szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
FILM PEKAO KOSSAK Galeria Stalowa „Fragments of Reality”

Praca miesiąca: Salvator Mundi

07.02.2020

Magazyn

W 2017 roku podczas licytacji w domu aukcyjnym Christie’s padł rekord. Za obraz, który jeszcze kilka lat wcześniej uznawano za zaginiony lub nawet zniszczony, zapłacono wtedy 450 mln dolarów, czyli więcej niż za jakiekolwiek dzieło sprzedane wcześniej na świecie. Co tak niesamowitego odnaleźć możemy w “Salvatorze Mundi”, autorstwa Leonarda da Vinci? Jaka jest jego historia?

“Salvator Mundi” namalowany został w latach 1506–1513. Leonardo da Vinci prezentuje nam takiego Chrystusa, jakim opisywał go św. Jan: “My widzieliśmy to i świadczymy o tem, że Ojciec zesłał Syna swego, jako Zbawiciela świata”. Jezusa pokazano od frontu, w konwencjonalnej, nieco sztywnej pozie, przez niektórych ekspertów kojarzonej z przedstawieniami Giotta. Patrzy on bezpośrednio na widza. Jego spojrzenie charakteryzuje głębia i niewzruszoność, jakiej trudno doszukać się w dziełach innych autorów. Pokazany jest jednak w sposób bardziej ludzki niż boski, bo, co rzadko spotykane w tamtej epoce, jego głowy nie otacza halo, nie nosi też korony. Posiada delikatną brodę, jego włosy skręcają się w loki. W dłoni trzyma kryształową kulę – symbol zarówno panowania, przywództwa, jak i istniejącego świata. Niewielkie błyski na jej powierzchni wskazują, że mogła zostać wykonana z kwarcu.

Bardzo długo uważano, że obraz zaginął, a nawet uległ zniszczeniu. Najwcześniejszą potwierdzonym faktem na jego temat jest ten, że w XVII wieku należał on do Karola I, króla Anglii – największego kolekcjonera tamtych czasów. Dzieło uwzględniono w inwentarzu kolekcji, spisanym rok po egzekucji władcy. W jaki sposób mogło znaleźć się na Wyspach Brytyjskich? Luke Syson, twórca katalogu “Leonardo da Vinci: Painter at the Court of Milan”, rozważa możliwość wykonania przez Leonarda obrazu na zlecenie francuskiej rodziny królewskiej. Żona Karola I, Henrietta Maria pochodziła bowiem z dynastii Burbonów. Jest to jednak tylko teoria.

Dalsze losy obrazu Leonarda da Vinci potwierdza dokumentacja pochodząca z kilku następnych lat. Wiemy, że w 1651 roku “Salvator Mundi” został sprzedany, żeby znowu powrócić w ręce królewskie, tym razem te należące do Karola II. Ostatnia wzmianka o nim pochodzi z kolejnego inwentarza majątku władcy przygotowanego w 1666 roku. Prawdopodobnie pozostał w Whitehall Palace, rezydencji monarchów brytyjskich do końca XVIII wieku. Później jednak ginie w mrokach historii – aż do czasów nam współczesnych.

W 2007 roku Dianne Dwyer Modestini z Uniwersytetu Nowojorskiego przeprowadzała renowację dzieła przypisywanego naśladowcy Leonarda da Vinci, Bernardino Luiniemu. Obraz był niepozorny, od 1900 roku należał do Cook Collection. Kiedy trafił na aukcję w 1958 roku sprzedano go za 45 dolarów. Nie wiadomo, co działo się z nim przez następne lata, kiedy jednak po upływie półwiecza trafił do konserwacji, okazało się, że może skrywać zdumiewającą tajemnicę.

Specjalistka dokonująca renowacji miała okazję bardzo dokładnie przyjrzeć się dziełu. Zauważyła, że twarz Chrystusa widniejąca na obrazie nosi ślady intensywnych, surowych, nieumiejętnie przeprowadzonych przemalowań. Dostrzegła między innymi, że bardzo miękko namalowana twarz Chrystusa wydaje się być charakterystyczna dla obrazów samego Leonarda. Płótno zostało zatem przekazane międzynarodowej grupie naukowców i ekspertów od twórczości renesansowego malarza w celu ustalenia autorstwa. Trafiło potem do National Gallery w Londynie, gdzie porównano je z “Madonną w grocie”.

W 2011 roku ostatecznie potwierdzono, że obraz namalowany został dłonią samego Leonarda da Vinci, a inne krążące po świecie wersje i kopie bazują są na nim, jako na oryginale. Fakt ów potwierdziły niezależne opinie specjalistów, którzy spierali się jedynie na temat szczegółów datowania dzieła.

Dwa lata później “Salvator Mundi” trafił na aukcję do Sotheby’s, gdzie nabyto go za 80 mln dolarów. Podczas następnej licytacji, w Christie’s, Mohammed ibn Salman, następca tronu Arabii Saudyjskiej, zakupił go, ustanawiając tym samym światowy rekord ceny, jaką kiedykolwiek osiągnęło dzieło sztuki – rekord niepobity do dzisiaj. Obraz, za który pół wieku wcześniej zapłacono 45 dolarów, w 2017 osiągnął kwotę 10 milionów razy większą.

il. góra: Leonardo da Vinci, Salvator Mundi, fragment

Rynek i Sztuka - logotyp

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.