„Malarz niesiony na ramionach malarza”. Roman Kaczkowski o sztuce Zdzisława Nitki
12.01.2023
Aktualności, Inwestowanie w sztukę, Na deser
Ekspresjonista, outsider, a może rebeliant? Zdzisław Nitka to wyrazisty artysta i zdeklarowany buntownik. Aktywnie działa od lat 80. ubiegłego wieku. Na koncie ma wiele wystaw zbiorowych i indywidualnych, a jego prace były pokazywane na jednym z najważniejszych wydarzeń Młodej Plastyki Polskiej – Arsenał’ 88, gdzie Nitka został wyróżniony przez jury pod przewodnictwem Romana Opałki. Co skrywa twórczość malarza? Skąd czerpie inspiracje? I prawdopodobnie najważniejsze – co oznacza „malarz niesiony na ramionach malarza”? Roman Kaczkowski opowiada o sztuce Zdzisława Nitki.
Studia i początek kariery
Styl Zdzisława Nitki (ur. 1962) uformował się już w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (dziś Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu, na której artysta wykłada). Studiował w latach 1982-1987, a dyplom z malarstwa obronił w pracowni prof. Józefa Hałasa, z którym później współpracował. Na początku lat 80. tworzy zarówno uniwersalne abstrakcje jak i prace silnie odsyłające do sytuacji społeczno-politycznej, w której główną rolę odgrywa stan wojenny, propaganda, cenzura. Ostatecznie wybrał drugą ścieżkę i podążył śladami tradycyjnego malarstwa, a przede wszystkim – ekspresjonizmu. Nitka korespondował wówczas z Georgem Baselitzem wybitnym niemieckim malarzem i rzeźbiarzem, który zadedykował mu obraz zatytułowany „Maler Nitka”. W 1997 roku artysta – wraz z żoną – założył Muzeum Ekspresjonistów w Obornikach Śląskich.
Niepokorny ekspresjonista
Twórczość Nitki wpisuje się w nurt neoekpresyjny w polskiej sztuce, a on sam jest jednym z najbardziej znanych reprezentantów tego stylu. „Malarz niesiony na ramionach malarza” (tytuł pracy i jednocześnie motto w znacznym stopniu definiujące postawę artysty) oznacza bezpośrednie nawiązywanie do dzieł innych twórców, cytaty z autorską nutą, przefiltrowane przez światopogląd i estetyczną wrażliwość Nitki. Z jednej strony malarstwo zakorzenione w ekspresjonizmie, z drugiej wyrastające z ekspresji samego artysty. Oprócz niemieckich mistrzów lat 20., Nitka zainspirowany był również neofowizmem (z niem. Neue Wilde – nowi dzicy, nurt nazywany czasem neoabstrakcjonizmem), ruchem działających w latach 80. w Berlinie, Hamburgu i Kolonii (warto wymienić tutaj nazwiska takie jak Rainer Fetting, Jiří Georg Dokoupil czy Helmut Middendorf).
Sztuka w trzech aktach
Na przełomie lat sztuka Zdzisława Nitki była zróżnicowana w wielu aspektach – zarówno pod względem problematyki, poetyki, jak i samej warstwy wizualnej. Andrzej Saj dzieli twórczość Nitki na trzy etapy. Pierwszy obejmuje prace najbardziej spontaniczne, tworzone za pomocą żywego, gwałtownego gestu, o wyrazistej linii i kolorze (np.„ Płód zjedzony i zwrócony przez psa” [1986], „Orzeł obserwujący człowieka karczującego las” [1992]) . Kanciasta forma przywodzi na myśl dokonania m.in. Kirchnera czy Rottluffa.
W przypadku drugiego etapu mamy do czynienia z silnym wpływem twórczości Edwarda Muncha oraz Paula Klee, a na pierwszy plan wkrada się symbolika i formalne uporządkowanie – obrazy pozostają żywe, nie tracą na dynamice, jednak w artystycznym chaosie pojawia się geometryczny ład. Ostatni etap zaś w dorobku Nitki jest jednocześnie najbardziej wyróżniającym się na tle poprzednich dokonań zarówno w kontekście formy jak i mrocznego, intrygującego, pełnego grozy nastroju. Na początku lat dwutysięcznych artysta tworzy za pomocą piły mechanicznej i sklejki prace nawiązujące do drzeworytów będące mariażem malarstwa i płaskorzeźby.
