Ich naturalne środowisko bytowe – w dalszym ciągu często strychy i piwnice. Mowa o meblach z PRL-u, przez lata kojarzonych z trudnymi warunkami poprzedniego ustroju i darzonymi raczej antypatią niż przychylnością. Nowe pokolenie jednak, wychowane w zgoła odmiennych warunkach, zaczęło doceniać je już jakiś czas temu. I odnajdywać w rupieciarniach, zdmuchiwać z nich kurz, kupować i sprzedawać.
Pod koniec drugiej dekady XXI wieku PRL-owskie fotele i krzesła to już obiekty kolekcjonerskie. Jeszcze do niedawna można było kupić je za grosze od nieświadomego sprzedawcy, dzisiaj zdarza się to już coraz rzadziej. Stanowią gratkę dla renowatorów-amatorów, firm zajmujacych się odnawianiem starych mebli czy projektantów odtwarzających dawne modele w dzisiejszych, bardziej zaawansowanych realiach technologicznych. My przedstawiamy kilka najbardziej znanych modeli i porównujemy ich ceny na aukcjach sztuki.
Szczęśliwy traf Józefa Chierowskiego
Pierwsze miejsce na podium dla najbardziej znanych foteli z okresu PRL-u zdecydowanie zajmują te autorstwa Józefa Chierowskiego. Szczególną popularnością cieszył się Typ 366. Jego karierę rozpoczął przypadek – w 1962 w Fabryce Mebli w Świebodzicach wybuchł pożar. Ogień dokonał wielu strat, potrzebowano więc mebla efektownego, a łatwego konstrukcyjne i szybkiego w produkcji, by wyjść z finansowego dołka. Udało się to aż z naddatkiem – wyprodukowano potem ponad pół miliona egzemplarzy modelu 366. Zrządzenie losu pozwoliło więc utalentowanemu Chierowskiemu wykorzystać potencjał drzemiący w jego projekcie. Potencjał doceniany aż do dziś – w Desie Unicum wylicytowano bowiem ponad kilkadziesiąt modeli różniących się od siebie głównie barwą lub wzorem tapicerki. Ich ceny wahają się od 900 do 1500 zł, zdarzyły się jednak takie, za które zapłacono 2800, a nawet 4500 zł.
“Skoczek” Juliusza Kędziorka
Na uwagę zasługują też zaprojektowane przez Juliusza Kędziorka w 1965 roku “Skoczki”, które rok później na wystawie w Poznaniu otrzymały nagrodę za funkcjonalność i dobry design. Jeżeli charakterystycznie wygięte, drewniane oparcia po bokach siedziska skojarzą Wam się z kształtem skoczni narciarskej, będziecie mieli rację – w latach 60. ta dyscyplina sportowa cieszyła się w Polsce dużą popularnością, a twórca mebla inspirował się niczym innym, jak Wielką Krokwią w Zakopanem. W Desie “Skoczki” licytowano za około 500 zł za sztukę, jednak pojedyncze egzemplarze znajdowane na stronach prywatnych renowatorów potrafią kosztować nawet 4 razy więcej.
Futurystyczny Rm58 Romana Modzelewskiego
Za jeden z najdroższych modeli uznać możemy prekursorski Rm58 Romana Modzelewskiego. Nieszablonowe, obłe kształty wykonano z laminatu poliestrowo-szklanego, co w roku 1958 stanowiło unikat na skalę światową. Można uznać to za wyczyn tym bardziej, że dostęp do syntetycznych materiałów w tamtych latach był mocno ograniczony. Fotelem zachwycono się zagranicą, zrobił on wrażenie nawet na samym Le Corbusierze. Dziś wydaje nam się zachęcająco nowoczesny, jednak pół wieku temu, jak to często bywa z wyprzedzającymi swoją epokę projektami, nie wprowadzono go do masowej produkcji. W 2012 roku wskrzesiła go marka VZOR i korzystając z technologii rotoformowania odtworzyła historyczny model. Nowe egzemplarze można kupić i za 4000 zł, jednak na aukcji charytatywnej za parę zapłacono nawet 35 000 zł, co i tak stanowi cenę dwa razy niższą niż za mebel z ok. 1970 roku, który wylicytowano za 80 000 zł.
Tulipany i Muszelki Teresy Kruszewskiej
Mistrzynią giętej sklejki, jednego z najpopularniejszych w tamtym okresie materiałów, nazwiemy tym razem panią, Teresę Kruszewską. To ona jest twórczynią modeli takich jak “Muszelka” z 1956 roku, której to płynną formę siedziska wykonywano z jednego tylko płata sklejki. Niestety, podobnie jak w przypadku Rm58, “Muszelka” mimo sukcesów zagranicą nie została wprowadzona do masowej produkcji. Ambitna projektantka, która podczas stypendium w USA zwróciła na siebie uwagę nawet małżeństwa Eamesów, jest autorką także eleganckiego, kokieteryjnego “Tulipana”. Jej meble rzadziej pojawiają się na aukcjach – zielony fotel z eksperymentalnym siedziskiem z igielitowych żyłek z 1958 r. w Desie sprzedano rok temu za 4000 zł.
il. góra: Teresa Kruszewska, Muszelka, proj. 1956, źr. Muzeum Narodowe w Warszawie
Magdalena Nawrocka