Prekursor art deco. Elie Nadelman w Wejman Gallery
29.05.2022
Aktualności, Na deser, Polska: wydarzenia
Urodzony w 1882 roku w Warszawie, Elie Nadelman, to jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy 1.połowy XX w. Prekursor wielu kierunków sztuki, w tym art deco. W Polsce dotychczas miał jedną wystawę w roku 2004 w oddziale Muzeum Narodowego w Warszawie. Obecnie jego dzieła można oglądać w Wejman Gallery w Warszawie. Dzięki staraniom Fundacji Art & Modern na ekspozycji prezentowane są dwie unikatowe, wykonane w karraryjskim marmurze Idealne głowy (ok. 1908-1911), które powstały podczas pobytu Nadelmana w Paryżu.
Jedna z nich – bardziej klasycyzującą w wyrazie – jest najprawdopodobniej tożsama z wystawioną w 1913 roku pracą Głowa młodzieńca. Cechy stylistyczne rzeźby odpowiadają raczej przedstawieniom kobiet, jednak tożsamość dzieła i wystawianego w Wiedniu wizerunku jest możliwa, biorąc pod uwagę antyczny kanon przedstawień młodzieńców oraz szereg głów chłopięcych Nadelmana z drugiej dekady XX wieku. Artysta wprawdzie częściej przetwarzał w swojej twórczości wizerunki kobiet, jednakże w pracach tych płciowość nigdy nie stanowiła środka wyrazu – rzeźbione głowy i akty stanowią zawsze rezultat zainteresowań samą formą. Sensu prac nie dookreśla płeć, jej cechy i związana z nimi ekspresja pozostają poza zainteresowaniem artysty, który równie często decydował się na pozostawienie tego aspektu w sferze niedopowiedzeń. Źródłem inspiracji dla Nadelmana można upatrywać w idealizowanych przedstawieniach młodzieńców w typie praksytelejskiego Hermesa z małym Dionizosem (ok. 330 p.n.e). Prezentowana głowa stanowi również wypadkową dobrze znanych i licznych wizerunków ufryzowanego Apolla Belwederskiego oraz Wenus Eskwilińskiej.
Druga z rzeźb stanowi jeden z wielu przykładów rozwiniętego i „manierystycznego” stylu Nadelmana. Charakteryzuje się gładką, wypolerowaną powierzchnią, zwrotem głowy w lewo, lirycznym wyrazem twarzy o przymkniętych oczach i lekko rozchylonych ustach, a także opadającymi na czoło oraz założonymi za ucho kosmykami. Stylizacja i sposób rozmieszczenia uproszczonych geometrycznych elementów zapowiada, uformowane dopiero w latach 20. XX wieku, art deco.
Znacząca dla uzyskania przez Nadelmana uznania przez paryskie środowisko artystyczne była jego wystawa indywidualna w galerii Druet. Ekspozycja odbywała się w kwietniu i maju roku 1909 i była pierwszym indywidualnym pokazem prac Nadelmana. Odniosła duży sukces. Artysta zaprezentował u Drueta swoje rzeźbiarskie dokonania w sposób przekrojowy: pokazał klasycyzujące kobiece akty niemal naturalnej wielkości, statuetki w typie Wenus skromnej, figury w manierze geometrycznej, wreszcie formy kubizujące. Niezwykła forma jednej z wystawionych tam głów stała się przypuszczalnym źródłem inspiracji dla Picassa na drodze do kubizmu analitycznego. Choć poszukiwania obu artystów koncentrowały się na innych obszarach, to zależność tę dostrzegła również krytyka, co spowodowało długoletnie roszczenia Nadelmana o uznanie jego pierwszeństwa w odkryciu form abstrakcyjnych. W istocie rzeźbiarz posługiwał się konceptem sztuki na wskroś nowoczesnej, „odzianej” jednak w formy archaizujące i syntetyczne. Reinterpretował kanon sztuki grecko-rzymskiej – co widać na przykładzie jego pastiszowych typów monstrualnych Wenus – i tworzył kształty w oparciu o różnorodne źródła inspiracji. W roku 1912, w trakcie jednego z odczytów, Filippo Tommaso Marinetti (1876-1944) zadeklarował potrzebę niszczenia sztuki wieków minionych, co sprowokowało Nadelmana do bójki z futurystą. Swoje poglądy na temat sztuki Nadelman wyraził we wstępie do katalogu wystawy w Patterson Gallery w 1911 roku. Oto fragmenty:
„Gdzież tedy tkwi błąd artysty współczesnego?
Oto:
⦁ Mniema częstokroć, że każdy rodzaj piękna da się wyrazić w dziele sztuki plastycznej, gdy tymczasem w istocie jedynie piękno plastyczne można oddać środkami tej Sztuki.
⦁ Tworzy sobie fałszywe pojęcie o roli, którą 'intelekt’ odgrywa w tworzeniu dzieła sztuki. Zdaje mu się, że myśl świadoma nie tylko nie jest zbyteczna, ale nawet sprzeciwia się uczuciu. Myli się, mniemając, że samo uczucie stwarza dzieło sztuki.