Buntownik z wyboru
„Bunt i ryzyko w ogóle prowadzi do wynalazków, do szukania jakby nowych rzeczy. To jest po prostu taki troszkę złoty zawód, że nie jest się skazanym na publiczność jeśli się nie chce ani na ciężką pracę właśnie, bo to jest zawód jakiś taki bardziej filozoficzny. Dlatego lubię ekspresjonizm, że to jest po prostu sztuka, która protestuje, która się buntuje. Niekiedy trudno jest nam zrozumieć nową sztukę, ale trzeba to zaakceptować, bo artysta może podświadomie nawet jest jakimś lustrem świata i po prostu jest kimś w rodzaju proroka, także trzeba mu zaufać [śmiech]” – mówi Nitka w nagraniu z 2016 roku promującym wystawę „Sztuka Szuka IQ. Artyści Wrocławia”.
Malarz przybiera postawę nie tyle uczestnika, co obserwatora współczesnej kultury. Jego żywe, czasem brutalne przedstawienia są wynikiem ekspresyjnej refleksji nad kondycją świata i społeczeństwa. Artysta często wspomina o swoich muzycznych inspiracjach, które towarzyszą mu w procesie tworzenia, a czasem stają się tematem obrazów jak choćby w przypadku pracy „Bob Dylan z psem” (2008). Wcześniej wspomniany Andrzej Saj celnie zdefiniował relację malarza z otaczająca go rzeczywistością: „Nitka jest takim łowczym, który bezkrwawo poluje na te swoje tematy, gdzie jest pełno wymalowanych zwierzaków, wydrapanych masek, sylwetek ludzkich i cieni…Wyraża zachwyt ze zdobyczy, ale są to łupy, które niczego nie niszczą, nie gubią – to są nowe trofea dodane do „menażerii” kultury”. I w taki sposób artysta tworzy, nie odtwarza, krytykuje, afirmuje i portretuje to, co dla niego ważne, poruszające, konieczne do odnotowania na płótnie. Za pomocą obrazów Nitka komunikuje się ze światem, malarstwo staje się środkiem przekazu, nie tylko emocjonalnym, co również opiniotwórczym medium.
Roman Kaczkowski, ekspert rynku sztuki
Ukończył historię sztuki na UJ, studia poświęcił na zgłębianie tajemnic rynku sztuki. Tej tematyce też poświęcił swoją prace magisterską. Po studiach rozpoczął pracę w instytucjach polskiego rynku sztuki. W pierwszej kolejności w galerii Piotra Nowickiego, następnie wydawnictwo Art&Business, by w końcu rozwinąć swoje umiejętności w domu aukcyjnym DESA Unicum, gdzie przez 6 lat zajmował się doradztwem w zakresie inwestowania w dzieła sztuki, budowania kolekcji dzieł sztuki. Od dwóch lat realizuje swój własny projekt ARX Gallery, która zajmuje się najlepszą klasyką polskiej sztuki powojennej.
Źródła cytatów:
Sztuka Szuka IQ. Artyści Wrocławia – Zdzisław Nitka, https://www.youtube.com/watch?v=H2KiDCJXf3U&t=10s.
A.Saj, Neoekspresyjne trofea Zdzisława Nitki, „Format” 2009, nr 56, s. 16.
Zdj. góra: Zdzisław Nitka, Chłopiec. Wrona, 2004, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Dziękuję za przybliżenie mojego malarstwa !!! :-). Byłem uczniem, asystentem i przyjacielem prof. J. Hałasa aż do jego śmierci ; słowo „partner” w artykule można odebrać co najmniej tajemniczo; przez długie lata naszej znajomości, ze względu na obustronny szacunek, zwracaliśmy się do siebie używając słowa „Pan”.
Bardzo dziękujemy za uwagę i komentarz! Aby nie odbiegać od rzeczywistego charakteru relacji, wprowadzimy poprawkę dotyczącą słowa „partner”. Pozdrawiamy serdecznie!