Fałszerski skandal na rynku sztuki pochłonie 255 milionów dolarów?
12.10.2016
Aktualności, Świat: wydarzenia
Obraz sprzedany przez dom aukcyjny Sotheby’s za 10,6 milionów dolarów uznany został za falsyfikat. Według raportu Financial Times, fakt ten rodzi obawy, że na rynku sztuki znajduje się więcej, wycenianych obecnie na miliony dolarów, fałszywych obrazów.
W związku ze sprzedażą w 2011 roku portretu rzekomego autorstwa holenderskiego artysty Fransa Halsa kolekcjonerowi ze Stanów Zjednoczonych, nowojorska siedziba Sotheby’s ujawniła ostatnio nowe szczegóły w sprawie.
Obraz został sprzedany w 2011 roku przez dom aukcyjny Sotheby’s i jego przedstawiciela Marka Weissa kolekcjonerowi Richardowi Hedreenowi za ponad 10 milionów dolarów. Praca nabyta została przez Marka Weissa od Giulano Ruffiniego, którego posiadłość znajdująca się blisko Panamy została najechana przez francuską i włoską policję w kwietniu bieżącego roku. Wcześniej jednak, portret uznany za „narodowy skarb” Francji próbował zakupić Luwr.
Skandal toczący się wokół nieautentycznych dzieł Starych Mistrzów sięga początku bieżącego roku, kiedy w marcu dzieło niemieckiego malarza Lucasa Cranacha zostało przechwycony przez francuskie władze podczas wystawy w południowej Francji. Obraz pt. „Venus”, datowany pierwotnie na rok 1531, został sprzedany za około 7,4 miliona dolarów księciowi Lichtensteinu przez Colnaghi Gallery. Wcześniej praca również należała do zbiorów Ruffiniego. W tym momencie jednak jest ona badana w Luwrze, gdzie wstępnie ocenia się ją jako falsyfikat.
Kiedy tylko dom aukcyjny Sotheby’s odkrył powiązania rzekomego portretu autorstwa Fransa Halsa z fałszerstwem Cranacha, poddał go szczegółowym badaniom pod kątem pigmentacji. Na płótnie odkryto obecność „nowoczesnych materiałów używanych w malarstwie”, zawierających elementy syntetyczne wyprodukowane po raz pierwszy w XX wieku. Eksperci po długich testach stwierdzili, że bez wątpienia jest on fałszywy.
Rzecznik Sotheby’s oświadczył, iż za zgodą domu aukcyjnego nabywca obrazu Halsa został powiadomiony o jego nieautentyczności. Powiedział także, że po dogłębnej technicznej analizie, kiedy stwierdzono, że praca niewątpliwie stanowi fałszerstwo, klient ma prawo odstąpić od jej zakupu i odzyskać całą zapłaconą sumę.
W wywiadzie dla Daily Mail marszand Bob Haboldt określił ten epizod mianem „największego skandalu tego stulecia w obrębie sztuki”. Osobę stojącą za fałszerstwami, w nawiązaniu do postaci znanej z książek o Sherlocku Holmesie, nazwał „Moriartym Starych Mistrzów”.
Nie ma żadnych wątpliwości, że na rynku sztuki mogą znajdować się obecnie inne nieautentyczne dzieła. Ruffini oświadczył, że w ciągu ostatnich kilku dekad sprzedał dziesiątki obrazów, ale nigdy nie twierdził, że zostały one namalowane przez Wielkich Mistrzów. Winą za przypisanie ich autorstwa takim artystom, jak Correggio, Gentileschi czy Bruegels obarcza ekspertów sztuki. Raport sporządzony przez Daily Mail szacuje, że skandal może kosztować inwestorów nawet ponad 255 milionów dolarów. Donosi także, że Sotheby’s grozi rozprawa sądowa za sprzedaż nieautentycznych dzieł sztuki.
Fot. (góra) Frans Hals, Portret Pietera van den Broecke, olej na płótnie, 1633 (fragment)
Katarzyna Zahorska
Rynekisztuka.pl