szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

W pracowni Piotra Saula

25.01.2016

Magazyn, Wywiady

Nowy cykl wywiadów „W pracowni…” adresowany jest do wszystkich zainteresowanych współczesnym warsztatem artystycznym, miejscem twórczej pracy oraz relacji pomiędzy artystą a przestrzenią, w której tworzy. Odcinek pierwszy przybliża sylwetkę młodego malarza Piotra Saula, związanego Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu, którego odwiedziliśmy w jego pracowni mieszczącej się we wrocławskim Browarze Mieszczańskim.

Cykl „W pracowni…” poświęcony jest znanemu i ciągle fascynującemu motywowi artystycznego atelier. Miejsca o tajemniczym, niedostępnym, zmitologizowanym charakterze, będącego jednocześnie przestrzenią rutynowej, codziennej pracy artystycznej. Wynajmowane w poprzemysłowych budynkach na obrzeżach miast, mieszczące się w prywatnych mieszkaniach, zaadoptowane w opuszczonych lokalach, usytuowane w artystycznych podwórkach i dzielnicach – na warsztat chcielibyśmy wziąć miejsca, w których na co dzień realizuje się proces twórczy oraz sprawdzić na ile stanowią one inspirację dla ich lokatorów. Jaki jest status dzisiejszych pracowni, czy są to przestrzenie wynajmowane doraźnie czy na dłuższy okres? Czy są to miejsca znalezione przypadkowo, czy ich użytkowanie podlega np. polityce kulturalnej miasta? Jak najbliższe otoczenie, sąsiedzi i sublokatorzy pracowni wpływają na specyfikę twórczej działalności? W przedstawianych cyklicznie wywiadach spróbujemy znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania, a przy okazji odsłonić trudno dostępną dla widza intymną przestrzeń twórczych zmagań. Celem cyklu jest ponadto zaprezentowanie sylwetek wybranych twórców w kontekście ich warsztatowych wyborów, a także ukazanie specyficznej relacji istniejącej pomiędzy artystą a jego miejscem pracy.

W pierwszym odcinku cyklu „W pracowni…” przedstawiamy znanego w środowisku wrocławskim malarza, twórcę murali, beatboxera i asystenta w pracowni malarskiej Krzysztofa Skarbka na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu – Piotra Saula. Artysta od kilku lat tworzy w surowej, poprzemysłowej przestrzeni Browaru Mieszczańskiego, którego unikalna architektura od ponad dekady adoptowana jest na pracownie artystyczne, sale koncertowe i galerie sztuki.

Portal Rynek i Sztuka: W jaki sposób wybrałeś miejsce,w którym znajduje się obecnie Twoja pracownia? Czy długo szukałeś przestrzeni odpowiedniej dla siebie, czy był to zupełny przypadek?

Piotr Saul: Szukałem pracowni kilka lat, w międzyczasie dzieliłem swoje dotychczasowe miejsca pracy z różnymi rzemieślnikami i artystami. Trafiałem na przestrzenie użytkowe, w których czułem się jak odludek lub pacjent zakładu psychiatrycznego, np. mały pokój z jedną żarówką, bez okien – tylko sztaluga i farby. Finalnie poznałem graficiarza, który szukał kogoś do współdzielenia przestronnej, dobrze oświetlonej pracowni, rodem ze zdjęć Keitha Haringa, Andy’ego Warhola czy Banksy’ego. Wspólnie stworzyliśmy pracownię w przestrzeniach wrocławskiego Browaru Mieszczańskiego, w której działamy do dziś. Wydaje mi się, że właśnie takiego miejsca szukałem.

Jaką rolę w Twojej codziennej pracy odgrywa pracownia? Czy jej atmosfera wpływa na Twoją działalność inspirująco?

Pracownia musi spełniać odpowiednie warunki logistyczne i przede wszystkim powinna zawierać dostęp do mediów. Idealne miejsce do pracy artystycznej to takie, w którym można odpocząć lub wsłuchać się w muzykę bez skarg sąsiadów. W pracowni mogę się wyciszyć, skupić myśli na tworzeniu. Inspirujące są dziesiątki obrazów wiszących na ścianie, dobra muzyka oraz oczywiście zaprzyjaźnieni ludzie, którzy odwiedzają to miejsce.

Budynek Browaru Mieszczańskiego jest na kulturalnej mapie Wrocławia miejscem dość szczególnym. Odbywają się tu liczne imprezy kulturalne. Czy w jakiś sposób charakter tego miejsca przekłada się na Twoją artystyczną działalność?

