szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU

Jak rozpoznać autentyczność współczesnego dzieła sztuki?

19.08.2016

Aktualności, Magazyn

Sklep rynekisztuka

Światowy rynek współczesnej sztuki, niezwykle różnorodnej i bogatej w dzieła awangardowe z roku na rok narażony jest na coraz większą liczbę pojawiających się w obiegu falsyfikatów. Jak więc radzić sobie z plagą fałszerstw oraz w jaki sposób zyskać pewność, że dzieło, które pragniemy nabyć za pokaźną sumę rzeczywiście jest oryginalne?

Autentyczność dzieła sztuki – jedna z najważniejszych cech dzieła, której wszyscy kolekcjonerzy oraz potencjalni nabywcy chcą być w stu procentach pewni. O ile, w przypadku dzieł sztuki dawnej sposobów na rozpoznanie autentyczności dzieła mamy rzeczywiście bardzo dużo, począwszy od analizy chemiczno-fizycznej, przez zastosowanie prześwietleń rentgenowskich czy analizę stylistyczną, opartą o charakterystyczne cechy danego artysty, o tyle w przypadku dzieł sztuki współczesnej sprawa jest już bardziej skomplikowana. Dzieła te są bowiem zbyt nowe, aby oceniać ich oryginalność pod kątem upływającego czasu, a swoboda twórcza, będąca domeną sztuki współczesnej nie pozwala na tak oczywiste sugerowanie się stylem czy wykorzystywanymi materiałami. Jakie więc podjąć kroki, aby uzyskać rzetelne potwierdzenie tego, że dane dzieło rzeczywiście jest prawdziwe?

Amilio Fornieles, Action Painting, 2014

Amilio Fornieles, Action Painting, 2014

Autoryzacja dzieła współczesnego
Richard Polsky, właściciel popularnego amerykańskiego serwisu zajmującego się uwierzytelnianiem proweniencji dzieł sztuki współczesnej sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem jest oddać prace w ręce specjalistów. Jego zdaniem, tylko w ten sposób możemy mieć jak największą pewność, że dzieło zostanie przebadane i naświetlone z każdej możliwej strony, za pomocą metod bardzo często niedostępnych dla kolekcjonera. Swoje przeszło 30-letnie doświadczenie w pracy ze sztuką Warhola, Polsky postanowił wykorzystać, aby świadczyć usługi autoryzacji dzieł mistrza pop-artu. „Jeśli spędza się całą swoją karierę wśród obrazów danego artysty, w moim przypadku Andy’ego Warhola, rozwija się szósty zmysł, który pomaga zadecydować, co jest, a co nie jest autentyczne” – przekonuje. Od 2015 roku Polsky rozszerzył swoją działalność także na dzieła Basquiata oraz Keitha Haringa, ponieważ jak twierdzi, jest to trójka najbardziej popularnych i najczęściej podrabianych malarzy na współczesnym rynku sztuki. Jakie są więc według niego, najważniejsze kryteria pozwalające na skomplikowaną autoryzację współczesnej pracy?

Katalogi raisonne i inne archiwalia – Doskonale, kiedy twórczość danego artysty została opracowana i dostępna jest w formie katalogu raisonne, który pozwala na potwierdzenie autentyczności dzieła. W przypadku artystów współczesnych zdarza się, że tego typu publikacje czekają wciąż na wykonanie, bądź nie posiadają miana autentycznych, niemniej liczy się każdy zbiór prac, dokumentacje i katalogi aukcyjne, które mocno ułatwiają sprawę.
Możliwość konfrontacji pracy – niezwykle istotne jest, aby interesujące nas dzieło zestawić wraz z innymi oryginalnymi pracami interesującego nas artysty. Jest to ważne, zwłaszcza, kiedy dzieło jest częścią większego cyklu, albo powstało w określonym czasie, wraz z innymi pracami. Bardzo często dane dzieło wydaje się być oryginalne, jednak w przypadku konfrontacji z innymi pracami o wiele łatwiej wyłapać można wszystkie nieścisłości.

