szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Cracow Art Week Krakers

„Tamara była dla nas jak królowa” – wywiad z Marisą de Lempicką

25.02.2022

Aktualności, Wywiady

Tamara de Lempicka należy do najbardziej znanych i najdroższych artystek na świecie, a jej obraz “Portret Marjorie Ferry“ w 2020 roku został sprzedany za 82 milionów zł na aukcji Christie’s. Malarka już za życia osiągnęła sławę tworząc unikalny styl, który z łatwością rozpoznajemy także dzisiaj. W rozmowie z Marią Majchrowską, Marisa de Lempicka – prawnuczka artystki zarządzająca jej spuścizną – opowiada o filozofii Tamary oraz jej wyjątkowej drodze do sukcesu i międzynarodowej sławy.

Maria Majchrowska: Tamara de Lempicka nieustannie inspiruje kobiety na całym świecie do przejęcia większej kontroli nad własnym życiem. Jakich lekcji (przydatnych na co dzień) udzieliła Tobie?

Tamara Łempicka zdjęcie młoda

Tamara de Lempicka, portret w naszyjniku,1934, zdj: Camuzzi | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Marisa de Lempicka: Poznałam Tamarę będąc małą dziewczynką. Była moją prababcią i odwiedzaliśmy ją w willi położonej w Cuernavaca (Meksyk). Odeszła, gdy miałam dziewięć lat, jednak wciąż pamiętam ją bardzo dobrze. Pewnego wieczoru zaprosiła mnie na noc do swojego pokoju w Meksyku. Jak możesz sobie wyobrazić byłam bardzo podekscytowana. Tamara była dla nas jak królowa – większa niż życie. W swoim fioletowym pokoju miała dwa łóżka typu queen-size. Właściwie był to liliowy. Uwielbiała ten kolor. Cały jej pokój był liliowy. Miała prawdopodobnie 79 lat i pracowała wtedy nad piątą wersją Świętego Antoniego. Wiele osób o tym nie wie, ale Tamara malowała przez całe swoje życie. Pamiętam zapach farby olejnej, leżałam na łóżku, a ona pochyliła się nade mną i powiedziała: „Wiesz Mariso, kiedy musieliśmy wyjechać z Sankt Petersburga i wszystko straciliśmy, podjęłam decyzję, że odzyskam moją fortunę. Malowałam dzień i noc. Zdecydowałam, że będę sprzedawać obrazy po wysokich cenach, dopóki nie odzyskam wszystkich pieniędzy, które utraciłam. Malowałam portrety ludzi, których znałam i dostawałam coraz więcej zleceń. Postanowiłam, że za każdy sprzedany obraz kupię sobie diamentową bransoletę. I nie przestanę, dopóki diamentowe bransolety nie pokryją mojej ręki od nadgarstka aż po łokieć.” Na zdjęciach widać, że naprawdę tego dokonała. Miała najpiękniejsze diamentowe bransoletki. Wydaje mi się, że lekcja, której mi wtedy udzieliła brzmiała: “Pracuj ciężko na to, czego chcesz i nie oczekuj, że rzeczy przyjdą do Ciebie od innych ludzi. Jeśli naprawdę czegoś pragniesz, wykorzystaj swój talent i pracuj.” Diamentowa biżuteria nie była dla niej tylko piękną ozdobą, to było zabezpieczenie. Wiedziała, że ​​jeśli znów będzie musiała uciec, może zabrać ze sobą bransoletki i zacząć od nowa gdzieś indziej. To właśnie zrobili, kiedy opuścili Sankt Petersburg. Uciekli z biżuterią ukrytą w ubraniach i w ten sposób mogli opłacić czynsz za pierwszy rok życia w Paryżu. Myślę, że byłam bardzo mała, miałam chyba pięć lat, ale świadomość tego, że muszę pracować ciężko na to, czego chcę w życiu została ze mną do dzisiaj. Być może dlatego tak dużo pracuję (śmiech).

To naprawdę przydatna rada. Myślę, że łączy się z filozofią stoicką – weź odpowiedzialność za swoje życie, pracuj ciężko jeśli czegoś pragniesz. Wtedy może coś osiągniesz. Wydaje mi się, że taka etyka pracy jest także związana z faktem, że Tamara była swoim własnym managerem. Udowodniła, że artysta może osiągnąć bogactwo materialne za życia. Czym kierowała się podejmując decyzje marketingowe?

