W zeszłym roku sprzedano antyki i dzieła sztuki o wartości 133 i pół miliona złotych. W większości były to obrazy, a nabywcy najczęściej odnajdywali je na Mazowszu, głównie w Warszawie.
217 podmiotów… niezupełnie
Na stronach Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce pojawił się najnowszy raport zatytułowany Rynek dzieł sztuki i antyków w 2018 r. Zgodnie z nim na rynku mamy 217 podmiotów zajmujących się sprzedażą dzieł sztuki i antyków, w tym 39 jednostek w samej Warszawie (17,8%).
Warto mieć na uwadze, że ilość tego rodzaju działalności wydaje się niedoszacowana. Wynika to z metodyki Urzędu Statystycznego – jednym z jego elementów jest deklaracja przedsiębiorcy, który może się nie zgodzić na udzielenie takiej informacji. Nie bez znaczenia jest również fakt, że sprzedaż sztuki dla części przedsiębiorców jest działalnością poboczną, czasami nawet prowadzoną pod formalnie zarejestrowaną na inne przedsięwzięcie spółką. Kalkulacje prawdopodobnie nie obejmują również działalności prowadzonych m.in. na targach staroci.
Drugorzędna działalność kulturalna
Interesujący w tym zakresie wydaje się podział tych podmiotów na rynku sztuki według profilu działalności. Otóż GUS przekazał, że 57,6% (125) podmiotów zajmowało się wyłącznie sprzedażą, a pozostałe 42,4% (92) do swoich działań dołącza również wystawy, jednak – jak czytamy dalej w raporcie – z ogólnej liczby przedsięwzięć, wystawy stanowią tylko 24% całej działalności.
Z raportu można również wyczytać, że galerie poświęcają swoim artystom niewiele uwagi. Promocja artystów to mniej niż 1/5 działań tych podmiotów, można zatem powiedzieć, że klasyczna forma bycia marszandem jest w Polsce rzadkością. Czy zatem galerie nie wierzą w swoich artystów? A może nie sięgają daleko w przyszłość w kontekście inwestycji?
Tendencje wzrostowe… i spadkowe
Największym współczynnikiem, który wzrósł w porównaniu do poprzedniego roku jest sprzedaż przez Internet, która była o 12% wyższa niż w roku poprzednim. Wtedy zresztą – w 2017 roku – też zanotowano wzrost w stosunku do roku poprzedniego, ale zaledwie o 5,5%. Ta tendencja wydaje się jednak naturalną koleją rzeczy w dobie cyfryzacji, wszechobecności aplikacji mobilnych i zwiększenia bezpieczeństwa transakcji bankowych.
Jednakże w roku rekordów aukcyjnych, które m.in. dwukrotnie ustanowiły sprzedaże dzieł Wojciecha Fangora – w tym grupy jego dzieł oraz słynnej już Rozety, a także niemałe ceny za obiekty sztuki dawnej, w tym ponad milion złotych za scenę przedstawioną przez Alfreda Wierusza-Kowalskiego, sama suma sprzedaży była o prawie 5 milionów niższa w porównaniu z rokiem poprzednim. Warto zwrócić uwagę na fakt, że z całego krajowego obrotu ponad 53% odbyło się w województwie mazowieckim.
Raport na temat rynku dzieł sztuki i antyków w 2018 roku prezentuje interesujący obraz polskiego rynku sztuki. Pewnie jest to obraz inny niż ten, który oczach mają jego uczestnicy, uwzględniający dostojny charakter antykwariatów, alternatywną działalność galerii oraz pompatyczny charakter aukcji. Szczególnie, że te formy działalności często przyjmują formę hybrydową.
Adam Radtke