02.05.2017 / Aktualności, Ciekawostki

Jeden komentarz do “Kobieca sztuka vs. Męska sztuka”

  1. Ewa

    W tekście znajduje się zdanie: ” Częściowo winą można obarczyć również same kobiety, ponieważ drugi wniosek jest taki, że powinny one zacząć bardziej aktywnie brać udział w kreowaniu trendów na rynku sztuki.”…. jakie aktywności kreujące trendy w sztuce mogłyby przyczynić się do większego sukcesu kobiet na rynku sztuki?

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.