Tamara Łempicka wywiad

Tamara de Lempicka w sukni od Marcela Rochasa, 1929, zdj: Madame D’Ora | Źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Tak, to świetna uwaga. Mózg składa się z prawej i lewej części. Artyści są bardziej połączeni ze stroną odpowiedzialną za kreatywność. Jak wiemy, Tamara była także niesamowitą businesswoman, a to akurat nie jest często spotykanym połączeniem u innych twórców. Ona naprawdę wiedziała w jaki sposób wyceniać swoje prace i żądać takich sum jakie uważała za odpowiednie. Wiedziała ile jest warta. Wydaje mi się, że wiele kobiet boi się prosić o wyższe wynagrodzenie. Myślimy: och, w porządku, jestem tą nieważną, maleńką, początkującą malarką…. W przypadku Tamary duży wpływ na jej pewność siebie wywarła babcia – Klementyna Dekler. Odwiedziłam jej grób na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. Klementyna była niesamowicie silną kobietą i potrafiła rozporządzać całym domem. W tamtych czasach mieli piątkę czy szóstkę dzieci, służbę w postaci dwudziestu osób, wnuki, nianie z Niemiec i Francji… przypominało to zarządzenie dużą firmą. Potrafiła urządzać wspaniałe przyjęcia, na które zapraszała inwestorów i ważne postaci ze świata biznesu, co przyczyniło się do sukcesów zawodowych jej męża. Ten aspekt jest istotny, bo widzimy, że postawa Tamary miała korzenie właśnie w tej rodzinie. Klementyna była niezwykle silna, to ona wpoiła Tamarze i Adrianie Górskiej (jej siostrze) pewność siebie. Adriana była jedną z pierwszych w Europie kobiet z akademickim dyplomem architektonicznym. Niestety, w książkach nie znajdziemy o niej wiele informacji. Większość z budowli, które zaprojektowała w Polsce zostało zniszczonych podczas wojny. Na przykład pierwsze teatry – Cineac. Adriana była znana także w Paryżu. Wracając do Klementyny, myślę, że to właśnie ona zaszczepiła w nich poczucie obowiązku i etykę pracy. Filozofię, że naprawdę możesz stać się tym, czym chcesz. Nie musisz być tylko żoną – masz intelekt, siłę, talent. Oczywiście, Tamara i Adriana miały także dostęp do świetnej edukacji. I te dwie siostry stały się jedną z pierwszych w Europie kobiet architektów oraz jedną z najlepiej sprzedających się portrecistek swoich czasów. Wspaniałe, prawda? To właśnie jest lekcja, której potrzebujemy jako kobiety. Powinnyśmy wzbogacać dziewczynki o świadomość tego, że mogą stać się tym, czym pragną. Należy pracować ciężko, edukować się, ale wszystko jest do osiągnięcia. Takie nastawienie było wpajane Tamarze od najmłodszych lat. Oprócz talentu marketingowego, moja prababcia miała także wyśmienity gust. Jej studio przy rue Méchain w Paryżu zostało zaprojektowane przez Roberta Malleta Stevensa, który uczył Adrianę. Natomiast Adriana pomogła urządzić pracownię w najbardziej nowoczesnym stylu art deco. Ten wystrój idealnie korespondował z obrazami Tamary. Studio było przestrzenią, w której mogła prezentować swoje prace. Podobnie jak Klementyna, urządzała niesamowite przyjęcia. Oczywiście, były nieco skandaliczne, jednak należy pamiętać, że mówimy o latach 20 w Paryżu. Tamara wiedziała jak się zaprezentować, a najlepsi projektanci m.in. Schiaparelli, Rocha czy Madame Gres, wysyłali jej ubrania, które zakładała na wernisaże. Zapraszała także prasę. I właśnie to połączenie, marketingu i stylu, było wspaniałym sposobem na sprzedaż obrazów. To był jej cel. Potrzebowała pieniędzy, żeby utrzymać swoją córkę (moją babcię) oraz męża, którego uratowała z bolszewickiego więzienia. Wszystko spoczywało na jej barkach i rozumiała, że to w jaki sposób się ubiera, jak prezentuje swoje obrazy na przyjęciach, że to wszystko wpływa na jej sukces na rynku sztuki. I miała rację – stała się w końcu najdroższą portrecistką swoich czasów. 