Pochodzenie dzieła – Prześledzenie drogi, jaką przemierzyło dane dzieło sztuki wymaga wprawdzie niejednokrotnie detektywistycznej pracy, daje to jednak bardzo jasny obraz na miejsca, w których było oraz ludzi, przez których „ręce” przeszło.

Doskonała znajomość artysty – Biogram i wszystkie inne materiały, informujące o życiu i twórczości malarza dają doskonały wgląd w to, jakim był człowiekiem i artystą. Ważne jest to, czym się inspirował, jaki miał charakter, światopogląd, jakich stosował technik, materiałów, jak podpisywał swoje prace – wszystko to wpływa bardzo mocno na ukształtowanie się plastycznego języka.

Cena – warto znać pozycję danego artysty na aukcji. Zbyt wysoka, a zwłaszcza zbyt niska cena, w odniesieniu do rynkowych wartości powinna wzbudzić w nas wyjątkową czujność.

Jean-Michel Basquiat, "La Personne", 1982

Jean-Michel Basquiat, „La Personne”, 1982

Ryzyko zawsze obustronne
Richard Polsky przekonuje, że autoryzacja dzieła sztuki bywa ryzykowna na wielu poziomach. Tłumaczy on, że związane z nią ryzyko, nie dotyczy jedynie potencjalnego nabywcy, który traci w przypadku zakupu falsyfikatu. Niezwykle istotna w tej materii jest również ocena autentyczności, o której zapewnia także diler, czy kolekcjoner sztuki. Każda pomyłka jest w tym przypadku nie tylko utratą pieniędzy przez kupca, ale wpływa także na reputację osób odpowiedzialnych za jego autoryzację, która, jak wiadomo, ma niebagatelny wpływ na kolejne transakcje. „Bardzo często problem polega również na tym, że bogaci kolekcjonerzy nie są gotowi na przyjęcie informacji, iż dzieło z ich zbiorów może okazać się niewłaściwe. Historia zna mnóstwo przypadków, kiedy negatywne opinie wydawane przez Fundacje poświęcone dorobkom artystów współczesnych, skutkowały pozwami sądowymi, składanymi przez nieusatysfakcjonowanych klientów” – przekonuje Polsky. W rezultacie wiele z nich, chociażby Fundacje Warhola czy Basquiata od kliku lat zaprzestały świadczenia usług autoryzacji zwłaszcza, że jak sami stwierdzili „Chcemy wydawać pieniądze na sztukę i artystów, a nie prawników”. Polsky przekonuje, iż korzystając z renomowanych usług świadczących autoryzację sztuki, możemy mieć prawie stuprocentową pewność, iż praca zostanie wykonana z wielkim zaangażowaniem i dbałością o szczegóły zwłaszcza, że korzyść wynikająca z rzetelnej opinii, zarówno pozytywnej jak i negatywnej, będzie zawsze obopólna.

Komplikacje, także za życia artysty
O tym jak bardzo trudne i skomplikowane jest rozpoznanie autorstwa dzieła współczesnego, także za życia artysty, świadczy chociażby bardzo głośna sprawa Petera Doiga, jednego z najsłynniejszych współczesnych malarzy figuratywnych. Artysta ten stanął przed sądem, oskarżony o nieprzyznawanie się do wykonania pracy pejzażowej, będącej w posiadaniu Roberta Fletchera, który postanowił dowieść swojej racji. Choć obraz na pierwszy rzut oka rzeczywiście sprawia wrażenie bardzo bliskiego stylistyce Doiga z czasów jego młodości, sam autor uparcie twierdzi, że obraz nie jest jego, a wszystkie okoliczności, w jakich rzekomo obecny właściciel nabył dzieło, są zupełnie nieprawdziwe. Rozstrzygnięcie sprawy będzie miało niebagatelny wpływ zwłaszcza dla kolekcjonera posiadającego pejzaż szczególnie, że potwierdzenie autentyczności obrazu wykonanego przez Doiga, sprawi, iż wartość dzieła wzrośnie nawet o kilka milionów dolarów.

fot.(góra): Galeria Sztuki Współczesnej, Smithsonian American Art Museum

Justyna Stasiek-Harabin

Rynekisztuka.pl

portal_rs_adres_www_wb

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.