Van Gogh odciął sobie ucho z powodu ślubu brata? Pojawiła się nowa teoria
02.11.2016
Aktualności, Świat: wydarzenia
Vincent van Gogh jest artystą znanym zarówno z powodu swoich przełomowych, oryginalnych dzieł, jak i faktu, że w przypływie szaleństwa odciął sobie ucho. Nowa teoria jednego z badaczy jego twórczości i życia twierdzi, że ten makabryczny akt samookaleczenia spowodowany był wiadomością o zaręczynach brata.
Martin Bailey w swojej najnowszej publikacji pt. „Studio of the South: Van Gogh in Provance”, dostępnej na światowym rynku od wczoraj, wysuwa nowe dowody mówiące, że artysta otrzymał 23 grudnia 1888 roku list informujący o ślubie jego brata, Theo van Gogha, z Johanną Bonger.
Archiwum korespondencji Vincenta van Gogha zawiera list otrzymany przez malarza 9 stycznia 1889 roku, w którym Bonger załączyła kopię jej oficjalnego zaręczynowego zawiadomienia. Bailey twierdzi, że jego odkrył wcześniejszą wersję napisaną przez Theo, a także zawierającą 100 franków i wiadomość, że Bonger przyjęła jego oświadczyny. Autor książki wysuwa również wniosek, że Vincent poczuł się zagrożony faktem zbliżającego się małżeństwa Theo, które mogłoby być powodem braku dalszego wsparcia finansowego dla artysty oraz rozluźnienia relacji pomiędzy braćmi.
Jednak, po zbadaniu znanej korespondencji malarza, wydaje się, że argumentacja Baileya nie jest słuszna. Listy adresowane przez artystę do jego brata 4 i 7 stycznia 1889 roku nie wspominają o zbliżającym się ślubie. Vincent jedynie potwierdza w nich fakt otrzymania zaręczynowego zawiadomienia 9 stycznia, zauważając, że już na nie odpowiedział przesyłając najszczersze gratulacje. Wręcz przeciwnie w stosunku do założeń Baileya, malarz 22 stycznia w liście do brata podkreśla, że jego małżeństwo uczyni ich matkę spokojną i szczęśliwą.
Wcześniejsze teorie dotyczące ucha Van Gogha twierdziły, że powodem jego odcięcia była kłótnia artysty z przyjacielem Paulem Gauguinem, który mieszkał z nim w Arles. Holenderski malarz miał nadzieję, że ich wspólna praca da początek swoistej dynamicznej artystycznej kolonii, jednak trwała ona jedynie kilka miesięcy. Po poważnej kłótni, artyści nigdy się już więcej nie spotkali. Nieliczni badacze głoszą nawet, że to Gauguin był sprawcą okaleczenia Van Gogha.
Po odcięciu ucha, malarz dał je miejscowej kobiecie. Część historyków twierdzi, że odbiorcą nietypowego prezentu była prostytutka o imieniu Rachela, która stała się również obiektem wielkich sporów pomiędzy malarzami. Natomiast książka „Van Gogh’s Ear: The True Story” wysunęła teorię, iż ucho zostało przekazane przez van Gogha Gabrielle Berlatier, córce farmera, pracującej jako służąca w miejscowym domu publicznym.
Charakter i przyczyna szaleństwa Vincenta van Gogha są także nieustającym tematem debat wielu specjalistów. Jedna z nich, zwołana niedawno w Muzeum van Gogha w Amsterdamie i gromadząca dużą grupę lekarzy, psychiatrów i historyków sztuki, zdiagnozowała u malarza objawy psychozy. Wzięto pod uwagę możliwość wystąpienia u niego takich chorób, jak padaczka, syfilis, choroba afektywna dwubiegunowa, schizofrenia, czy zaburzenie osobowości borderline.
Fot. (góra) Vincent van Gogh, Autoportret z zabandażowanym uchem (fragment), 1889
Katarzyna Zahorska
Rynekisztuka.pl
hmm no ja mysle ze tak moglo byc ale nie musialo wogule