Odnaleziony obraz Willema de Kooniga już na zawsze z bliznami po kradzieży
05.12.2019
Ciekawostki, Magazyn, Na deser
O tym, że raz skradziony i odnaleziony obraz może już do końca nosić ślady swojej wątpliwej przygody, przekonuje przypadek “Woman–Ochre” Willema de Kooninga.
Ponad 30 lat trwało, zanim znaleziono „Woman-Ochre”. W roku 2017, po śmierci zamieszkałej w Nowym Meksyku Rity Alter, dobytek kobiety i jej zmarłego wcześniej męża, Jerry’ego, sprzedano do lokalnego sklepu z antykami za 2 tysiące dolarów.
Niedługo potem jeden z klientów sklepu zauważył wśród rzeczy Alterów interesujące dzieło. “Myślę, że to może być oryginalny Koonig” – powiedział. Właściciel szybko skontaktował się ze specjalistami i nietuzinkowe autorstwo zostało potwierdzone.
32 lata wcześniej
W 1985 roku, dzień po Święcie Dziękczynienia, dwoje ludzi wkradło się do do Museum of Art należącego do University of Arizona. Kobieta odciągnęła uwagę strażnika, a mężczyzna wyciął obraz z ramy i niefortunnie zrolował. Para wsiadła do sportowego samochodu i odjechała. Muzeum nie posiadało wtedy monitoringu, więc złodziei nie udało się zidentyfikować. Jeszcze długo później pamiętano o skradzionym dziele, o czym świadczy poświęcony mu, zrealizowany przez Arizona Public Media w 2015 roku, film dokumentalny.
Czy para, w której domu znaleziono obraz jest tą samą, która go ukradła? Biorąc pod uwagę grubą warstwę kurzu pokrywającą płótno w momencie jego odnalezienia oraz podobieństwo właścicieli domu do portretów pamięciowych wykonanych przez policję, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że to Rita i Jerry Alterowie przywłaszczyli some “Woman-Ochre”.
Blizny
Mimo iż obraz został szczęśliwie odnaleziony, okazało się, że posiada on ślady nie tylko zniszczenia w czasie aktu grabieży, ale i w wyniku nieudolnych prób naprawienia owych strat. Podczas ucieczki rozdarto fragment płótna, a także złożono je w rulon, co sprawiło, że na powierzchni farby utworzyły się rysy. Złodzieje próbowali je zamalować, nie potrafili jednak dobrać właściwej barwy. Pokryli też “Woman-Ochre” nieodpowiednim werniksem, którego usunięcie przysparza teraz szczególnej trudności ze względu na fakt, że Willem de Koonig używał w swoich praca również węgla, który niezwykle łatwo rozmazać.
“Dla statystycznego odwiedzającego muzeum, po renowacji obraz może wyglądać całkowicie dobrze” – mówi Ulrich Birkmayer, starszy konserwator malarstwa w Getty Museum w Los Angeles. Straty nie umkną jednak oku znawcy malarstwa. “Zawsze pozostaną na nim blizny po pęknięciach. Będą już nieodłączną częścią jego historii.”
Renowację rozpoczęto w kwietniu i planuje się, że potrwa ona do końca bieżącego roku. Później obraz trafi do Getty Museum w Los Angeles, a finalnie do University of Arizona, gdzie na razie ma pozostać. Mimo zniszczeń, “Woman-Ochre” ponad dwukrotnie zyskała na wartości. W latach 80-tych wyceniano ją 400 tys. dolarów, dzisiaj mówi się nawet o potencjalnej cenie 1 mln dolarów.
Jak skomentowała Ellie Duke z Hyperallergic: “Drodzy złodzieje, zdobądźcie kilka lat doświadczenia, zanim zaczniecie chlapać farbą i werniksem na dzieło, które ukradliście. Chociaż tyle możecie zrobić.”
Magdalena Nawrocka