Fascynująca intuicja. Tego rodzaju wyczucie medialne i marketingowe nie było przecież czymś oczywistym w tamtych czasach. Wydaje mi się, że Tamara była prekursorką tego rodzaju działań, co miało wpływ na wiele artystek zainspirowanych jej pewnością siebie w przyszłości. Szczególnie, że sto lat temu role kobiet w społeczeństwie były nieco inne niż dzisiaj. Być może ten element biografii Tamary jest tak inspirujący, bo tak naprawdę kobiety wciąż walczą o swoje prawa w różnych częściach świata. Chciałabym jeszcze powrócić do tematu związanego z modą. Tamara była ikoną stylu. Jakimi zasadami kierowała się tworząc tak elegancki wizerunek?

Tamara Łempicka The Musician

Tamara de Lempicka, Muzykantka, 1929 | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Wydaje mi się, że ważnym elementem była tu edukacja. Miała szczęście, że babcia wpoiła jej zarówno wykształcenie, jak i wyczucie stylu. Chodziły do muzeów i teatrów. Wyjeżdżały, aby odwiedzać najlepsze domy mody w Paryżu. Moja mama do dnia dzisiejszego powtarza, że kiedy była małą dziewczynką, Tamara zabierała ją do muzeum, żeby “kształcić oko”. Kształcić oko i styl. Dlatego tak istotne jest, aby pokazywać dzieciom świat sztuki. Tamara uwielbiała także muzykę. To wszystko miało na nią wpływ. Wydaje mi się, że była perfekcjonistką. Pamiętam z dzieciństwa, że w jej willi w Meksyku wszystko musiało być idealne. Zazwyczaj na lunch przychodzili goście. Każdego dnia wybierała inny kolor obrusów, inny kształt serwetek. Stół musiał wyglądać perfekcyjnie. Nauczyła kucharza i asystentkę, jak prawidłowo podawać do stołu. Wszystko musiało być przyjemne dla oka. Wszystko musiało mieć sens. Wszystko musiało być estetyczne. Posiadała najpiękniejszą zastawę porcelany – białą ze złotymi elementami, klasyka. Raz w tygodniu wysłała pomoc domową na targ kwiatowy w Meksyku. Cały dom wypełniał zapach świeżych kwiatów. Zawsze białych. Miała wspaniałe oko.

To brzmi jakby wszystko było dla niej sztuką. Nie tylko tworzenie obrazów, ale całe życie – jedzenie, ubiór, wszystko było dla niej formą sztuki. To bardzo dużo mówi o oryginalności jej obrazów. O stylu, który zrodził się z indywidualności. Być może dlatego kiedy widzimy jej prace od razu wiemy, że to Lempicka. Mówiąc o oglądaniu obrazów… Czy mogłabyś opowiedzieć nam o nadchodzącej wystawie w Lublinie?

Tamara Łempicka Sen

Tamara de Lempicka, Sen, 1927 | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Jesteśmy tym niezwykle podekscytowani. To pierwsza (w ciągu ostatnich 50 lat) tak duża wystawa indywidualna Lempickiej w Polsce. Moim celem przez ostatnie kilka lat pracy z „Tamara de Lempicka Estate” było sprowadzenie Tamary z powrotem do domu. Wydaje mi się, że jest to ważne zarówno dla Polaków, jak i jej spuścizny. Zawsze była dumna ze swojego pochodzenia, jednak doświadczenie wojny było dla niej dewastujące. Duża część jej rodziny zginęła, a ona sama nigdy nie powróciła do ojczyzny. Ja przez ostatnie dwa lata odwiedziłam Polskę trzy razy. Zauważyłam ogromną miłość, a także głód wiedzy dotyczący Tamary. Szczególnie w przypadku kobiet, dla których – jak mówiłaś wcześniej – jest wielką inspiracją. Do 2021 roku pozostawała drugą najdroższą malarką na świecie. Kiedy obraz Fridy Kahlo sprzedano za niemal 35 milionów dolarów, Tamara spadła na trzecie miejsce. Na ten moment pierwsza w zestawieniu jest Georgia O’Keeffe (44 miliony), potem Frida (35 milionów) i Tamara (ponad 21 milionów dolarów). To wspaniałe. Sądzę, że ludzie są spragnieni jej sztuki. Wiele obrazów znajduje się w prywatnych kolekcjach, dlatego ciężko jest zorganizować wystawę. Jestem niezwykle wdzięczna Muzeum Narodowemu w Lublinie za współpracę i energię, którą włożyli w organizację przedsięwzięcia. Bardzo cieszy mnie fakt, że możemy zaprezentować na wystawie pamiątki po Tamarze – pędzle, farby, ubrania, listy i fotografie. Kolejna zaplanowana wystawa odbędzie się we wrześniu w Villi la Fleur w Konstancinie. Polacy będą mieli szanse zobaczyć część prac Tamary także w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Wszystkie działania, mające na celu utrzymanie jej spuścizny, wymagają mnóstwa pracy. Od kilku lat zarządzasz Tamara de Lempicka Estate. Z jakimi problemami mierzysz się na co dzień?

