Skłócone państwa połączy sztuka? Pakistan i Indie
10.02.2015
Analiza rynku sztuki, Świat: wydarzenia
Kiedy politycy i dyplomaci rozkładają bezradnie ręce, ostatnią deską ratunku okazują się artyści i sztuka. Pakistan i Indie skłócone są od niemal 70 lat, kiedy po rozpadzie Imperium Brytyjskiego rozpoczął się spór o Kaszmir. Dzisiaj dwaj wrogowie będą musieli dzielić wspólne stanowisko na Biennale w Wenecji…
Najbardziej uznani współcześni twórcy z Indii i Pakistanu pojawią się razem na jednej z ważniejszych imprez kulturalnych Europy – Biennale w Wenecji. Ich celem jest próba nawiązania dialogu pomiędzy dwoma państwami, które od kilkudziesięciu lat trawi konflikt wojenny.
My East is Your West, Mój Wschód to twój Zachód, to pokaz sponsorowany przez prywatną indyjską organizację filantropijną. Rządy, które od lat co jakiś czas odpowiadają sobie ogniem lub budują dyplomatyczny drut kolczasty, są oficjalnie odsunięte od tego projektu. Współzałożycielka Gujral Foundation – Feroze Gujral twierdzi, że: „skończył się czas narzekania, że inni powinni zrobić to, czy tamto. Nadszedł czas, abyśmy sami wzięli sprawy w swoje ręce i zrobili wszystko co w naszej mocy, aby budować pokojową przyszłość”.
Kim są?
Uczestnicy Biennale w Wenecji to wschodzące gwiazdy artystycznej sceny obu krajów, które według organizatorów są w stanie godnie reprezentować swoje narody. Indie reprezentować będzie Shilpa Gupta, interdyscyplinarna artystka młodego pokolenia, urodzona w 1976 roku. Mieszka i pracuje w Bombaju, gdzie ukończyła jedną z najbardziej prestiżowych szkół artystycznych Sir J. J. School of Art podobnie jak czworo najdroższych artystów Indii (Tyeb Mehta, Francis Newton Souza czy Syed Haider Raza). Jej prace prezentowało Tate Modern w Londynie, Serpentine Gallery, a nawet Guggenheim. Na koncie ma także osiągnięcia podczas koreańskiego Gwangju Biennale czy Międzynarodowego Triennale w Yokohamie w Japonii pod kuratelą Hansa Ulricha Obrista.
Drugi artysta to Pakistańczyk Rashid Rana, urodzony w 1968 roku w Lahaurze tuż przy granicy z Indiami. Tam też ukończył pierwsze studia artystyczne, a następnie kontynuował naukę w Massachusetts College of Art w Bostonie. Eksperymentuje z formą, a właściwie z jej maksymalnym ograniczeniem – w jego pracach przeważają minimalistyczne, abstrakcyjne i geometryczne wzory. Do tej pory pokazywano jego twórczość w Pakistanie, Australii, Stanach Zjednoczonych, Japonii, na Tajwanie, we Wiedniu, Londynie, Berlinie i w wielu innych ważnych ośrodkach kulturalnych na świecie.
Sztuka w walce o pokój
„Ostatnio mieliśmy okazję podjąć prezydenta Baracka Obamę w Delhi, gdzie oglądaliśmy parady wojskowe i rozmawialiśmy o broni nuklearnej, czyli o tzw. pokoju na świecie. Dlatego to Biennale, to taki nasz nieoficjalny sen o tym prawdziwym pokoju na świecie” – mówi Shilpa Gupta.
Zwłaszcza, że w tym regionie świata dawno zapomniano, czym jest „pokój” i „stabilizacja”, odkąd w 1947 roku Brytyjczycy wycofali się z Azji, powstały dwa niezależne państwa w myśl jednej zasady – w Pakistanie mają być muzułmanie, w Indiach hindusi. Szybko okazało się to niemożliwe w Kaszmirze, na którego czele stanął Hindus, podczas gdy 80% mieszkańców deklarowało przynależność do islamu. 22 października 1947 wybuchła pierwsza wojna o Kaszmir wymagająca interwencji misji stabilizacyjnych ONZ. W latach 50. do konfliktu dołączyły się Chiny, które zaczęły rościć sobie prawa do części terytorium. Do lat 80. wybuchły jeszcze dwie zbrojne, wyniszczające wojny, aby w pod koniec tysiąclecia teren stał się celem talibańskich ataków terrorystycznych, za które oba kraje winiły siebie nawzajem. Na początku roku 2000 pojawiła się groźba kolejnej wojny, do której na szczęście, dzięki mediacjom krajów ościennych, nie doszło. W 2008 roku dwaj prezydenci Pakistanu i Indii spotkali się na szczycie, aby porozmawiać o wspólnej przyszłości i udało się częściowo dojść do porozumienia. Był to przełom – otwarto szlaki handlowe, otwarto przejścia graniczne. Problemem jednak pozostali aktywnie działające skrajnie islamskie ugrupowania terrorystyczne, które do dzisiaj manifestują swoją obecność poprzez zamachy na ludność cywilną.
Wszystkiemu winny jest podział terenu przez Brytyjczyków, którzy nie uwzględnili przynależności etnicznych będących zwykle ponad więzami narodowymi czy religijnymi. Około 14 mln ludzi zostało przesiedlonych, z czego ponad milion zginęło w wyniku bratobójczych walk czy przemocy. Według Gupty: „podział nie pomógł żadnemu z krajów”.
Dla Indii to pierwsze wystąpienie podczas Biennale w Wenecji od czterech lat, dla Pakistanu – od 59 lat. Jeżeli polityka i administracja zawodzi, a rozmowy nie przynoszą efektów, jest to moment, aby artyści, kuratorzy, galerzyści spróbowali podjąć dialog – choć na nieco innej płaszczyźnie – ponad podziałami, ponad zależnościami ekonomicznymi, ponad interesami wpływowych oligarchów. Wspomagać takie działania powinni zagraniczni inwestorzy, którzy, kupując sztukę czy wspierając działania muzeum, pomagają odbudować mosty łączące dwa narody.
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka