Kompozytor barw – Alfred Lenica w murach Muzeum Narodowego we Wrocławiu
01.09.2014
Kolekcje, Polska: wydarzenia, Polskie
31 sierpnia w Muzeum Narodowym we Wrocławiu miało miejsce otwarcie wyjątkowej wystawy poświęconej wybitnemu polskiemu malarzowi, którego twórczość rozpoznawalna jest nie tylko w kraju, ale również i za granicą. Mowa o Alfredzie Lenicy – nazywanego też polskim Pollockiem – znanym ze swoich surrealistycznych i abstrakcyjnych przedstawień.
Wydarzenie to poprzedzała konferencja prasowa z udziałem dra Piotra Oszczanowskiego – dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Beaty Gawrońskiej-Oramus – redaktorki katalogu poświęconego Lenicy, Barbary Ilkosz – kuratorki i autorki ekspozycji, prof. Andrieia Nakova – historyka sztuki, wybitnego znawcy sztuki współczesnej oraz Grzegorza Króla – pasjonata twórczości Lenicy i kolekcjonera, który udostępnił swoje bogate zbiory.
Sama inicjatywa wystawy narodziła się w głowie Grzegorza Króla, który zwrócił się do wrocławskiego Muzeum Narodowego z propozycją zorganizowania wystawy. Ma on spore doświadczenie ze względu na imponującą obecność na polskim rynku sztuki, jak i ze względu na liczbę wystaw, które m.in. dzięki niemu mogły się w Polsce odbyć. Kolekcjonuje on obrazy Alfreda Lenicy od ponad 20 lat i – jak sam przyznaje – robi to z pobudek estetycznych, a nie merkantylnych.
Wysmakowane tonacje kolorystyczne
Alfred Lenica urodził się pod koniec XIX wieku, a zatem w młodości miał okazję zetknąć się z barwną i różnorodną estetyką dwudziestolecia międzywojennego, która miała wpływ na rozwój kariery artystycznej malarza. Z wykształcenia był muzykiem, co wyraźnie zaznacza się w próbie uchwycenia dźwięku barwy. I właśnie te muzyczne odniesienia stanowią klucz do zrozumienia jego skomplikowanej i niesztampowej twórczości. Można wymienić go obok najznakomitszych wyznawców teorii barwnego słyszenia – Kandinskiego, Liszta, Nabokova czy Paula Klee. Jednak Lenica stworzył swój oryginalny sposób ekspresji, który był wynikiem wielu eksperymentów z rodzajami farb, lakierami, w tym i przemysłowymi, sposobu ich nakładania i komponowania barw. „Są to piękne kompozycje barwne o niezwykłej różnorodności form, wysmakowanych tonacjach kolorystycznych i wyrafinowanych kształtach, poetyckie – odwołujące się do literackich skojarzeń i gry wyobraźni” – mówi Beata Gawrońska-Oramus, autorka katalogu i badaczka twórczości Alfreda Lenicy.
Droga do taszyzmu
Lenica rozwinął w Polsce technikę malarską zwaną taszyzmem, która prawdziwy rozkwit przeżywa w Stanach Zjednoczonych lat powojennych. Była to dosyć dynamiczna, a nawet agresywna forma wyrażania wizji artystycznych, ponieważ artysta w nieskrępowany sposób „atakował” płótno, poddając się całkowicie chwili inwencji twórczej. Kompozycje Lenicy nie są jednak dziełem przypadku, to prace przemyślane i dopracowane w najdrobniejszych detalach, a co najważniejsze – do taszyzmu Lenica doszedł całkowicie samodzielnie. Płynną farbę w różnych barwach rozlewał na płaszczyznę obrazu i ustawiał go w pionie, każąc farbie spływać strugami po podłożu. Według prof. Nakova sztuka Alfreda Lenicy zdecydowanie dorównuje najwybitniejszym twórcom europejskim i światowym. Nierzadko zdarza się porównywać sztukę Lenicy z Jacksonem Pollockiem, jednak należy pamiętać, że obydwoje dochodzili do taszyzmu równolegle, nie wiedząc nic swoim istnieniu.
Jedyny w ONZ
Spod pędzla Lenicy wyszły prace olejne, tuszem, akwarele, tempery, dekalkomanie, kolaże. Zwłaszcza te ostatnie stanowią unikaty o niezwykłej wartości, ponieważ prezentowane publicznie są najrzadziej. Najlepsze lata dojrzałej twórczości Lenicy przypadają na szczególny okres w historii Polski, kiedy to zarówno wyjazdy zagraniczne jak i sama wymiana myśli artystycznej była do pewnego stopnia ograniczana ze względu na system polityczny. Mimo tego jako jedyny Polak Lenica dostąpił wyjątkowego zaszczytu i otrzymał oficjalne zaproszenie do wykonania dzieła w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie, gdzie jedną ze ścian zdobi malowidło Trzy Żywioły z 1959 roku.
Lenica we Wrocławiu
Wrocławska wystawa ponad 200 prac olejnych oraz prac na papierze została doskonale przemyślana – jest efektem ponad rocznej współpracy pomiędzy różnymi specjalistami. Obrazy zaprezentowane są w porządku chronologicznym, od lat 40. do 70. Stąd też zwiedzający wystawę mogą dokładnie prześledzić historię rozwoju i dojrzewania twórczości Alfreda Lenicy, a także zapoznać się z różnymi technikami malarskimi, które stosował, czyli z taszyzmem, informelem, kolażami, drippingiem czy monotypią. Co ciekawe, na wrocławskiej wystawie pojawiły się także obrazy malowane „do szuflady”, które dotąd nie były prezentowane publicznie. Są to m.in. Szersze Apetyty (1952), Źródła (1952-1957), Smugi i Plamy (1953-1957), Widma (1953-1957).
Wernisaż z udziałem Marii Konwickiej
Na wernisażu wystawy, który odbył się w niedzielę 31 sierpnia, pojawiły się ważne osobistości ze świata sztuki oraz osoby bezpośrednio związane z Alfredem Lenicą m.in. wnuczka malarza – Maria Konwicka. Ceremonii otwarcia dopełnił koncert fortepianowy w wykonaniu Jakuba Lichtensteina.
Ci, którzy nie znają znakomitej twórczości polskiego klasyka, będą mieli okazję dowiedzieć się o niej więcej, natomiast miłośnicy i znawcy sztuki Lenicy będą mogli spojrzeć na nią z trochę innej perspektywy, ponieważ tak dużych wystaw monograficznych w całości poświęconych artyście było do tej pory niewiele. Wspomnieć należy dwie wystawy zorganizowane przez warszawską Zachętę w 1958 roku oraz 1974 roku, a także bardzo uznaną wystawę w Galerii Krzysztofory w Krakowie, którą otwarto w 1965 roku. A zatem młodsze pokolenie nie miało możliwości zapoznać się z twórczością polskiego taszysty, dlatego wybranie się na wrocławską retrospektywę będzie dobrą okazją, aby przyjrzeć się jej z bliska.
Ekspozycja dla szerszej publiczności otwiera się już 3 września i potrwa do 19 października. Redakcja portalu Rynek i Sztuka zdecydowanie poleca!
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka
Z wielką przyjemnością przeczytałam artykuł i obejrzałam zdjęcia. Szczególnie podobał mi się niezwykle trafny tytuł. Dziękuję!