Marisa de Lempicka Tamara Łempicka

Marisa de Lempicka | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Och, z bardzo wieloma (śmiech). Moja rodzina jest mała, Tamara miała tylko jedną córkę – moją babcię Kizette. Jedną córkę. Kizette miała dwie córki – moją matkę Wiktorię i Chachę. Chacha nie ma dzieci, a moja mama ma mnie i moją siostrę Christinę, która mieszka w Argentynie. Dlatego to ja zajmuję się spuścizną Tamary, upewniam się, że wszystko jest zabezpieczone. Niestety, nie odziedziczyłyśmy niektórych naprawdę drogich obrazów, ale otrzymałyśmy prawa autorskie, które po siedemdziesięciu latach od śmierci artysty stają się częścią domeny publicznej. Zarządzając “Tamara de Lempicka Estate” mam wiele celów dotyczących tego jak dbać o spuściznę mojej prababci i jak przekazać dziedzictwo kolejnym pokoleniom. Dlatego współpraca z muzeami jest dla mnie tak istotna. Chciałabym podzielić się pamiątkami Tamary, pokazać jej prywatną stronę. Obecnie pracuję nad stworzeniem fundacji w Europie. Tak naprawdę bardzo dużo rzeczy robię sama i potrzebuję wsparcia ze strony akademików w organizacji archiwum. Mamy tak dużo rzeczy, które wymagają właściwego przechowywania i ochrony, np. gazety z lat 20. (XX wieku). Jest tak wiele informacji o Tamarze, które nie są znane szerszej publiczności. Moja prababcia bardzo ceniła swoją prywatność, dlatego wciąż dowiadujemy się o niej nowych rzeczy. Jak powiedziałam, nie odziedziczyłam obrazów, więc muszę wspierać Estate na inne sposoby. Mając prawa autorskie możemy pobierać niewielką opłatę za używanie zdjęć obrazów, upewniając się tym samym, że po świecie nie krążą okropne kopie. Moja siostra zajmuje się sprawami związanymi z prawem autorskim. Natomiast ja stworzyłam kolekcję apaszek (niektóre z nich będzie można zobaczyć w Lublinie). Jestem naprawdę dumna z tego projektu – użyliśmy najlepszego jedwabiu i obrazów w najwyższej rozdzielczości. Do zrobienia logo wykorzystaliśmy odręczny podpis Tamary. Mam jeszcze pomysł na stworzenie biżuterii, jestem w trakcie rozmów na ten temat i mam nadzieję, że uda nam się przygotować coś na wystawę w Lublinie. Biżuteria była naprawdę ważna dla Tamary. Myślałam o tym, żeby skopiować niektóre z jej ulubionych ozdób, jednak zamiast diamentów chciałabym użyć kryształów, aby kolekcja była dostępna dla większej ilości osób. Zarówno biżuteria, jak i apaszki mają dla mnie znaczenie symboliczne. To tak jakby nosić ze sobą cząstkę Tamary. Mam nadzieję, że dzięki nim kobiety poczują się luksusowo, np. podczas spotkań biznesowych. 

Tamara Łempicka

Tamara de Lempicka w woalce, 1938, zdj: Joffe | Źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Wspaniały pomysł, patrząc na jej zdjęcia widzimy jak ważne były dla niej biżuteria i moda. 

