Pigmenty kadmowe mogą być zakazane na terenie UE
26.09.2014
Aktualności, Polska: wydarzenia, Prawo, Świat: wydarzenia

Unia Europejska rozważa wprowadzenie zakazu na wykorzystywanie kadmu do produkcji pigmentów w farbach akrylowych, olejnych i akwarelowych. Jeżeli projekt zostanie przegłosowany, nowe regulacje będą obowiązywały w ciągu dwóch lat. Oznacza to, że artyści będą musieli zmienić dotychczasową paletę barw.
Kadm to pierwiastek chemiczny z grupy metali o silnie toksycznych właściwościach. Naturalnie występuje w rudach cynkowych i ołowiowych, uzyskiwany jako produkt uboczny ekstrakcji m.in. cynku. Znalazł zastosowanie w przemyśle, szczególnie metalurgicznym – głównie jako powłoka zabezpieczająca przed korozją, w przemyśle energetycznym w tym i jądrowym, a także w sztuce. Kadm wykorzystuje się przy produkcji błon filmowych, barwienia tkanin oraz pigmentów do farb świecących jak żółcienie kadmowe, oranże kadmowe oraz czerwienie kadmowe.
Charakterystyczny jaskrawy kolor dzieł Muncha czy van Gogha powstał właśnie za sprawą pigmentów kadmowych. Jak się okazuje nie do końca tak trwałych, jak zapewniają producenci tego rodzaju farb… Zarówno Słoneczniki van Gogha jak i Krzyk Muncha tracą swoje barwy, a co za tym idzie tracą swoje walory artystyczne. Pomijając jednak blaknięcie kolorów, kadm ze względu na swoje wysoce toksyczne właściwości, może powodować groźne dla zdrowia zatrucia. Najczęściej wchłania się drogą pokarmową oraz kropelkową, dlatego producenci pigmentów ostrzegają, aby nie spożywać posiłków ani nie palić papierosów w pracowni, w której używa się farb kadmowych. W momencie przedostania się kadmu do krwiobiegu człowieka, łączy się on z 70% krwinek czerwonych a następnie może uszkodzić wątrobę, jelita oraz nerki. Szczególnie niebezpieczny jest dla kobiet w ciąży, co udowadniają badania laboratoryjne na ciężarnych szczurach, których młode rodziły się m.in. bez oczu, brakiem niektórych kości w układzie kostnym. Ryzyko zatruciem kadmem wpisane jest w ryzyko zawodowe pracowników zakładów przemysłowych, a zwłaszcza w hutnictwie.
Malarze niestosujący się do środków ostrożności również mogą stać się potencjalnymi ofiarami kadmu, szczególnie wtedy, gdy pigment ulegnie zapaleniu i staje się prawdziwą bombą biologiczną. Mycie pod kranem pędzli i spłukiwanie kadmu do ogólnej kanalizacji może prowadzić do zanieczyszczenia innych ogniw łańcucha pokarmowego, ponieważ trafi na pola uprawne, a tym samym skazi żywność. Te wątpliwości napłynęły prosto ze Szwecji, która wywiera stanowcze naciski na Unię Europejską w tej sprawie i apeluje do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) odpowiedzialnej za REACH (ang. Registration, Evaluation and Authorisation of Chemicals), czyli dopuszczanie do użytku substancji chemicznych, ich rejestrację i ewaluację.
Według dyrektora firmy Spectrum Artists’ Paints z Wielkiej Brytanii, która do produkcji swoich farb używa kadmu, Michaela Craine’a artyści w tym konflikcie zostali potraktowani jako kozły ofiarne, ponieważ najbardziej szkodliwe dla naszego środowiska są nie pigmenty używane do malowania, ale baterie niklowo-kadmowe produkowane na potęgę i niekoniecznie utylizowane w bezpieczny sposób. Większość z nas wyrzuca je przecież do ogólnego kosza, zamiast do pojemników na nie przeznaczonych dostępnych np. w supermarketach czy szkołach.
Czy odwracanie uwagi od własnego problemu, nie jest mierną polityczną zagrywką? Nasuwać się może również pytanie: czyje lobby faktycznie za tym stoi?
Do konsultacji społecznych w Szwecji zaproszono również artystów, na tej podstawie powstał raport, który ukończono 19 września i przedłożono bezpośrednio do ECHA. Według raportów REACH kadm w czystej postaci jest substancją skrajnie toksyczną, natomiast w formie przetworzonej, jaka używana jest do żółcieni, oranży i czerwieni, w odpowiednich warunkach nie jest aż tak groźna. Decyzję agencja ma podjąć do grudnia 2014 roku. Jeżeli będzie pozytywna, uderzy nie tylko w artystów, ale przede wszystkim w koncerny chemiczne produkujące kadmowe farby. Według Craine’a wprowadzenie tego zakazu spowoduje, że malarze zostaną zmuszeni do zmiany dotychczasowej palety, a barwy ich prac nie będą już tak żywe.
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka