
Nowojorską galerię sztuki Edward Tyler Nahem Fine Art czeka proces sądowy. Wszystko za sprawą prowiniencji obrazu Marka Rothko z 1950 „Bez tytułu (czerwony, żółty, niebieski, czarny i biały). Jakie informacje zataiła instytucja, że doczekał się wielomilionowego pozwu?
Cała sytuacja ma swój początek w 2006 roku. Nowojorska galeria Edward Tyler Nahem Fine Art sprzedała wówczas obraz jednego z najwybitniejszych przedstawicieli color field painting – Marka Rothko za 5,4 mln dolarów. Praca trafiła tym samym do Galerie Jacques de la Béraudiere w Brukseli, która nie może jednak sprzedać obrazu ponownie. Powodem tego jest niekompletna proweniencja dzieła sztuki – galeria mieszcząca się na Manhattanie odmawia ujawnienia informacji na temat poprzedniego właściciela obrazu.
Rynek sztuki dąży do większej transparentności, a przepisy dotyczące przeciwdziałaniu praniu pieniędzy regulują kształt całej branży i wymuszają na wszystkich podmiotach uczciwe praktyki. W związku z tym domy aukcyjne takie jak Christie’s czy Sotheby’s odmówiły wystawienia na aukcji obrazu należącego do Galerie Jacques de la Béraudiere, ponieważ wiadomo jedynie tyle, że pochodzi z prywatnej kolekcji z Kalifornii. Galeria Edward Tyler Nahem Fine Art nie ujawniła więcej informacji o poprzednim właścicielu i odwołuje się do przestrzegania umowy o zachowaniu poufności.
Nowojorska galeria może wybrnąć z sytuacji ujawniając tożsamość sprzedającego wyłącznie przyszłym kupcom/domom aukcyjnym. Pozwoliłoby to wykluczyć zarzut o fałszerstwo i jednocześnie zachować anonimowość poprzedniego właściciela wśród opinii publicznej. Na ten moment galeria wytrzymała się od komentarza w tej sprawie.
M.T
Zdjęcie góra: Rothko w swojej pracowni, źródło: Wikiart.org