Tymczasem w istocie rzecz ma się zupełnie inaczej. Samo uczucie nie buduje dzieła sztuki. Rola jego ogranicza się do pobudzania myśli: rozum to stwarza, urzeczywistnia dzieło sztuki. Jest tylko jeden sposób pojmowania sztuki plastycznej, inne nie istnieją.
Bo co to jest Sztuka?
Co to jest Piękno?
Co to jest Doskonałość?
Nie mogę tutaj przedstawić całego procesu, przez jaki umysł artysty przejść musi, zanim dojdzie do jedynie możliwej, jedynie prawdziwej odpowiedzi na te pytania. Ale wynik jest następujący: Artysta dochodzi do zrozumienia nareszcie, że pierwiastkiem, który wnosi piękno do Sztuki plastycznej, jest logika, logika w konstrukcyi form. Wszystko, co logiczne, jest pięknem, a wszystko, co niem nie jest, jest nieuniknienie brzydkiem.”
Na warszawskiej wystawie prezentowane są również cynkografie z portfolio Nadelmana – teki wydanej w Nowym Jorku w 1921 roku pod tytułem Vers la beauté plastique. Stanowiła ona reedycję zbioru, który ukazał się w Paryżu w 1914 roku jako Vers l’unite plastique. Cynkowe płyty do wykonania grafik zostały opracowane na nowo. Wydawcą tego portfolio był Erhard Weyhe (1882–1972), nakładcą zaś sam Nadelman. Ostatecznie zdecydowano się zawrzeć w nim trzydzieści dwie reprodukcje prac (w paryskiej edycji znalazło się ich pięćdziesiąt jeden). Ich kompozycje oparte są w większości na analitycznych rysunkach z wczesnego okresu artysty w Paryżu. Część z nich pokazana została w Galerie Druet w 1909 roku – jednej z najnowocześniejszych galerii owego czasu.
Jako wprowadzenie do tego portfolio Nadelman pisał: „Owe rysunki wykonane około szesnaście lat temu [ok. roku 1905] kompletnie zrewolucjonizowały sztukę naszych czasów. Wprowadziły one do malarstwa i rzeźby formę abstrakcyjną, której wtedy zupełnie brakowało. Kubizm był tylko imitacją form abstrakcyjnych zawartych w tych rysunkach i nie osiągnął ich plastycznego znaczenia. Ich wpływ będzie długotrwały i zostanie głęboko odczuty w sztuce przyszłości”.
Fundacja Art & Modern wraz Wejman Gallery wydała również katalog „Elie Nadelman. W poszukiwaniu piękna..”, w którym zreprodukowana została pełna paryska teka – wszystkich trzydzieści dwie cynkografie.
W tym samym okresie, co prezentowane obecnie w Warszawie marmury i grafiki, Nadelman wykonywał płaskorzeźby w gipsie i brązie. Odlany w tym drugim z tych materiałów relief, zatytułowany Jesień (ok. 1912), jest określany przez historyków sztuki za prekursorski dla art déco. Dostrzec można to w budowaniu kompozycji za pomocą krzywych, niekiedy wijących się linii, w sposobie kształtowania twarzy i postaci, konia i drzew. Lincoln Kirstein, monografista artysty, również zwraca uwagę na innowacyjność tej rzeźby. Opisywał ją tak: „Jego styl, wykształcony z rysowania krągłymi, cienkimi rolkami gliny, przez dwadzieścia lat był szeroko naśladowany w sztuce dekoracyjnej, handlowej i modowej, ale Nadelman jako ich źródło został zapomniany lub zignorowany” Widoczna w rzeźbie linearność i uproszczenie formy zmierzające do dekoracyjności , obecne są również w rysunku Konia prezentowanym na ekspozycji. Rysunek ten stanowi wypadkową poszukiwań Nadelmana z okresu paryskiego oraz jego zainteresowań kształtowanych w kontakcie ze sztuką amerykańską. Motyw konia – również w wersjach z jeźdźcami, kobietami w ogrodzie, amazonkami – powracał w twórczości artysty nader często. Nadelman wykonał m.in. samodzielną figurę zwierzęcia w formie unikatowego odlewu gipsowego zakupionego przez Helenę Rubinstein (Koń, ok. 1911-15) i jego pomniejszone wersje w brązie.
Elegancka i utrzymana w nadelmanowskim stylu aranżacja ekspozycji ma umożliwić jak najlepszy odbiór prezentowanych na wystawie dzieł. Zajrzyjcie na Powiśle i przekonajcie się sami.
„Elie Nadelman – polski prekursor Art Deco” , 10 maja – 10 września 2022, Wejman Gallery i Fundacja Art & Modern, Warszawa, ul. Jaracza 8, wejmangallery.com / artmodernfoundation.pl
Agnieszka Dziki, Magdalena Furmanik-Kowalska
szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:
to cię powinno jeszcze zainteresować:
09.05.2022 / Aktualności, Dla kolekcjonerów, Na deser