Tamara miała w swojej kolekcji biżuterię Cartiera czy Tiffanego, ale wiele ozdób zaprojektowała sama. Znała jubilera w Wenecji, który tworzył dla niej projekty na zamówienie. Niektóre z tych obiektów będą do zobaczenia w Lublinie. 

Och, Tamara była niezwykle utalentowana. 

Tak, tworzyła swoją własną biżuterię. Nie wiem czy słyszałaś historię pierścienia, który dostała od Gabriela D’Annunzio. Nosiła ten pierścionek do dnia swojej śmierci, był dla niej bardzo ważny. Mamy wiele zdjęć Tamary (kiedy jest starsza) i zawsze ma na sobie pierścień D’Annunzio – był srebrny, z ogromnym topazem. Bardzo w stylu art deco. Tamara miała naprawdę potężne dłonie, więc i pierścień był dużych rozmiarów. Tak bardzo kochała go nosić, że stworzyła duplikat w złocie, który również będzie do zobaczenia na wystawie w Lublinie. 

Historia jej życia jest barwna jak scenariusz filmowy. 

Tamara Łempicka

Tamara de Lempicka, St. Mortiz, 1929 | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Tak, z tego powodu pracujemy nad kilkoma projektami, które przybliżą szerszej publiczności jej życie. Po pierwsze filmy dokumentalne – jeden ukaże się na Arte TV, mam nadzieję, że zostanie też pokazany w Polsce w marcu tego roku. Pracujemy także nad filmem pełnometrażowym ze zdobywcą Oscara, producentem Martinem Brownem. Pamiętasz film z Nicole Kidman, „Moulin Rouge”? To jego dzieło. Kolejny projekt związany jest z mini serialem. Będziemy współpracować z polską producentką, Sylwią Wikos. Tamara miała bardzo bogate, pełne fascynujących historii życie, które obejmowało wiele krajów i epok. Jeśli powstanie film, to jego akcja obejmie tylko mały wycinek jej życia. Jednak w przypadku serialu, mam nadzieję, że będzie to przynajmniej dziewięć odcinków. Akcja rozpocznie się w dzieciństwie… Tamara jako mała dziewczynka w Warszawie, potem Sankt Petersburg, ucieczka, czas spędzony w Paryżu, kolejna ucieczka do Los Angeles, Nowy Jork, Houston i w końcu Meksyk. Każda epoka jest naprawdę fascynująca. Wiele wspaniałych historii do opowiedzenia. I sztuka, która jest z tym związana. Tamara zawsze tworzyła, przez całe swoje życie.

Wydaje mi się, że kiedy powstają filmy o wielkich artystach, ich życiorysy są bardziej dostępne większej publiczności, przez co ich sztuka staje się jeszcze bardziej kultowa. 

Tamara Łempicka Self-Portrait in the Green Bugatti

Tamara de Lempicka, My Portrait (Self-Portrait in the Green Bugatti), 1929, źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Zgadzam się. Przykładem może być film o Fridzie Kahlo, który bardzo pomógł w przybliżeniu jej sztuki szerszej publiczności. Kolejnym aspektem jest pozycja kobiet w świecie sztuki, ukazanie ich wkładu w kulturę. Na przykład podręczniki do historii sztuki, których używa się w collegu. Kobiety w ogóle nie są uwzględniane w tego rodzaju literaturze. Czy to znaczy, że nie są w stanie tworzyć ważnych, kultowych dzieł sztuki tak jak mężczyźni? Oczywiście, że są. Po prostu nie zostały właściwie zaprezentowane w książkach. Wydaje mi się, że następuje pewnego rodzaju zmiana. Widzę to w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Pojawiają się wystawy poświęcone wyłącznie kobietom. Warto wspomnieć o interesującej inicjatywie w “Luxembourg Museum” (Paryż), wystawa zatytułowana jest “Pionnières” i uwzględnia kobiety, prekursorki, które tworzyły w Paryżu w latach 20. Oczywiście Tamara jest jedną z najważniejszych artystek, ale tak naprawdę wszystkie te kobiety nie otrzymały należytego miejsca w podręcznikach i wydaje mi się, że istotne jest, aby o nich mówić. Cieszy mnie, że dokonuje się zmiana i zaczynamy doceniać twórczość kobiet, wspominać o nich w literaturze. Przeszłość może nas dużo nauczyć o teraźniejszości i ukierunkować na przyszłość. Jako kobiety jesteśmy częścią kultury i historii. 