Nie uważam żeby sam budynek browaru czy odbywające się tu imprezy wywierały na mnie jakiś większy wpływ. Przyznam jednak, że czasem odczuwam pewne przygnębienie: ściany wokół pracowni są stare, zniszczone i brudne, brakuje ogrzewania i bieżącej wody. Mimo wszystko dominują momenty radośniejsze, zwłaszcza podczas odbywających się koncertów czy festiwali. Doceniam fakt, że okolica jest na co dzień w miarę spokojna i cicha – pomijając hardcorowe zespoły, które nieraz ostro grają. Od czasu do czasu biorę udział w różnych działaniach związanych z browarem mieszczańskim, najczęściej są to wystawy organizowane przeze mnie lub wrocławską Akademię Sztuk Pięknych. Niestety wciąż brakuje odpowiedniej promocji oraz finansowania tego typu akcji.

Pracujesz w otoczeniu innych artystów, studio dzielisz ponadto z twórcą nowoczesnych asamblaży, czy przekłada się to na sposób i efekty Twojej pracy?

Niewątpliwie podświadomie implikujemy sobie pewne wpływy malarskie, staram się jednak iść własną ścieżką twórczą i unikać cytatów ze znajomych artystów. Rzeczą najcenniejszą jest dla mnie autonomiczna, samodzielnie wypracowana koncepcja malarska, niespotykana nigdzie wcześniej na świecie. W codziennej pracy staram się dążyć do osiągnięcia jak najbardziej indywidualnego i jednocześnie szczerego stylu.

Warsztat artystyczny, którym się posługujesz jest dość złożony i niejednorodny. Jakimi kryteriami kierujesz się przy wyborze medium?

Cały czas odkrywam narzędzia oraz sposoby generacji struktur i materii malarskiej. Uczę się wykorzystywać na różne sposoby pędzle, farby akrylowe, olejne, spreje, farby do tkanin i do szkła, tusze, żywice oraz dodatki w formie płatków złota, srebra, pomponów, kamieni i zabawek. Wyszukuję najnowszych technologicznie materiałów malarskich i sprawdzam efekty już na płótnie.

Jesteś artystą bardzo płodnym, czy ilość powstających dzieł wynika z poddania się jakiemuś rygorowi tworzenia? Wypracowałeś może jakiś szczególnie wygodny dla siebie sposób pracy? Podlegasz codziennej rutynie, czy tworzysz raczej spontanicznie i bez przymusu?

Poświęcam malarstwu każdą wolną chwilę, powstałe prace dają mi satysfakcję i nieopisaną radość, którą mogą poczuć chyba wyłącznie twórcy. Czasami spontanicznie wybieram tematy z otoczenia, czasami są one wypracowane i pielęgnowane w głowie. Bywam też niecierpliwy i od razu muszę sprawdzić jak pomysł, który miałem w głowie będzie przekładał się na medium artystyczne. Moja częstotliwość tworzenia wynika z faktu, że lubię otaczać się obrazami. Jest coś intrygującego w świadomości, że tylko ja posiadam takie prace.
Nierzadko spędzam przed płótnem kilka godzin zanim coś stworzę – istna bitwa myśli i rozważań typu „za” czy „przeciw”. Praca nad obrazami jest wielopoziomowa. Bywa, że powstają one w jeden dzień, ale równie często mierze się z płótnem przez cały miesiąc. Czasami praca jest stricte fizyczna.

Motyw artystycznego atelier ma poniekąd status przestrzeni mitycznej, tajemniczej. Dużo się o tym pisze, organizuje wystawy poświęcone tej tematyce, czy niekiedy rekonstruuje te przestrzenie. Jak ty – jako odbiorca sztuki – podchodzisz do tego tematu? Czy istnieje studio które sam szczególnie chciałbyś odwiedzić?

Najciekawsze są pracownie w których, mówiąc nieco kolokwialnie, dużo się dzieje. Fascynują mnie miejsca dające duże możliwości warsztatowe, które przez wzgląd na ilość artefaktów, mogą funkcjonować jako alternatywne galerie sztuki, a także te, które stanowią dzieła sztuki same w sobie – jak np. studio braci Chapman, którzy z filmów zarejestrowanych w pracowni tworzą video art. Poza studiem wspomnianych Brytyjczyków, chciałbym także odwiedzić pracownie artystów street-artowych Curiota i Rona Englisha.

Twoja wymarzona przestrzeń do pracy znajdowałaby się w… ?

Mam parę wizji. Pierwsza z nich to zrewitalizowana, postindustrialna, duża przestrzeń otoczona parkiem. Marzy mi się również pracownia na ostatnim piętrze wrocławskiego budynku Skytower lub w nowoczesnej chacie w górach.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Poral Rynekisztuka.pl

LOGO RiSi

 

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.