Centrum zarządzania wszechświatem jest ukryte w sztuce – relacja z wystawy prac Iwony Teodorczuk-Możdżyńskiej
22.09.2015
Aktualności, Polska: wydarzenia
10 września w PROMie kultury na Saskiej Kępie odbył się wernisaż wystawy prac Iwony Teodorczuk – Możdżyńskiej pt. „Amensalizm – Uwaga – A teraz będzie zmiana”.
Wystawę Iwony Teodorczuk-Możdżyńskiej otwiera obraz pt. „[Ukryłam coś znowu. Sama nie wiem dlaczego]”. Nie jest to wybór przypadkowy, bowiem artystka zaprasza widza do odkrycia tego, co ukryte: w naturze, kulturze, życiu osobistym. Przywołane w tytule wystawy pojęcie amensalizmu (antagonizmu międzygatunkowego) wskazuje kierunek interpretacji, a już pobieżny ogląd wystawy pozwala się przekonać, że tym, co artystka eksploruje w swoich działaniach artystycznych (malarstwo, instalacje, performance), są relacje interpersonalne.W wielu obrazach Teodorczuk-Możdżyńska bada relacje emocjonalne („[Matka-córka]”, „[O dziecku, którego nie było]”). Cykl obrazów, w których nie tylko malowidło jest istotne, ale też rewers podobrazia, dotyka relacji pomiędzy obrazami i ich twórcami („[Duet: Anka, Edzia]”, „[Tercet: Edzia, Witek, Kasia]”, „[Kwartet: Kasia, Edzia, Ewa, Magda]”, „[Pentagram: Witalis, Magda, Anna, Monika, Iwona]”). Natomiast w obrazach „[Połączenia organiczne]” oraz „[Połączenia elektryczne]” artystka podnosi problem relacyjności wewnątrz formy, kompozycji, materii.
Dla artystki relacje osobiste i te, które budują formę nie są oderwane od natury i tła społecznego, a są w nie wpisane – emocje przecież zawsze istnieją w kontekście natury, kultury, polityki. O emocjach i relacjach w perspektywie funkcjonowania społeczeństwa mówi projekt „Empatia” (makieta pomieszczenia, które miało być postawione w budynku Sejmu RP), poprzez który artystka stawia pytanie: czy empatia może zagościć w świecie polityki? W cyklu „Implozja” malarka zmierza się z problemem „zapadania się w sobie” (będącym przeciwieństwem empatii – wychodzenia poza siebie). Jean Baudrillard opisał proces implozji jako charakterystyczne dla współczesnego świata zjawisko scalania się tego, co różne i przeciwstawne w to-samo. O relacjach – wreszcie – mówi seria obrazów „Kultura: natura”.
Ważny wątek wystawy jest wprowadzony przez obraz „[Centrum zarządzania (wszech)światem]”, artystka pisze w tekście umieszczonym przy tej pracy: Obraz [Centrum zarządzania (wszech)światem. Punkt widzenia zależy od miejsca spojrzenia] powstał w reakcji na otaczający mnie chaos współczesnego świata, w którym demokratyczne zasady pozwalają na powstawanie i rozwój radykalnych ugrupowań społecznych, politycznych itp. W reakcji na wypowiedzi radykalnych polityków chciałabym przypomnieć, że każdy rzeczywistość może widzieć inaczej! Szczególnie w otaczającym nas chaosie i nadmiarze bodźców. Każdy może zwrócić uwagę na inny fragment przestrzeni. Przedstawiony obraz chaosu, to również obraz władzy, w której brakuje ciekawych, opartych na sprawiedliwym podziale dóbr i władzy idei, i mocnych osobowości, które mogłyby wprowadzić je w życie.
W konstrukcję wystawy, jak też poszczególnych dzieł, wbudowane jest ważne dla sztuki współczesnej pytanie ogólne: czy sztuka nadaje się do zarządzania wszechświatem? Artystka podejmując problemy społeczne pokazuje pośrednio, że sztuka – zgodnie z (post)awangardowym przesłaniem – jest dobrym instrumentem do zarządzania relacjami społecznymi. To pokazują choćby „[Sutanny]” (biskupia, kardynalska i papieska), odnoszące się do zagadnienia nierówności płci w przestrzeni religii. Teodorczuk-Możdżyńskiej nie chodzi jednak o odgórne budowanie systemu społecznego, co było marzeniem awangardzistów z początków XX wieku. Jej sztuka bowiem obejmuje szereg interwencji artystycznych ukierunkowanych na mikrorelacje interpersonalne i społeczne. Artystka jest pewna: sztuka nadaje się do zgłębiania i zarządzania relacjami, które są konstruowane, dekonstruowane i rekonstruowane w osobowej i ponadosobowej egzystencji. Tworzone, odtwarzane i wytwarzane. Sztuka dla Teodorczuk-Możdżyńskiej jest właśnie procesem wytwarzania relacji na każdym poziomie – to przekonanie leży choćby u podstaw projektu „Szczypiorek”, którego finał nastąpi w postaci performance w trakcie finisażu.
Wystawa „Amensalizm – Uwaga – A teraz będzie zmiana” jest artystyczną łamigłówką, zaproszeniem do ćwiczeń z widzenia, ale i rozumienia świata. Konstrukcja wystawy pod pozorem chaosu zaprasza do odnalezienia tego, co ukryte, również w sensie dosłownym. Kilka obrazów jest tak powieszonych, by nie było łatwo ich znaleźć. Trzeba pochodzić po tej wystawie, popatrzeć na obrazy i instalacje z różnych odległości, pod różnym kątem widzenia. To są takie „ćwiczenia z widzenia” zadane przez kuratorkę (Agnieszkę Zgirską) i artystkę. Te ćwiczenia pozwolą niejednemu widzowi na odkrycie tego, co dotąd było przed nami ukryte.
Finisaż wystawy w poniedziałek, 28 września w PROMie Kultury na Saskiej Kępie o godzinie 19.00. W czasie finisażu goście „nakarmieni” zostaną szczypiorkiem, modyfikowany tekstami o sztuce, który uprawiany był w czasie trwania wystawy.
Źródło: materiały organizatora
Portal Rynekisztuka.pl