Zdecydowanie. Wydaje mi się też, że to co robiła Tamara było trudniejsze w tamtych czasach. Stała niejako w opozycji do kobiecych ról społecznych, nawet dzisiaj niektóre z jej działań wydają się rewolucyjne. Skąd brała siłę, aby pozostać na swojej indywidualnej ścieżce i nie pozwolić na to, żeby role społeczne wpływały na jej zachowanie? 

Tamara Łempicka

Tamara de Lempicka w futrze i biżuterii, z papierosem, zdj: Joffe (ok. 1938) | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Wydaje mi się, że analizując jej zachowania należy uwzględnić kilka aspektów. Po pierwsze Klementyna Dekler, która wpoiła Tamarze pewność siebie i siłę. To jest lekcja, którą musimy przekazywać dziewczynkom: możesz osiągnąć wszystko czego zapragniesz. Pamiętaj, żeby zdobyć odpowiednie kwalifikacje. Pamiętaj, żeby pracować ciężko. Ale jesteś w stanie to zrobić… Wydaje mi się, że Klementyna chciała znać opinię Tamary na różne tematy, chciała jej słuchać, udzielała jej głosu. W tamtych czasach kobiety miały siedzieć i ładnie wyglądać. Nikt nie był zainteresowany tym, co mają do powiedzenia. Jednak Tamara była zachęcana do tego, żeby wyrażać swoją opinię. To dało jej siłę i pewność siebie, szczególnie w młodym wieku. Kolejnym czynnikiem, na który warto zwrócić uwagę są lata 20. w Paryżu. Wcześniejsze pokolenie kobiet miało naprawdę ciężkie warunki do rozwoju kariery. Nie mogły zakładać swoich kont w banku, nawet ubrania były restrykcyjne – mam na myśli gorsety. Kobiety nie mogły normalnie oddychać i dostarczyć odpowiedniej ilości tlenu do mózgu. Zwróć uwagę na włosy, musiały spędzać godzinę czy dwie dziennie, żeby je ułożyć. To właśnie był początek XX wieku. Jednak lata 20 miały związek z I wojną światową. Wielu mężczyzn zginęło i kobiety musiały zacząć pracować. Zaczęły zdobywać kolejne prawa, np. do głosowania. Zmieniła się moda, zaczęły obcinać włosy. Gorsety zniknęły. Mogły nosić wygodne sukienki i normalnie oddychać. Mogły posiadać swoje konta w banku. Wiele z tych kobiet radziło sobie świetnie w latach 20. Tamara jest jedną z najbardziej znanych artystek tamtej epoki, jednak było ich znacznie więcej. Należy wspomnieć także o projektantkach mody jak Coco Chanel czy Elsa Schiaparelli, które ciężko pracowały na swoje bogactwo i sukces. Żyło wtedy wiele wybitnych kobiet. Jednak to czyni Tamarę wyjątkową, to jej zdolność do zbicia fortuny na obrazach, co nie było powszechną praktyką. Jej siostra także była sławna w tamtych czasach, jednak jak już mówiłam, wiele z budowli, które zaprojektowała, zostało zniszczonych podczas wojny. Tamara była niesamowicie niezależna, ale analizując jej postawę należy wziąć pod uwagę atmosferę lat 20.

Zastanawiam się jaki był jej stosunek do sukcesu, który osiagnęła. Jak postrzegała swoje miejsce w świecie sztuki, kiedy była starsza? 

