W zeszłym tygodniu Magdalena Abakanowicz została nową rekordzistką polskiego rynku sztuki, przebijając dotychczasowego rekordzistę – Wojciecha Fangora – niemal dwukrotnie. Za instalację rzeźbiarską „Caminado” zapłacono ponad 8 mln złotych. Przyjrzyjmy się, jak rzeźbiarka radziła sobie do tej pory na rynku oraz jakiego typu obiekty jej autorstwa można znaleźć na krajowych aukcjach.
Artystka ukończyła w 1954 roku warszawską Akademię Sztuk Pięknych, później natomiast sopocką Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Pięknych. Od 1965 do 1990 roku wykładała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny), której od 1979 roku była profesorem. [Czytaj więcej…]
Rzeźbiarka często zestawiała swoje prace w serie, stąd niektóre z jej rzeźb sprzedaje się w grupach – tak jak na przykład wspomniane już „Caminado”. Na zakup podobnej ilościowo instalacji w 2018 roku zdecydowało się Muzeum Narodowe we Wrocławiu, gdzie zakupiono 14 figur za 2 mln złotych. Na polskim rynku sztuki dominuje jednak sprzedaż pojedynczych figur.
Tkanina
Artystka zasłynęła dzięki swojej pracy z tkaniną. To właśnie organiczne, sizalowe formy pozwoliły jej zaistnieć za granicą m.in. na Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 roku czy w 1965 na Biennale w Sao Paulo, gdzie dostała złoty medal.
Jak kształtują się ceny za poszczególne, wykonane z tkaniny rzeźby? Dobrze znane postacie z jutowego materiału kosztują zwykle od 150 do nawet 500 tys. zł. W przypadku gobelinów z sizalu, włosia, a niekiedy także z wełny i lnu, ceny oscylują w okolicach 60-150 tys., zdarzają się jednak także obiekty, za które zapłacono mniej, bo 28 tys. czy też znacznie więcej: 270 tys. złotych.
Rzeźby – inny materiał
Warto zwrócić uwagę także na dzieła Abakanowicz wykonane w innych technikach – na rzeźby z brązu, żelaza czy blachy. Swoją stalową wersję posiada chociażby słynna “Embriologia” – w październiku 2017 sprzedano ją za 1,05 miliona złotych w Domu Aukcyjnym Polswiss Art. Jej pierwsza, stworzona z tkaniny wersja znajduje się obecnie w kolekcji londyńskiego Tate Museum. Temat jednak ewoluował, a artystka świadomie sięgnęła po nowe materiały, jutowy worek zamieniając na stal, a nitkę w sztywne, spawane połączenia.
Inne ze znanych motywów z twórczości artystki, takie jak np. stojące postaci również odnajdziemy w wersjach stworzonych z brązu. Osiągają one ceny wcale nie niższe od ich jutowych odpowiedników, a zakres kwot wynosi od 100 tys. 480 tys. zł. Abakanowicz używała też wielu innych materiałów. W Desie sprzedawano sylwetki odlane betonu, a najdroższa z nich osiągnęła 300 tys. zł. Za ciekawy obiekt uznać można wykonaną z masy papierowej rzeźbę z cyklu “Portrety anonimowe” (44 000 zł).
Warto wymienić także mniej znane rzeźby – niewielkie figurki słoni (za ok. 7-12 tys. zł) czy brązowe popiersia (20-100 tys.).
Papier i płótno
Ciekawe, aczkolwiek mniej popularne są też akwarele, rysunki tuszem czy węglem, najczęściej na papierze, niekiedy na kartonie. Niektóre z nich przedstawiają twarze, sylwetki ludzkie czy mniej lub bardziej dosłownie ukazane elementy ludzkiego ciała, takie jak oczy i uszy. Dwuwymiarowe prace Abakanowicz sprzedają się w niższych cenach niż te przestrzenne. Kupowano je nawet za 3 tys. złotych, choć niekiedy osiągały ok. 11 tys. jak np. “Ucho” z 1982 roku.
Zdarzało się artystce zastosować technikę suchej igły (Głowa, z teki, „Katharsis”, 1985 r., 3,8 tys. zł), namalować obraz farbą olejną na płótnie („Wiatrakowaty”, 1961 r., 48 tys. zł), czy nawet, co rzadkie użyć w nim barwy i stworzyć na płycie (Kompozycja abstrakcyjna, 1959 r., 38 tys. zł). W Desie odnajdziemy także litografie (Głowa – z cyklu „Katharsis”, 1985 r., 8 tys. zł).
il. góra: „Seated Figure”, 1976 r., tkanina jutowa, żywica, stelaż metalowy, 144 x 53 x 59 cm, fragment, źr. Desa Unicum