Tamara Łempicka, La polonaise

Tamara de Lempicka, La polonaise, 1933 | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Wiesz, Tamara miała dużo szczęścia. Mogła nacieszyć się sławą już w latach 20. i 30. będąc wtedy jedną z najdroższych portrecistek swoich czasów. Potem kiedy musiała opuścić Europę z powodu II wojny światowej była kobietą w średnim wieku, a art deco wyszło z mody. Jej mężem był wtedy bardzo zamożny człowiek, baron Raoul Kuffner. Po przeprowadzce do Stanów nie musiała już walczyć o przetrwanie. Zaczęła odłączać się od świata sztuki. Wtedy rozwijał się abstrakcyjny ekspresjonizm. Tamara nie rezonowała ze sztuką, która według niej nie była piękna. W latach 60. i 70. jej twórczość została zapomniana. Art deco nie pojawiało się już w Vogue’u. Jednak w latach 70. została odkryta na nowo przez studenta o imieniu Alain Blondel, który napisał potem “Catalog Raisonee” zawierający większość jej dzieł. Alain odkrył Lempicką przez przypadek, oglądając stare gazety w bibliotece uniwersyteckiej. Powiedział mi, że zobaczył te niesamowite obrazy i pomyślał: kim jest Tamara de Lempicka? Co ciekawe, moja prababcia do późnych lat 70. zachowała swoje mieszkanie w Paryżu, więc był w stanie znaleźć ją w książce telefonicznej! Umówili się na spotkanie. Alain był bardzo zainteresowany obrazami z lat 20. i 30., na co ona odpowiedziała: ach, te starocia, leżą w magazynie, możesz je zobaczyć (śmiech). To były kultowe obrazy warte obecnie miliony dolarów. W ten sposób jej sztuka została odkryta na nowo. Zorganizowali wystawę w 1972 roku, która odniosła niesamowity sukces i Tamara znów stała się znana w świecie sztuki. Potem gwiazdy filmu i muzyki zaczęły kolekcjonować jej dzieła. Jack Nicholson, Barbra Streisand…

Madonna.

Oczywiście, Madonna ma jej obrazy do dnia dzisiejszego. Art deco stało się wtedy modne przez jakiś czas, co przywróciło twórczość Tamary do życia. Mam nadzieję, że praca, którą teraz wykonuję zapewni jej stałe miejsce w kanonie. Chciałabym, żeby nigdy już nie została zapomniana, żeby była wymieniana w książkach o historii sztuki. To jest mój cel. 

Czy Tamara inspirowała się innymi twórcami żyjącymi w jej czasach? 

Tamara Łempicka

Tamara de Lempicka, Kizette w różu, 1926 | źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

Wiesz, to jest ciekawy temat. Tamara uwielbiała opowiadać historię o tym, że była samowystarczalna, że wszystko, co osiągnęła wyszło od niej i nie była nikomu nic winna. Jednak każdy potrzebuje wsparcia od innych ludzi. Siostra Tamary często poznawała ją z zamożną klientelą, np. Dr. Pierre Boucard był przyjacielem Adriany. Tamara opowiadała o tym, jak wszystko osiągnęła samodzielnie, o korzeniach jej stylu, które wychodziły z niej samej. Wiemy jednak, że była zainspirowana manieryzmem i malarstwem renesansowym. Odwiedzała muzea we Florencji, Wenecji i Paryżu, a jej nauczycielem był jeden z ojców kubizmu – André Lhote. On wraz z Mauricem Denisem byli nauczycielami Tamary w Académie de la Grande Chaumière. Kiedy patrzysz na jej prace, możesz zobaczyć niektóre z tych wpływów. Oczywiście, jej styl był niezwykle oryginalny. Mówiła: trzeba być wyjątkowym, znaleźć coś unikatowego, wyróżniającego, a potem za tym podążyć i stworzyć swój własny styl… Wydaje mi się, że to właśnie powinni robić prawdziwi artyści – aspirować do bycia niepowtarzalnymi. 

Powiedziałaś, że Twoją misją jest dzielenie się sztuką Tamary na całym świecie, aby nie została ponownie zapomniana. Kiedy uświadomiłaś sobie, że jest to Twój cel?

Marisa de Lempicka

Marisa de Lempicka, źródło: © Tamara de Lempicka Estate, tamaradelempickaestate.com

No cóż, urodziłam się w tej rodzinie (śmiech). Jeśli ja tego nie zrobię, nie ma nikogo kto by to zrobił. Wydaje mi się, że każdy powinien znaleźć swoją misję w życiu. Może być mała, albo duża, ale to jest właśnie to, co napędza nas do codziennej pracy, pomaga wstać rano z łóżka i nadaje znaczenia naszym działaniom. Jak mówiłam, moja siostra mieszka w Argentynie. Pracuje ze zwierzętami, ratuje je, a także prowadzi hipoterapię dla dzieci z problemami. Jeśli chodzi o pracę dla “Tamara de Lempicka Estate”, siostra pomaga mi z aspektami prawnymi, np. jeśli występują naruszenia praw autorskich. Moja rola opiera się na propagowaniu twórczości Tamary. I wykonuję ją poprzez różne działania, chociażby ten wywiad, nadchodzącą wystawę w Lublinie czy filmy o jej życiu. Wszystko o czym rozmawiałyśmy – jej siła, wytrwałość, determinacja, żywotność są wspaniałą inspiracją dla przyszłych pokoleń. I możliwość dzielenia się tym… jest dla mnie cudowną misją. Oczywiście, to wszystko wiąże się z ogromem pracy i staram się wykonywać ją jak najlepiej potrafię. Czasami mam wrażenie, że jestem prowadzona przez Tamarę. Myślę: czego ona by chciała, gdyby wciąż była z nami? Moja praca jest związana nie tylko ze sztuką, ale także z aspektami rynkowymi, których jestem świadoma. Dlatego, żeby wspierać Estate stworzyłam linię apaszek, biżuterii i inne projekty, które pozwalają nam na propagowanie jej twórczości. Obecnie bardzo ważne jest dla mnie stworzenie fundacji. Mamy tyle pamiątek po Tamarze, rysunków, naprawdę chciałabym, żeby to wszystko zostało zabezpieczone dla przyszłych pokoleń. Chciałabym także poprzez fundację pomagać kobietom na całym świecie, szczególnie uchodźczyniom czy początkującym bizneswoman. Kobiety powinny się wspierać. Jeśli możemy pomagać sobie nawzajem, możemy pomóc tym samym całemu światu. I to byłaby wspaniała spuścizna, którą chciałabym zostawić po sobie i po Tamarze. 

Tak, to piękna idea. Kobiety wspierające siebie nawzajem. I jak powiedziałaś wcześniej – wszystko jest możliwe do osiągnięcia, jeśli właściwie ukierunkujemy swoje myślenie. Ten przekaz jest odczuwalny zarówno od Tamary, jak i od Ciebie. 

Tak, chciałabym, żeby dziedzictwo Tamary rosło w siłę. Wydaje mi się, że to co czyni jej sztukę wyjątkową to także sposób w jaki przedstawiała kobiety na obrazach. Były silne, niezależne, inteligentne, piękne, eleganckie i mogły decydować o swoim życiu.

 

Rynek i Sztuka - logotyp

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Rynek i Sztuka - logotyp

to cię powinno jeszcze zainteresować:

Tamara de Lempicka. Blaski i cienie artystki

29.09.2020 / Migawki ze świata sztuki, Na deser

6 komentarzy do “„Tamara była dla nas jak królowa” – wywiad z Marisą de Lempicką”

  1. Karolina Anna Kruger

    Witam serdecznie,
    piszę do Państwa z prośbą o udostępnienie mi kontaktu do Pani Marisy. W tym roku objełam Patronat nad spuścizną rodzin Patrycjuszy Toruńskich, w tym dorobkiem mojego Kuzyna Mikołaja Kopernika. Potrzebowałabym wsparcia Pani Marisy. Myślę też nad artykułem o mojej Ciotce Annie Schiling błędnie uważanej za jego Kochankę-kuzynkę, czy nawet gosposię domową, a jaka była wybitnym Mecenasem Sztuki i Nauki. Była to Anna Kruger, siostra mojego Pradziadka. Myślę, że w tym zakresie moglibyśmy nawiązać również my współpracę. Pozdrawiam serdecznie Karolina

    1. RynekiSztuka_

      Dzień dobry, na stronie Tamara de Lempicka Estate jest formularz kontaktowy: https://tamaradelempickaestate.com/contact/

  2. PRZEMEK

    dlaczego wywiad jest niemozliwy do przeklejenia na fb?

    1. RynekiSztuka_

      Co ma pan na myśli? Udostępnienie wywiadu na FB jest możliwe za pomocą linku.

  3. Anna

    Wydawało i się, że wystawa Kobieta w podróży planowana była również w Szczecinie. Teraz nie mogę znaleść informacji na ten temat. A może się mylę?

  4. Klementyna

    Ciekawy wywiad. Tamara była też mistrzynią samokreacji i reklamy :)
    pozdrawiam

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.